Nad
łąkami wstawała Cisza. Leniwie wyciągała ramiona gładząc białymi
palcami poczerniałą trawę, wciąż jeszcze przygiętą do ziemi
wspomnieniem śniegu. Sunęła niespiesznie czesząc siwe włosy o zjeżone
żywopłoty. Niosła ze sobą Czas. Miękki, jak jedwabista sierść zaspanego
kota. Czas zatrzymania w pędzie, czas przyczajony między jednym a drugim
uderzeniem serca, schowany pod linią rzęs przymkniętych oczu. Czas, którego okruchy zbierała przez wiele lat, by teraz oddać go ludziom w prezencie.
Wpłynęła powolnym tchnieniem między opłotki, utkała mleczny kobierzec
na bruku wiejskiej drogi, miłośnie liznęła słomiane chochoły w sadzie
sołtysa i zapukała do pierwszych napotkanych drzwi.
-Kto tam? -burknął niechętny głos.
-Cisza...
-Idź precz. Nie mam czasu na ciszę.
-Ale ja mam twój czas...Przyniosłam go w prezencie.
I człowiek otworzył. Pospiesznie chwycił Czas leżący na progu chałupy i
zatrzasnął drzwi przed mgielnym noskiem Ciszy, nawet jej nie
zauważając.
Tak samo stało się w innym domu...i kolejnym...
Coraz bardziej zniechęcona snuła się od chaty do chaty aż w końcu
Karczmarz nie mogąc znieść Ciszy, spuścił z łańcucha psy, by przegnały
ją do Prastarej Puszczy. Tam zwinąwszy się w kłębek na miękkim mchu
zapłakała żałośnie perlistą rosą.
-Czemu mnie odtrącili? -spytała Smoka, który wylądował z łopotem skrzydeł tuż obok mgielnego stworzenia.
-Ludzie się ciebie boją. -Smok delikatnie pogładził mleczne włosy
Ciszy. -Zapełniają swój czas hałasem, zręcznie budują z niego mosty nad
swoimi lękami, by nawet przypadkiem nie zamoczyć pięt. Tłumaczą, że nie
mają czasu, by się zatrzymać...
-Ale dałam im czas. -zachlipała Cisza. -Co z nim zrobią?
-Pewnie wymyślą coś, co powoli im biec do przodu jeszcze szybciej. -Smok uśmiechnął się melancholijnie.
Lela
...I taki komplet do celebracji ciszy. Słodkiej i ciepłej. Z książką. We dwoje albo i nie.
w ciszy najgłośniej słychać myśli i lęki
OdpowiedzUsuńI słychać własne myśli. Pewnie dlatego ludzie uciekają od ciszy :)
Usuńlubię tacki
OdpowiedzUsuńklimat i smak
w jednym ♥
To głębokie co napisałaś o Ciszy,ludzie się jej boją:)też tak masz ,że jak w większym towarzystwie zapadnie cisza to zaraz ktoś szuka tematu zastępczego żeby tylko przerwać ciszę??coraz mniej potrafimy milczeć razem,częściej milczymy sami:))))
OdpowiedzUsuńZnacznie trudniej jest z kimś milczeć niż rozmawiać o niczym. A ja tak kocham ciszę. Nawet z kimś :)
UsuńBonitas velas
OdpowiedzUsuń