***
Ognisko słało roztańczony snop iskier w atramentowe, bezgwiezdne niebo. Dzisiejszej nocy nawet księżyc poszedł spać, chowając pyzatą twarz za zasłoną chmur.
Płomień strzelał wysoko, oświetlając migotliwym kołem krąg podwórza przed domem, łaskotał czarną ścianę lasu, miłośnie liżąc pnie drzew złocistym językiem światła.
Wieśma otulona kożuchem i przykryta ciepłym, smoczym skrzydłem, siorbała malinową herbatę wpatrując się w ognisko. Lubiła ogień.
-Ktoś nadchodzi. -Smok zwrócił głowę w kierunku lasu, węszył przez chwilę i nasłuchiwał trzasku łamanych gałęzi. -Przygotuj jeszcze dwa kubki, bo strudzonych gości mieć będziemy.
I tak też się stało. Po chwili wędrowcy otuleni w wełniane pledy, grzali zmarznięte stopy w misce z ciepłą wodą a wieśma krzątała się po izbie gorącą strawę szykując.
-Trakt zgubiliśmy w zawiei co w dzień przyszła. -mężczyzna otarł kropelki wilgoci z odmarzających wąsów. -W puszczy się zaplątaliśmy jak jakie dzieciaki a potem noc zapadła i już zupełnie straciliśmy nadzieję, że uda nam się drogę odnaleźć.
-Gdyby nie ciemność, nie trafilibyście do nas. -Margo podała strudzonym wędrowcom kubki z gorącą herbatą. -Kto wie, czy to właśnie ciemności nie zawdzięczacie ocalenia.
Lela
Światełka Wam życzę. Nawet w największym mroku.
Bardzo piękny tekst, ciekawie napisane. Końcówka daje do myślenia. Szamański świecznik jest rewelacyjny, dzieło sztuki. <3 Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)Tekst to jedna z bajek napisanych przeze mnie parę lat temu.
UsuńPrace śliczne motyw na szamańskim świeczniku ciekawy.
OdpowiedzUsuńA światełko w mroku...bardzo by mi się teraz przydało... Dziękuję.
Cieszę się bardzo <3
UsuńJak ja czekam na Twoje opowieści :))dziś takie światełko przydało by się wielu z nas.
OdpowiedzUsuńPiękna opowieść ... kiedy książka? ;)
OdpowiedzUsuńTa taca i świeczniki- mega
Buziaki i moc pozytywnych chwil na cały tydzień... i jeszcze dłużej!