Lubię biel śniegu, graficzne rysunki bezlistnych gałęzi
brzóz i zieleń pierzatych łap świerków jeszcze bardziej zielonych niż w lecie.
W tej bieli i czerni każdy kolor wabi bogactwem i nawet skromny żółcień
brzuszków sikorek lśni na śniegu niczym małe słoneczka.
Soczyste wspomnienie jesieni śpi na półkach w spiżarni,
złoci się jabłkami w wiklinowym koszu. Trwa, wplecione w wianek o barwie kropli
czerwonego wina na gorących, kobiecych wargach.
Czeka.
Tekst - Lela
Wianki - Moonah
Ależ pięknie napisane, znowu. :) Zawracasz uwagę na wielkość, piękno małych rzeczy. :) Wianki są prześliczne. <3
OdpowiedzUsuńŚwietny ten wianek na drugim zdjęciu. Przyjemna kolorystyka.
OdpowiedzUsuń