28 sty 2019

Marzeniami malowany


Ubierz wspomnienia w słomkowy kapelusz i poczuj na policzkach ciepło letniego słońca...
Teraz.

wieszak

wieszak

wieszak

I jeszcze trochę o marzeniach. ;)
Kiedy byłam mała chciałam zostać lekarzem. Nie dlatego, by pomagać ludziom. A gdzież tam! W mojej egoistycznej duszyczce kwitło pragnienie posiadania WŁASNEJ pieczątki!
Uwielbiałam siedzieć w pracy u mamy, stemplując arkusze czerwonymi pieczęciami. Pamiętam, że najbardziej lubiłam taką z napisem „za zgodność” :D
Ale największy skarb wszechczasów posiadała moja chrzestna – lekarz pediatra. Jej pieczątka, przechowywana w metalowym pudełku z gąbką nasączoną tuszem była największym, magicznym artefaktem jaki nosiła Ziemia. Marzyłam, że kiedyś taką dostanę i będę mogła stemplować wszystko dookoła.
Na szczęście dla ścian, mebli i czół rodzicieli własnej pieczątki doczekałam się dopiero teraz. Ale z ręką na sercu Wam mówię – stemplowanie sprawia mi taką samą frajdę jak kiedyś :D


5 komentarzy:

  1. Śliczny wieszaczek:))Chęć stemplowania posiadają chyba wszystkie dzieci:)przynajmniej te ,które przychodziły do nas do pracy ,wszystkie bawiły się pieczątkami:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Wieszaczek śliczny faktycznie.
    Co do pieczątki, też teoretycznie mam, ale ciągle nie to co bym chciała. Twoja rewelacyjna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To po prostu logo naszej galerii ;) Nakleiłam papierowych torebek do pakowania gratisów i jakoś tak "surowo" wyglądały. Z pieczątką nareszcie jest okej ;p

      Usuń
  3. ależ stałaś się lekarką -
    koisz tymi postami serca

    OdpowiedzUsuń