Cicho, bez zamieci,
bez wielkiego, śnieżnego zamieszania szron osiadł na listkach i listeczkach.
Pocałował gałązki brzozy, ubrał wrzosy w magiczną pelerynę szadzi. Nieśmiało
przycupnął na jagodach jałowca.
I szepcze baśń. O welonie
panny młodej, o białej sukni z trenem oszronionym koronkami. O cichych
pocałunkach zakochanych rozgrzewających zmarznięte wargi.
O styczniowej magii
Nowego Roku.
Autorką oszronionego wianka jest Moonah.
Tekst - Lela
Ten wianek jest przepiękny!!! Muszę się nauczyć takowe robić, choć na pewno nie dorównam temu cudowi. PIĘKNY!
OdpowiedzUsuńTak, Moonah robi zaczarowane wianki :)
UsuńPiękny:)takie wianki to ja lubię:)))
OdpowiedzUsuńZupełnie inne, no nie? I bez wielkiej kokardy :D
OdpowiedzUsuń