Tak, tak. Wróciłam. Magiczna bardzo. Z
nowymi pomysłami, nowymi pracami i iskrą w oku kaprawym.
Wróciłam nie sama, bo przecież dwie wiedźmy są lepsze niż jedna, prawda? Zawsze jest ktoś obok. Ktoś, kto w ostatniej chwili rąbnie po głowie chochelką i szepnie do ucha: "nie dodawaj tyle cukru!"
Wróciłam i z progu podzielę się z Wami
pewną obserwacją. Opłaca się tworzyć. Nie tylko opłaca się dla duszy ale i dla ciała. Otóż mąż, szczęśliwy
że nareszcie ruszyłam zad i zasiedliłam pracownię obsypuje mnie prezentami. A
to podrzuci mi papier ścierny albo puszkę farby w kolorze kociego
lazuru, tudzież lakier bardzo ekologiczny, nieśmierdliwy czy pędzelek wegański.
A niedawno nawet przytachał róże.
RÓŻE! Rozumiecie?! Kwiaty dostałam!
…co prawda do kompozycji zdjęcia ale liczy się!
No więc dziś, zanim Moonah zauważy i przybiegnie z chochelką...
Tadał! Walentynkowo, ślubnie i co nie
tylko. Żeby wam po świętach za szybko nie opadł poziom cukru.
Przepiękne puzderko! P.S. Udanego Sylwestra i wspaniałego 2019 roku! ;)
OdpowiedzUsuńCoś tak czuję, że w Sylwestra też nie wychynę ze swojej pracowni - czyli z pewnością będzie udany :D
UsuńQue preciosa caja!!!
OdpowiedzUsuńWitaj znowu w blogowym świecie :) Czekałam na Twój powrót cierpliwie i wytrwale :) Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego co najlepsze życzę w nowym roku.
OdpowiedzUsuńNiesamowicie mi miło, że wciąż pamiętasz mojego bloga <3
Usuń