I tylko ostatni krasnolud z szeregu człapał noga za nogą, nie śpiewał radosnej pieśni. Ciągnął kilof po ziemi ryjąc w niej ścieżkę swego niezadowolenia i klął cicho pod nosem, gdy ostrze zahaczało o wystające korzenie. Nie lubił swojej pracy. Nie cierpiał małej, dusznej kopalni, z której dzienny urobek mieścił się w jednej garści. Zawsze to jego korytarz był najmroczniejszy, jego złoże najuboższe. Zawsze to do niego miał pretensje sztygar i to jemu wiecznie psuły się narzędzia. Ech! Jakże marzył o tym, żeby nie chodzić do pracy!
Kopnął ze złością szyszkę leżącą u wejścia do kopalni i poganiany przez towarzyszy zagłębił się w ciemny tunel.
Nikt nie widział, jak starcza dłoń podniosła ową szyszkę, obróciła ją z zadumą. Wiekowy krasnolud zmarszczył krzaczaste brwi, zastanawiając się chwilę nad tym co usłyszał wśród mamrotliwych myśli młodzika. Pokręcił głową z niedowierzaniem, westchnął i uderzył z ziemię sękatym kosturem.
***
-Nikt nie był w stanie tego przewidzieć! -krasnoludy miotały się po izbie, przynosząc wieśmie wszystko czego potrzebowała do opatrywania rannego. Tylko jeden stał przy niej i zaglądał przez ramię, gdy pochylała się nad jego nieprzytomnym towarzyszem. -Tąpnięcie przyszło niespodziewanie. Nawet pracy żeśmy nie zaczęli. Po prostu jakby coś w ziemię łupnęło i nagle nad Zorinem chodnik się osunął. Wprost na głowę biedakowi...
-Przeżyje. -Margolota z troską okryła nieszczęśnika wełnianym kocem. -Ale do kopalni już nigdy nie zejdzie.
-Sam chciał. -cichy głos zaszemrał przy wieśmowym uchu.
Obraz pochodzi z galerii: http://narcotic-nightmares.deviantart.com/
No tak... "Uważaj o czym marzysz, bo jeszcze się spełni". Tylko nie koniecznie tak jak tego chcemy.
OdpowiedzUsuńUściski!
Taka bajka dla tych, co narzekają na to co mają :)
UsuńAlbo przestać narzekać i robić to co ma się do zrobienia albo zacząć samemu spełniać swoje marzenia, zanim po swojemu Los nam w tym pomoże ;)
UsuńTak jest!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńi tak liczy się happy end a tu proszę "jak chciał tak miał" ;) jakąś ofiarę za spełnienie marzeń trzeba ponieść ;)
OdpowiedzUsuńW sumie bajka skończyła się dobrze, no nie ? ;)
Usuńno w sumie bardzo dobrze - jak na bajkę przystało ;)
Usuńbędzie życie i zdrowie nie będzie kopalni, a na dodatek lekcja pewnie na zawsze w pamięci zostanie :)
Generalnie zawsze w złym staram się zobaczyć coś pozytywnego, ale od teraz dwa razy pomyślę, zanim zacznę narzekać na swoją pracę :-)
OdpowiedzUsuńże też od razu musiał się znaleźć ten z kostuchem i dać mu nauczkę:))a krasnolud może miał gorszy dzień:))))))))))
OdpowiedzUsuń