Przygarbiony, poszarzały, cichutko zapukał do drzwi chatki.
-Znalazłem szczęście. -wyszeptał, gdy tylko Margo wpuściła go do izby. -Było tak piękne i cenne, że zamknąłem je w okutej skrzyni i zaniosłem do skarbca. Codziennie schodziłem do podziemi, zamykałem drzwi na klucz, uchylałem wieko skrzyni i radowałem się cudownym blaskiem mojego szczęścia. Robiłem wszystko, by nikt go nie zobaczył, nie ukradł. Strzegłem go jak oka w głowie, ale ono z tygodnia na tydzień bladło i malało. Jego blask już nie rozświetlał skarbca a jedynie pełgał po ścianach skrzyni w której je ukrywałem. -książę sięgnął za pazuchę i wyjął maleńkie zawiniątko. Po rozchyleniu płatka złotogłowiu Margo zobaczyła ukryte w nim maleńkie, ledwo opalizujące szczęście.
-Co mam zrobić, żeby znów stało się silne i piękne? -zapytał zrozpaczony książę.
-Pokaż je ludziom. -szepnęła wieśma, gładząc światełko opuszkiem palca. -Szczęście rośnie tylko wtedy, gdy się nim dzielisz.
Obraz pochodzi z galerii: http://jshauk.deviantart.com/
No i znowu masz rację :))))
OdpowiedzUsuńTo nie ja, to Margo ;)
UsuńNie zastanawiałam się nigdy nad tym ale tak. Prawdziwym szczęściem jest dawanie go komuś. Prostota ubrana w piekne słowa. Tak lubię.
OdpowiedzUsuńСчастье бывает только тогда, когда его разделяешь с другими...
OdpowiedzUsuńЗдорово!
Да, это правда :)
UsuńAle ładnie napisane....
OdpowiedzUsuńPrawda. Ślicznie napisane. :) Szkoda, że są też zawistni ludzie i zrobią wszystko, żeby to szczęście zatruć .
OdpowiedzUsuńSą, ale może są właśnie po to, żeby to szczęście bardziej doceniać?
Usuńjak często zapomina się o tym fakcie... a szkoda !
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć :D Tylko wprowadzać w życie!
OdpowiedzUsuń