7 paź 2010

Róże w pajęczynach

-Czemu nic na bloga nie wstawiasz? -dziki warkot mojej rodzicielki sprawił, że uszyska po sobie położyłam
-Bo nie mam co napisać...-bąknęłam z czeluści zakatarzonego nosa.
-Zawsze tak mówisz, a potem coś fajnego piszesz. -usłyszałam w odpowiedzi. -Masz dziś wstawić zdjęcia tych prac, do których wycinałam ci różyczki!
-Dobrze...już dobrze...wysiąkałam.
No ale jak tu coś "z życia" napisać, skoro przez ostatnie dni moje horyzonty zostały skutecznie zawężone przez kataralnie zapluszczone oczyska, ledwie spozierające spod kołdry? Ewentualnie mogła bym się porozwodzić nad smakiem fervexu, pieszczącym niby rozkoszna ambrozja moje szarpane anginą gardło, lub pokusić się o stworzeniu elegii (Elegia (gr. elegeia – pieśń żałobna) – utwór liryczny o treści poważnej, refleksyjny, utrzymany w tonie smutnego rozpamiętywania, rozważania lub skargi, dotyczący spraw osobistych lub problemów egzystencjalnych (przemijanie, śmierć, miłość) której motywem przewodnim byłby mózg wypływający uszami przy próbie wydmuchania metafizycznej zawartości nosa.
Lubię was jednak, więc nie napiszę NIC.


27 komentarzy:

  1. Stan kapiący organu powonienia przechodziłam całkiem niedawno, więc dziękuję, że NIC nie napisałaś ;-DD
    Ale dobrze, że oczy mi dopieściłaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aga leżę, padałam i czołem biję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedaczysko, rozłożyło Cię choróbsko na dobre.
    klasa zestaw! taki delikatny i ta kamea. super rozmieściłaś motywy na szkatułce.

    OdpowiedzUsuń
  4. sekutnica musi być ta twoja rodzicielka,ale jeżeli jej warkot mobilizuje cię do takich dokonań to wie co robi

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że nic...dobrze że coś i to jakie COŚ. A mamie dzięki za pozytywny kopniak :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny komplecik. Zdrówka życzę i oby wróciło ono jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy - Nooo...to teraz mam dokładnie przechlapane XD

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdrówka życzę :) I pisz, pisz jak najczęściej, bo lubię czytać, co piszesz :)
    A zestaw - BOSKI!!! Jak ja Ci zazdroszczę, że Ci mama motywy wycina - z całego decu to jest to, czego Tygryski najbardziej nie lubią :)

    OdpowiedzUsuń
  9. zachwycona ostatecznym efektem naszej wspólnej pracy wybaczam ci ten "warkot"jako okoliczność łagodzącą biorąc pokataralny stan twej psyche

    OdpowiedzUsuń
  10. wybaczam ci ten "warkot" traktując jako okoliczność łagodzącą pokataralny stan twej psyche

    OdpowiedzUsuń
  11. jednak z komentarzami jestem "do tyłu"-ten z 14:07 nie powinien był wyskoczyć

    OdpowiedzUsuń
  12. Aga cudowny komplet z róż które trzymam skrzętnie i na pewno umieszczę na osobistym kuferku, to jeden z naśliczniejszych motywów jakie widziałam na serwetkach. A tobie życzę zdrówka.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdrówka przede wszystkim!!Róże przepiękne, proponuję w jednym z kolejnych postów przedstawić bliżej tą sekutnicę co tak pięknie wycina;)))
    ps. z całym szacunkiem do rodzicielki:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiecie, że po chorwacku koronka to...'cipka'???:D:D Właśnie sobie przetłumaczyłam tytuł posta z bloga po prawej...

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy - Ahahahaha...Moja mama nauczyła się dodawać "komenty" do bloga. Drżyjcie śmiertelnicy wsiech sfer blogerskich:D Nawet nie wykasuję tych komentarzy "pobłądzonych" niech dla potomności zostaną.

    Lejdik - Si senioria (seniora??)cipką już się zachwycałam (jakkolwiek to nie brzmi) z moim małżem i Jednoskrzydłą :P
    A mamę przedstawię :D jeśli tylko mi pozwoli;p

    OdpowiedzUsuń
  16. pfff seniorita :D..ale to literówka a nie brak wiedzy...

    OdpowiedzUsuń
  17. I love your works, so beautiful, bravo:))
    Hugs, Biljana

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  19. polecam herbatkę imbirową ... aromat , smak i moc wielka ... nie tak dawno uratowała moje istnienie :) Aga różyczki śliczne .. jak zwykle proszę o namiar ... nakupiłam różyczek bo potrzebne mi do manekinu z Leonardo ale jak tylko otwieram przesyłkę zonk ... te pasują ... i niech imbirowa postawi cię na nogi bo twojej wesołej prozy brakuje ... pozdrawiam Iza

    OdpowiedzUsuń
  20. Agnieszko, tak to napisałaś, że ze śmiechu prawie splułam laptopa ;)
    ale oczywiście zdrówka życzę dużo co by Cię choróbsko jak najszybciej przestało nękać! Kuruj się! :)

    A prace są urocze, bardzo romantyczne! I tu jak zawsze chylę czoła!

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Oj Aguś ale musi być wesoło jak obie z Mamą działacie. Chciałabym ja Was posłuchać z boku :D
    Zdrowiej szybko! Mnie też coś "bierze"...
    Różyczki cudne! Widzę, że Pani Mama bardzo starannie wycina :D
    Serdeczności dla Was obu

    OdpowiedzUsuń
  22. Komplet przepiękny! No i powrotu do zdrówka życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zdrowia zatem Agusiu, pisze Ci kolejna siąpiąca, a właściwie skutecznie zatkana - diagnoza - zapalenie zatok! :/ A komplet z Maminymi różami - przepiękny:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Tylko nie wiem - dlaczego Róże w pajęczynie? :) Gdzie ta pajęczyna? Spodziewałam się dwuskładnikowego crackle, ale chyba nie dopatrzyłam? ;) ciężko mi się myśli z tym zatkanym nosem...jakby i mózg się zatkał :P

    OdpowiedzUsuń
  25. Delikatny fajny komplecik.Pokaż Aguś cale pudełeczko,,na zdjęciu widzę kawałeczek ramki?

    OdpowiedzUsuń
  26. Oj, zdrowiej kobieto, zdrowiej. A róże są fantastyczne. Serwetka powiadasz? Nie widziałam takiego wzoru... Świetnie wybrnęłaś na pudełeczku różanym. Ja ostatnio kombinowałam, przekładałam róże i... przykleiłam po prostu serwetkę po całości... Weny brak. A Ty pomimo choroby: proszę!

    OdpowiedzUsuń
  27. Preciosos los trabajos. Felicidades.
    Besitos desde España

    OdpowiedzUsuń