9 paź 2010

Grzybobranie

Grzybów było w bród: chłopcy biorą krasnolice,
Tyle w pieśniach litewskich sławione lisice,
Co są godłem panieństwa, bo czerw ich nie zjada,
I dziwna, żaden owad na nich nie usiada.
Panienki za wysmukłym gonią borowikiem,
Którego pieśń nazywa grzybów pułkownikiem.
Wszyscy dybią na rydza; ten wzrostem skromniejszy
I mniej sławny w piosenkach, za to najsmaczniejszy,
Czy świeży, czy solony, czy jesiennej pory,
Czy zimą. Ale Wojski zbierał muchomory.


Uwielbiam zbierać grzyby. To zaiste moja ulubiona forma zbieractwa śródleśnego. Nie kłuje jak maliny czy jeżyny, jest znacznie większe od jagód...W tym roku zaś można było napełnić koszyk przysiadając po prostu zadem na jakimś pniaczku i zbierając grzybki rosnące dookoła. Szał ciał i uprzęży dla leniwych.
Pojechaliśmy z mężem do lasu razem z moimi rodzicami, którzy mieszkają na skraju puszczy Knyszyńskiej. Z miejsca podzieliliśmy się na dwie brygady. Jedna (mój tata i mąż) latała z piórkiem w de hołdując przekonaniu, że ilość grzybów jest wprost proporcjonalna do ilości przebytych kilometrów. Dwa leniwce, czyli moja mama i ja krążyłyśmy mniej więcej w tym samym miejscu z dwóch powodów. Pierwszym był ten, że wystarczy nam się obrócić ze dwa razy a natychmiast tracimy rozeznanie kierunków i w razie czego odnalazły byśmy się dopiero w Rzymie, (bo jak wiadomo tam wszystkie drogi prowadzą), drugi powód z minuty na minutę coraz bardziej obciążał nam koszyki. Po prostu grzybów było tyle, że naprawdę, nie miałyśmy ochoty ich tak zostawiać w imię dzikiego biegu przełajowego.


14 komentarzy:

  1. A ja w tym roku ani razu na grzybobraniu nie byłam :( zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  2. UUMMMM,QUE RICAS!!!!!!!!!!!!
    Y ASADITAS, QUIEN ESTUVIERA AHY.
    UN ABRAZO

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale okaz! Też uwielbiam grzybobranie, a w tym roku faktycznie nie trzeba się zanadto wysilać.
    Pozdrawiam serdecznie. PS. słoik super!

    OdpowiedzUsuń
  4. to ja podobnie mam z tą orientacją ...spotkamy się w Rzymie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. grzybek jak z obrazka, ja też uwielbiam zbierać grzyby - ale jakoś od dzieciństwa się nie złożyło wybrać sensownie - zazdraszczam i gratuluję upolowanych okazów, wyściski Ania

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna relacja, uśmiałam się do łez :) Ja również uwielbiam zbierać grzyby a w tym roku byłam tylko raz, ale to prawda,że biegać za nimi nie trzeba bo było ich w bród jak to Mickiewicz pisał :) Ja poza akcesoriami grzybiarza miałam jeszcze aparat :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ΑΓΑΠΗΜΕΝΟ MENU ΤΑ ΜΑΝΙΤΑΡΙΑ, ΚΙ ΑΓΑΠΗΜΕΝΟ ΘΕΜΑ ΣΤΟ DECOUPAGE!
    ΠΟΛΥ ΟΜΟΡΦΟ ΒΑΖΟ, ΜΠΡΑΒΟ!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale ten prawdziwek jest piękny , Agnieszko, ogromną frajdę zrobiłaś mi tym zdjęciem, nie byłam na grzybach w tym roku i nie będę , to chociaż sobie popatrzę na zdjęcie.

    OdpowiedzUsuń
  9. No ja się w tym roku nie nazbierałam. U nas w Kędzierzyńskim lesie grzybów brak. Chociaż szukałam dokładnie;-) No cóż pozostaje tylko popatrzeć jak u Ciebie się suszą przed tym przepięknym kominkiem.
    Całuski

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale super! A jak musi u Was pachnieć cudownie!
    Ciekawe czy zdążę w tym roku wybrać się na grzyby. Nie ma jak uszka do barszczu wigilijnego z własnych grzybków!
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  11. U nas też wszystkie grzyby się chowają przede mną...Zazdroszczę takiego urodzaju, a co do braku orientacji...skąd ja to znam:D:D

    OdpowiedzUsuń
  12. kurcze, ale zbiór!!!wstyd sie przyznać , w lesie nie byłam 2 lata, ciagle jakoś nie po drodze, a zbierac grzyby uwielbiam pod 1 warunkiem....ze je znajduję :):).
    Słoik tez super, taki oszczędny,prosty ale piękny.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wstyd powiedzieć, ale ze mnie grzybiara żadna.. łażę z koszem na przykład ale w niebo się stale gapię..można iść za mną i grzyby zbierać:)

    OdpowiedzUsuń
  14. kurcze ale grzybów !!!!!!!!!! ja na grzybach byłam tylko raz i to chyba w jakimś zaczarowanym lesie bo grzybów było jak na lekarstwo, znalazłam jednego podgrzybka i 3 muchomorki ;) a słoiczek bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń