Etykiety
decoupage
(275)
deski
(3)
etui na okulary
(15)
łapacze snów
(5)
Muzyka ciszy
(133)
ręcznie malowane
(13)
wianki
(10)
zwierzęta mocy
(11)
23 maj 2010
Wyprawa grabieżcza i orliki
Nawet nie myślałam, ile trzeba się natrudzić, żeby zdobić surowiec do moich kamiennych puzzli. Nieurodzaj jakiś na kamienie. Objechaliśmy okoliczne pola, wioski, wioseczki, ze dwa razy zgubiliśmy się wyjeżdżając w zupełnie innym miejscu niż zaplanowaliśmy...ale za to, w jednej wsi, naprawdę "u Pana Boga za piecem" zobaczyliśmy takie cudo. Na podwórku, obok chylącej się ku upadkowi stodoły- skarb rodem z fantasy. Elfia kapliczka, brama do pałacu, świątynia Melitele.. nie mamy pojęcia co to było. Na czerwonej cegle ślady przepysznej kamieniarki i fragmenty ceramicznej (?!) okładziny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Laurko. Sądząc z rozmiarów to i mamusię i tatusia zwinęliśmy. Całą familię :P
OdpowiedzUsuńOrliki przepiękne, zaintrygowała mnie ta zabytkowa ruina , może coś wiesz na jej temat , przynajmniej zdradź gdzie to pole na którym stoi :)
OdpowiedzUsuńLaurko. hihi...ocalała bo z cegły nie z kamienia, więc nie rozebraliśmy ^^
OdpowiedzUsuńAga, a zobacz co w tych ruinach na podłodze leży, zawsze to taniej i lepiej!!!niż marketowe glazury;)))
OdpowiedzUsuńOrliki przeurocze, kalinę mam, dogorywa raczej po obfitych deszczach niż kwitnie, ale orliki są przepiękne, też sobie takie zapodam, a co tam...na przyszły sezon:D
Aga! A u mnie kamieni do us...nia za przeproszeniem! I kraść byś nie musiała. Mamusia swego czasu wywrotkę otoczaków ściągnęła i tak se leżą...
OdpowiedzUsuńOrliki mi wyginęły jakoś. A kalina też kwitnie jak durna!
Cudowna ruina! Idealna na sabaty wiedźm, odprawianie czarów, rzucanie uroków... Nie zdziwiłabym się gdyby zza rogu wyjrzał elf.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Na pierwszy i jedyny w tym ujęciu rzut oka to zapewne pawilon ogrodowy. Jeśli stał w czymś na kształt byłego parku - takie rozpoznanie można przyjąć za pewnik. Okładzina z białej cegły z detalem w piaskowcu. Przy tym stanie zachowania obstawiałbym neorenesans, czyli około 1870. Gdyby było wiadomo gdzie, wówczas można pokusić się o więcej szczegółów i pewniejszą atrybucję. Tak czy inaczej - to już nie te czas, kiedy czarownice królowały w polskiej kniei. :-)
OdpowiedzUsuńArthurze. Hm... ja obstawiam kaplicę prawosławną ufundowaną przez jakiegoś wielmożę. Zburzona pewnie podczas wojny nie doczekała się odbudowy - przerosło to możliwości ludzi z malutkiej wioseczki. Na planie kwadratu, z kopułą wieńczącą - bo te grube ściany musiały dźwigać solidny ciężar. Teraz intensywnie studiuję mapę, bo nazwy wioseczki oczywiście zapomniałam a błądziliśmy po polnych drogach naprawdę ostro.
OdpowiedzUsuńChociaż...ten pawilon ogrodowy. Musze raz jeszcze tam pojechać i dokładniej obejrzeć plan nasadzenia starodrzewu.
Ata - gdzie mieszkasz^^?Bo tych kamieni za mało ukradłam ^^
OdpowiedzUsuńKapliczka prześliczna. Uwielbiam takie ruiny:)
OdpowiedzUsuńOrliki kocham .
A na efekt kamyczków czekam
Szkoda, że się zmarnował taki budynek. ładnie musiał wyglądać w czasach świetności. Chociaż częśc zostanie zagospodarowana przez Ciebie ;-) Wspaniałe orliki.
OdpowiedzUsuńWarszawa jak coś ;-)
OdpowiedzUsuńJeśli na ścianie wschodniej, to Twoja intuicja bardzo prawdopodobna, bo okładzina z białej cegły jest rzadkim zjawiskiem. Także datowanie w kręgu bizantyjskim w oparciu o cechy stylistyczne bywa bardziej skomplikowane. Nie można jednak wykluczyć wspólnego mianownika obu teorii - przeznaczenia i charakteru budowli Twego rozpoznania i cech stylowych mojego. Czyż łamigłówki dotyczące datowania nie są pasjonujące :-)
OdpowiedzUsuń