A poza tym błogo mi, Muza skrzydła rozwinęła i jeszcze trochę a na przyssawki pod sufit będę wieszała prace będące w trakcie tworzenia.
ps. Bosz... co za wyraz "przyssawki". Z ortografią bardzo się nie lubię i jak mi to potworyszcze autokorekta podkreśliła, to dopiero za 3 razem trafiłam na poprawną pisownię. Nikt nie jest doskonały. Na szczęście umiem się śmiać ze swoich wad, choć moja polonistka rzewnymi łzami płakała nad moją maturą, bo mimo iż styl (ponoć) powalający na kolana...to ortografia też powalała. Za to ustną zdałam na 5, czyli "gadane" mam.
Pisane też masz. uwielbiam czytać Twoje posty.
OdpowiedzUsuńPrace jak zawsze powalająca. Kobieto, jesteś moją inspiracją!
Siedzę z rozdziawioną buzią i dziwię się; czemy Ja tak nie umiem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI wzajemnie :)
OdpowiedzUsuńCo tam moc słowa, Ty masz moc w rękach! Podziwiam kolejne produkcje i już dawno mi słów do pochwał zabrakło w słowniku.
OdpowiedzUsuńdla mnie Aga moc słowa ma, ma też głowę nie od parady i nie jeden raz mnie zadziwia, rozwesela i stan ducha poprawia, amen :o)
OdpowiedzUsuńDławię się ze śmiechu, jak czytam Twoje posty. Proponuję - aby zapewnić społeczności rozrywkę - zamieść tutorial pt. "Agnieszka dekupażuje" - na wzór programu "Nigella gotuje". Sukces murowany. Podziwiam Twój talent, ale i pracowitość. Czasami myślę - to nie może być normalna dziewczyna - po prostu żona ze Stepford...
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tym "Agnieszka dekupażuje", też bardzo lubię czytać Twoje posty i te opowieści, a szkatułka bajeczna-właśnie dziś dostałam tę serwetkę:) Pięknie ją połączyłaś z dołem i tym ornamentem
OdpowiedzUsuńTy matko niedobra! Jak można tak dziecko zeszkalować! Zamiast dumą płonąc, to Ty makaronem w koła!! I co? Zamiast dziecku Twemu pogratulować, to JA WIDZĘ to spaghetti w szprychach i pękam ze śmiechu!! :-DD
OdpowiedzUsuńO tych cudach to ja już nie będę pisała, bo one są niedopisania!
Romo..."a kto to była" ta żona ze Stepford? Bo brzmi to jak wrzosowiska we mgle i wycie wilków w oddali.
OdpowiedzUsuńaaa..już wiem! w Wiki przeczytałam. Dobrze mi intuicja podpowiedziała. Horror. :D
OdpowiedzUsuń!!!que preciosidad!!!Un Besito
OdpowiedzUsuńBajkowe prace:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje prace.
OdpowiedzUsuńJeśli Cię taka wena dopadła, to i wiosnę musisz mieć co najmniej za rogiem ;)
OdpowiedzUsuńPenelopo. już już czai się w moim ogrodzie pod jarzębinami. Krokusy żółte nosy wystawiły :)
OdpowiedzUsuń...nie bądź taka! Pokaż szybciutko te żółte.
OdpowiedzUsuńjuż już..tylko skończę w pracowni szaleć.
OdpowiedzUsuńŚwietne prace i jak zwykle świetny komentarz. Maszy nie tylko gadane ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie