Może nie zupełnie na WIOSNĘ ale w każdym razie, po takim keksie rumowym ciepło, oj ciepło się robi i weselej na sercu i duszy (tym bardziej, że przed pieczeniem należy koniecznie ów rum wypróbować, czy aby na pewno dobry.
Na prośbę Jolinki - cytuję za "Werandą Country":
Keks rumowy.
1 1/2 szklanki mąki
szklanka cukru
cukier waniliowy
kostka masła
4 jajka
kieliszek rumu
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 1/2 szklanki bakalii.
Sparzone rodzynki zalewamy rumem. Bakalie kroimy. Mąkę przesiewamy i mieszamy z proszkiem do pieczenia. Miękkie masło ucieramy na puch z cukrem, dodajemy cukier waniliowy i kolejno po jednym jajku. Wlewamy rum z rodzynek a rodzynki dodajemy do pozostałych bakalii. Do masy wsypujemy mąkę i delikatnie mieszamy. Bakalie oprószamy mąką i dodajemy do ciasta. Formę keksową wykładamy papierem do pieczenia. Ciasto pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 st. przez około godzinę.
Dziękuję pięknie za przepis:)
OdpowiedzUsuńChyba zaraz zabiorę się do pieczenia, jeśli po tym keksie robi się takie śliczności!!! Kwiatki pewnie wprawną swą rączką malowałaś:]
śliczne ornamenty
OdpowiedzUsuńOrnamenty malowałam ręcznie - z tym, że na górze są pociągnięte po tych, co były nadrukowane na serwetce, a na boku to już odręczne całkowicie.
OdpowiedzUsuńja Cię... nie mogę
OdpowiedzUsuńpięknie wyszły, ach i jeszcze odręcznie - czyli to co tygrysy lubieją ogromnie mocno (słowtwórstwo za moim dzieckiem)
Widzę,że talentów u Ciebie moc.Pięknie,pięknie,bo ja to zapadłam w sen zimowy i nic nie robię...no,może trochę powkurzam się,jak mi się żyłka poplącze przy nawlekaniu koralików :c)
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszczę tych odręcznych zawijasów!
OdpowiedzUsuńPrześliczne!
Nie ma to jak wprawiona ręka. Herbaciarka przepiękna.
OdpowiedzUsuńA po tym keksie to alkomat coś wykazuje? ;-)
OdpowiedzUsuńPiekne ,cudownie sie czuje na tym blogu,ukojenie dla duszy i piekno dla oczu :)
OdpowiedzUsuńPoz.Dana
Ja tę serwetkę oglądam i przekładam od paru miesięcy bo mi się podoba a nie mam pomysłu :) A tu proszę. Takie ładne.
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziewczyny
OdpowiedzUsuńAta - myślę, że chuch to po tym cieście "i owszem" jest ;p
Pięknie wykończyłaś szkatułkę, ja tak nie umiem malować:(właśnie wczoraj byłam na pokazie dekupagowym i dziewczyna robiła dokładnie ten sam motyw na pudełku...jest bardzo wdzięczny:)
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńApetytu na ciacho mi narobiłaś :)
Herbaciarka piękna - i ten ornament!
I dodam jeszcze, że Twoja nowa fotka w profilu jest cudowna :) Piękna kobieta :)
Pozdrawiam
Ale rewelacyjnie pozytywna i radosna herbaciarka, aż miło robi patrząc na nią, a za malowane odręcznie ornamenty moje ukłony :) a i jeszcze te białe przegródki w środku, kontrastowe, ale fajnie tu współgrają
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
zainspirowaliscie mnie, pieknie tworczo ...anna
OdpowiedzUsuńpieknie tworczo az chce sie tworzyć :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna herbaciarka!!Idę zaparzyć dobra herbatkę:):):)
OdpowiedzUsuńLa unión de decoupage y pintura a mano alzada es una preciosidad.Me encanta como te ha quedado.
OdpowiedzUsuńBUEN FIN DE SEMANA Y MUCHOS BESOS.
Agnieszko,robisz fantstyczne cuda:)Obserwuję Cię od roku i jestem pod wrażeniem Twoich prac i..Twojej Osobowości:) Pozdrawiam Cię serdecznie z daleka:)
OdpowiedzUsuń