18 lut 2010

"Porządek, porządek to wróg zwierządek"

Że zacytuję za Kaczką Katastrofą z mojego ukochanego pana Kuleczki.
Doenergetyzowana wiosennie zabrałam się za porządki w garderobie. I co? Spadł mi na głowę namiot. To widomy znak, że wiosna się zbliża...mogła by tylko mniej boleśnie się manifestować, bo kurcze, guza mam. Niniejszym upchałam wszystko na powrót na półki i poszłam robić kruche ciasteczka. Jak wyjdą, to jutro pokażę.
Moja matula powiedziała mi, że na wiosnę nie robi się kluczników tylko pudełka na chusteczki higieniczne. No to proszę. Jest chustecznik. I jeszcze zegar do kompletu. I jeszcze pocieniowane. A co!







Spotkała mnie dziś jeszcze jedna niespodzianka - tym razem miła. Dostałam niespodziewany prazent! Cudeńka wykonane na szydełku, tak piękne, że aż zazdrość mnie teraz zżera, że ja tak nie potrafię. Romo! Dziękuję! Kolczyki już "obnaszam", sercowa zawieszka udekorowała kominek, serwetka umaiła stół a naszyjniki czekają na wielką okazję :).
Niesamowite są takie niespodzianki. Jak słońce w deszczowy dzień!

18 komentarzy:

  1. :) Super komplet, bardzo wiosenny :D roztopy się zaczynają, więc wychodzi na to, że może i wiosna się zbliża :) chociaż będzie mi brakowało zjeżdżania z górki na tyłku z córką :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zniewalające klimaty Twojego kompletu... niestety niewiele pomogły na mój dołowy stan...choć miałam przebłysk :) a o porządkach generalnych to sobie mój domek może tylko pomarzyć! Gratuluję optymizmu i zapału do pracy! Pożycz troszkę...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Komplecik rzeczywiście śliczny!! Ja planuję zrobić sobie taki zegareczek kwiatowy, tylko w bardziej pastelowych kolorach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny komplecik, lato w pełni :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Bellísimo!

    Un beso desde Buenos Aires,

    Sandra.

    OdpowiedzUsuń
  6. Od bardzo dawna po cichutku zachwycam się twoimi dziełami , baaaaa mało powiedziane , zachwycam się wszystkim co twe łapki zrobią.
    I choć mało tu piszę , to jestem obecna - zawsze tu zaglądam:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi się podoba ten makowo-chabrowy komplet :) A te szydełkowe cudeńka - nic tylko pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. tak, tak Roma jest wielkim człowikiem! :)
    czy Ty nie możesz przestać robić takich cudeniek? załamujesz mnie, wiesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Agnieszko witaj..Zrobiłaś CUDA (jak zawsze) - dostałaś CUDA - oby jak najcześciej:)! Ja mam za to kaca po tym co odwaliłam w sypiani (bez kosmatych skojarzeń tylko proszę), tak więc zbilansowało NAM się pięknie. Poprawiłąś mi nastrój - nie po raz pierwszy - Dziękuję Ci za to i cieplutko pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Twoje prace są takie piękne, czyste minimalistyczne, estetyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Me encantan tus trabajos por eso me e hecho seguidora tuya para no perderme nada,un saludo
    Tauro

    OdpowiedzUsuń
  12. Margott a co w sypialni zrobiłaś ;p?

    OdpowiedzUsuń
  13. Aguś witaj...już widziałaś, CO..MAsz rację ze szpachlą. Muszę trochę odczekać (jeśli wytrzymam) aż mąż ruszy do pracy i wtedy..heja!
    Może być już tylko lepiej - gorzej na pewno nie. Dzięki za patent ze szpachlą. JEst lepszy.JA kombinowałąm ZAMALOWAĆ to diabelstwo najpierw ciemnomiodową farbą,następnie nałożyć jasnowaniliową..SAma już nie wiem..:(
    Pozdrawiam Cię serdecznie:) MAłgorzata

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepiękny, przepiękny i jeszcze raz przepiękny zegar!!!!!!!!!! A możesz podpowiedzieć jak zrobiłaś cyferblat? To namalowane, czy naklejone? Jest cudny. Serdecznie pozdrawiam. Ewa z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
  15. urzekający komplet, te maki...po prostu przepadam za makami...

    OdpowiedzUsuń
  16. Ewo - cyferblat jest malowany :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hermoso trabajo amiga.
    Saludos

    OdpowiedzUsuń