Że zacytuję za Kaczką Katastrofą z mojego ukochanego pana Kuleczki.
Doenergetyzowana wiosennie zabrałam się za porządki w garderobie. I co? Spadł mi na głowę namiot. To widomy znak, że wiosna się zbliża...mogła by tylko mniej boleśnie się manifestować, bo kurcze, guza mam. Niniejszym upchałam wszystko na powrót na półki i poszłam robić kruche ciasteczka. Jak wyjdą, to jutro pokażę.
Moja matula powiedziała mi, że na wiosnę nie robi się kluczników tylko pudełka na chusteczki higieniczne. No to proszę. Jest chustecznik. I jeszcze zegar do kompletu. I jeszcze pocieniowane. A co!
Spotkała mnie dziś jeszcze jedna niespodzianka - tym razem miła. Dostałam niespodziewany prazent! Cudeńka wykonane na szydełku, tak piękne, że aż zazdrość mnie teraz zżera, że ja tak nie potrafię. Romo! Dziękuję! Kolczyki już "obnaszam", sercowa zawieszka udekorowała kominek, serwetka umaiła stół a naszyjniki czekają na wielką okazję :).
Niesamowite są takie niespodzianki. Jak słońce w deszczowy dzień!
:) Super komplet, bardzo wiosenny :D roztopy się zaczynają, więc wychodzi na to, że może i wiosna się zbliża :) chociaż będzie mi brakowało zjeżdżania z górki na tyłku z córką :D
OdpowiedzUsuńZniewalające klimaty Twojego kompletu... niestety niewiele pomogły na mój dołowy stan...choć miałam przebłysk :) a o porządkach generalnych to sobie mój domek może tylko pomarzyć! Gratuluję optymizmu i zapału do pracy! Pożycz troszkę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Komplecik rzeczywiście śliczny!! Ja planuję zrobić sobie taki zegareczek kwiatowy, tylko w bardziej pastelowych kolorach :)
OdpowiedzUsuńŚliczny komplecik, lato w pełni :)))
OdpowiedzUsuńBellísimo!
OdpowiedzUsuńUn beso desde Buenos Aires,
Sandra.
Od bardzo dawna po cichutku zachwycam się twoimi dziełami , baaaaa mało powiedziane , zachwycam się wszystkim co twe łapki zrobią.
OdpowiedzUsuńI choć mało tu piszę , to jestem obecna - zawsze tu zaglądam:)
Pozdrawiam
Bardzo mi się podoba ten makowo-chabrowy komplet :) A te szydełkowe cudeńka - nic tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńtak, tak Roma jest wielkim człowikiem! :)
OdpowiedzUsuńczy Ty nie możesz przestać robić takich cudeniek? załamujesz mnie, wiesz? :)
Agnieszko witaj..Zrobiłaś CUDA (jak zawsze) - dostałaś CUDA - oby jak najcześciej:)! Ja mam za to kaca po tym co odwaliłam w sypiani (bez kosmatych skojarzeń tylko proszę), tak więc zbilansowało NAM się pięknie. Poprawiłąś mi nastrój - nie po raz pierwszy - Dziękuję Ci za to i cieplutko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwoje prace są takie piękne, czyste minimalistyczne, estetyczne :)
OdpowiedzUsuńMe encantan tus trabajos por eso me e hecho seguidora tuya para no perderme nada,un saludo
OdpowiedzUsuńTauro
Margott a co w sypialni zrobiłaś ;p?
OdpowiedzUsuńAguś witaj...już widziałaś, CO..MAsz rację ze szpachlą. Muszę trochę odczekać (jeśli wytrzymam) aż mąż ruszy do pracy i wtedy..heja!
OdpowiedzUsuńMoże być już tylko lepiej - gorzej na pewno nie. Dzięki za patent ze szpachlą. JEst lepszy.JA kombinowałąm ZAMALOWAĆ to diabelstwo najpierw ciemnomiodową farbą,następnie nałożyć jasnowaniliową..SAma już nie wiem..:(
Pozdrawiam Cię serdecznie:) MAłgorzata
Ohhhhhhhh...son MARAVILLOSOS!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny, przepiękny i jeszcze raz przepiękny zegar!!!!!!!!!! A możesz podpowiedzieć jak zrobiłaś cyferblat? To namalowane, czy naklejone? Jest cudny. Serdecznie pozdrawiam. Ewa z Krakowa
OdpowiedzUsuńurzekający komplet, te maki...po prostu przepadam za makami...
OdpowiedzUsuńEwo - cyferblat jest malowany :)
OdpowiedzUsuńHermoso trabajo amiga.
OdpowiedzUsuńSaludos