Wszystkim czekającym na wiosnę śpieszę donieść, że na moim drzewku pojawił się pierwszy pączek. Hura!!
ps. Co prawda, długo szukałam jakiegokolwiek drzewka które by choć trochę wystawało ponad śnieg i wyprawa przypominała misję na Biegun Północny (wpadłam w śnieg po pas) ale pocieszam się, że mój jelonek miał mniej szczęścia...
Zapytywuję się - gdzie jest Jedność Łowiecka która ma obowiązek opiekowania się dzikimi zwierzakami w zimie? No gdzie?
:) daj spokój ja dziś zwaliłam z tarasu jakieś 40 kubłów śniegu, z pokojem z oknami połaciowymi jest jeszcze gorzej, przeciekają Veluxy, odeszła nam prawie cała tapeta od ściany na której jest rynna dachowa plus jeden metrowy zaciek, bo rozsadziło inną rynnę i woda znalazła genialne ujście do mojego eM
OdpowiedzUsuńrozśmieszaj mnie rozśmieszaj, ale ptaszki jakos dziś tak ładnie świergoliły, może? czyżby? wiosna? idzie?
:D :D :D :D :D (na nic więcej mnie po prostu nie stać - uśmiałam się do łez) :D
OdpowiedzUsuńHahaha,rewelacyjny pączek na drzewie :D
OdpowiedzUsuńWiosna już się zbliża...i jelonek napewno się też uwolni :)
Nieeeeeeeee, Twoje posty Aga zwalają z nóg, uśmiałam się po pas...ale coś przecież trzeba robić, aby pogonić Zimę - dość już tego odśnieżania;)
OdpowiedzUsuńO kurcze , muszę zejść do lasku może i u mnie takie pączki zakwitają a ja nic o tym nie wiem.
OdpowiedzUsuń:))))))))))))))))Tego mi było trzeba:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
to nie pączek,ale pąk normalnie:))umiesz dziewczyno rozśmieszyć...warto było odejść na chwilę od maszyny:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPączek genialny :D A więc wiosna tuż tuż! :D
OdpowiedzUsuńTwoja pomysłowość Agnieszko nie ma granic. Chcemy wiosny, tęsknimy za nią, czarujemy, zaklinamy a Ty masz po prostu pączka na drzewie.
OdpowiedzUsuńUśmiałam się do łez. :))))
:))))))))))))))))). Radosć jest najlepsza ni zimowe dni. Dziękuje:)))))))
OdpowiedzUsuńA jak się świetnie wkomponował w krajobraz! Mowa o pączku, chociaż... ;)
OdpowiedzUsuńAga, drzewko AntyDietetyczne Ci kwitnie!:D
OdpowiedzUsuńA co do jelonka to zacznij go dokarmiać, albo coś, przesz on tam stoi i marznie, a Ty taka nieczuła jesteś na jego życiowe potrzeby;/
Pączek na drzewie ~ extra! :)))
OdpowiedzUsuńDziekujemy!!! Razem z moim 8-letnim synkiem smialismy sie dobrą chwilę. Pozdrawiam Alicja (nowa "czytelniczka" twojego cudnego bloga...
OdpowiedzUsuńRealizas unos trabajos en decoupage hermosos!
OdpowiedzUsuńMe hago seguidora tuya y te añado a mi lista de blogs creativos
Abrazos desde Barcelona-SPAIN
Radosna i wszyscy którzy czekają na wiosnę - już za chwileczkę, już za momencik Wiosenka do nas zawita :)
OdpowiedzUsuńAga, zajrzyj do mnie, coś dla Ciebie mam:)
OdpowiedzUsuńUwolnić jelonkaaaaaaaaaa!
OdpowiedzUsuńAgnieszko, ubawiłaś mnie tym pączkiem do łez :)
Jolinko! Przyjadę i własnoręcznie Cię zaduszę ze szczęścia!!!!!!! DZIĘKUJĘ!
OdpowiedzUsuńJakie to szczęście, że u mnie nie ma takich pąków na drzewach! Wszystkie bym zeżarła i nici by były z wiosny :-D
OdpowiedzUsuńO kurczątka!...co prawda nie takich pączusiów wypatruję na gałązkach i witkach wszelakich... ale nie pogniewałabym się gdybym takiego znalazła. Mniam!
OdpowiedzUsuńAle jak widzę to paskudna zima i tego pączka śniegiem przykryła ;)
Pozdrowionka
a ja chcę takie drzewo!!!
OdpowiedzUsuń