2 cze 2009

Deszcz deszczy srebrzyście

Powoli dobiega końca sezon białkokropkowy u Małego. Mam nadzieje, że niedługo uda mi się już go wypuścić z domu. Jest to ze wszech miar wskazane ze względu na moją psychikę i stan umeblowania. Małego roznosi energia, wspina się nawet po szafach jak człowiek pająk a jego pomysłowość nie ma granic. Wczoraj przytargał z warsztatu męża kawał styropianu i zanim zdążyłam zareagować rozdrobnił go na mikrogranulki. Naelektryzowane kulki okleiły natychmiast zachwycone dziecię, kota, mnie i kanapę. Do teraz walczę ze styropianem krążącym wytrwale w kibelku ( nie wiem co mi odbiło, żeby wrzucić toto do toalety).
Starszy syn widząc w moich oczach pierwsze oznaki obłędu, po rycersku zaproponował Małemu czytanie Muminków. Co za ULGA...kiedy ganiałam styropianowe perełki, przynajmniej destrojer był uziemiony literacko.
A właśnie... jeśli już jesteśmy przy słowie pisanym. SKOŃCZYŁAM PIERWSZY ROZDZIAŁ! Moja osobista recenzentka w postaci Kaliny stwierdziła, że jest dobrze ;) i mam pisać dalej;) co niniejszym czynię (aczkolwiek w ukryciu, i nie wiem, czy kiedykolwiek zdecyduje się udostępnić moje "dzieło" szerszej publiczności;)
W pracowni też dużo się dzieje. mam na "tapecie" dwa komplety na zamówienie, a poza nimi jeszcze parę drobiazgów (też zamówionych). Mimo to, udaje mi się "pomiędzy" zrobić coś z nowych pomysłów.
Dziś- może jak na mnie, trochę ascetyczna herbaciaraka, deszczowa jak dzisiejsza pogoda. Ciepła i srebrzysta.

21 komentarzy:

  1. Umiar i zdecydowane kontrasty to coś co lejdiki lubią najbardziej!!!Piękny ten Twój deszcz srebrzysty, a herbaciarka jeszcze piękniejsza!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie przedmioty leżą mi najbardziej na sercu, nie tyle ascetyzm to trudne do zdefiniowania kolory, złamane, niejednoznaczne - piękne!

    OdpowiedzUsuń
  3. wyjątkowa elegancja

    pozdrawiam,
    Mirabelka

    OdpowiedzUsuń
  4. Elegancja, prostota. To jest to co powala z nóg.Gustowne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się taka prostota w Twoim wykonaniu, zdradzisz jakiej bejcy użyłaś?

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna, bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Agnieszko, bardzo lubię Twojego bloga, codziennie podczytuję do przy kawce. Dlatego postanowiłam go wyróżnić:
    http://sztukaoswojona.blox.pl/2009/06/Kolejne-wyroznienie.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietna ta herbaciarka. Prosciutka, ale piekna!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziekuję! Ciesze się, ze herbaciarka przypadła Wam do gustu. Bardzo też dziękuję za wyróżnienie!!
    Jolinko - to wodna bejca Syntilor, kolor "popiel", Ania mi te bejce poleciła - są świetne!

    OdpowiedzUsuń
  10. Lauro, moja matula tez ubolewa nad brakiem zdjęcia...jednak w tamtym stanie duchowym prędzej bym aparatem &^^%$#%^&*( o podłogę;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo elegancka , super . Pozdrawiam deszczowo

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękna... Wracam pooglądać jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tam mam nadzieję, że Kalina nie pozostanie jedyną recenzentką, umieram z ciekawości, nad czym siedzisz! Czy to będzie dla dorosłych czy wręcz przeciwnie?
    Poza tym - jak zbierałaś styropian z kota i z kanapy? Mam nadzieję, że nie odkurzaczem, hihi... I jeszcze - asceza w Twoim wykonaniu prezentuje się wyjątkowo elegancko, ale tu nic nowego nie wymysliłam.
    No i na koniec przypominam nieśmiało, że chciałaś wygrać to zielone...

    OdpowiedzUsuń
  14. Daisy!! Pamiętam o tym zielonym (nie da się zapomnieć)i będzie wgrane, a juści. Dziś!
    Co do opowiadania. Hm..raczej dla dorosłych i starzej młodzieży. Nic z Chmielewskiej, bardziej klimat Sapkowskiego(oczywiście nie porównuję się broń Boże, tylko chcę Ci przybliżyć styl i tematykę)
    Wiekszość moich dotychczasowych opowiadań w tą stronę oscylowało i ten gatunek przedkładam nad inne odkąd tylko nauczyłam się czytać.
    Z kolei Tomek ma półki zawalone kodeksami rycerskimi i tym podobnymi, więc mam gdzie sprawdzać i korygować;)

    OdpowiedzUsuń
  15. To dobrze, że nie z Chmielewskiej, Chmielewską to ja (nieudolnie) podrabiam. Może też kiedyś coś z siebie wycisnę w formie zbeletryzowanej ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. O mamo! Umieram z ciekawości coś napisała! Kto to widział mieć tylko jedna recenzentkę?!
    Ty się ciesz, że dziecię nie zaczęło jeździć styropianem po szybie... Aż mi zimno na samą myśl!
    Herbaciarka cudna!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  17. Powiem krótko,prosta , elegancka i bardzo mi się podoba,bo ja niestety lubię przesadzać(nie tylko kwiatki w moim ogródku),a przez to tylko roboty sobie więcej nadaję

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj dawno nic nie pisałam, nie mogłam bo nie byłam w domu a na drugim kompie zapomniałam hasła :))
    ale namietnie oglądałam:))
    a oglądając Twoje prace człowiek nabiera chęci do życia, takie masz zawsze urocze te prace, że napatrzeć sie nie mogę...

    styropianowe kuleczki super się czepiają,
    juz sobie wyobrażam jak musiałaś walczyc z nimi..

    OdpowiedzUsuń
  19. Właśnie dziś też zabrałam się za pudełeczko na herbatę i jak zobaczyłam Twoje to moje zupełnie przestało mi się podobać... :-(. Twoje jest przepiękne!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Przepiękna herbaciarka, właśnie,jak napisała Dorotka, też zrobiłam nie dużą herbaciarkę, ale moja - wielka, gigantyczna przesada, Twoje prace są piękne w prostocie, i mają to coś.

    OdpowiedzUsuń
  21. Co to za porządki?? Ja też chcę recenzować!! Albo przynajmniej korektę zrobić ;-)
    Herbaciarka miodzio!
    Oj mamuśka! Nic zrozumienia dla potrzeb wyższych dziecięcia - Twoje dziecko po prostu za śnieżkiem tęskni :-D

    OdpowiedzUsuń