Za to lubię jesień przy kominku, z ciepłym kocem, herbatą i muzyką splatającą się jedwabistą mgiełką z aromatem unoszącym się znad kubka. Z piórem i zeszytem...
Lubię mojego kota garnącego się do rozmruczania szarówki. Czasem aż za bardzo garnącego się, tak jak teraz, gdy klawiaturę muszę trzymać na kolanach, bo... (bardziej wrażliwych ostrzegam - te wszystkie rzeczy na biurku są NIEZBĘDNIE i "całyczas" potrzebne)
Aaaaa!!!
OdpowiedzUsuńDeku, jak rzekłam kiedyś, chwalić nie będę, bo ileż można...
Pochwalam za to oba koty, zwłaszcza Twoją kotkę, którą osobiście znam i uwielbiam :-) I nawet mam ją na prywatnym zdjęciu, jak się mości pod niebieską kołdrą, ech, wspomnienia...
Chciałabym mieć pracownię - zawsze zajmuję stół w pokoju (to ciągłe wyjmowanie i sprzątanie potrzebnych rzeczy!); a mój kot , wiadomo, pracowni też by nie darował. Fajnie ozdobiłaś ten pojemnik. Teraz jest bardziej... przytulny.
OdpowiedzUsuńNinka.
Moj stoliczek przy lozku tak wlasnie wyglada....i jakos tak czesto kawa sie wylewa...dlatego nie mam wykrzyknikow w laptopie he, he. Wyatarmos ode mnie tego futrzaka-Ag
OdpowiedzUsuńJa swojego biurka nie odważę się pokazać, przydasiów jest tyle, że pracuję na krześle siedząc na podłodze. Na szczęście moje królestwo mieści się na piętrze gdzie mało kto wchodzi, chyba że spać. Mam nadzieję że w związku z tym horrory się nikomu nie śnią :)Lubię ten motyw, jest taki ładny kolorystycznie (nie brązowo beżowy)no po za tym mistrzowskie wykonanie.
OdpowiedzUsuńKocur słodki
Pravi jesenji motiv na kutijici. A klipić hahaha. I tvoj mačak je našao savršeno mjesto za odmor a i miš je u neposrednoj blizini:)
OdpowiedzUsuńOczywiście że Cię rozumiemy:)To nie bałagan,tylko artystyczny nieład:)))Mizianko dla kota:))Twój to chociaż na blacie leży,mój się wpycha na klawiaturę i nie ma ,że piszę:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOgólnie to ja jesieni nie lubię,ale tej opisanej przez ciebie nie lubić nie można.A ponieważ właśnie napaliłam w naszym poczciwym kaflowym piecu więc idę pomruczeć /tylko Frei mi brak/.Podrap ją w moim imieniu pod bródką.M.
OdpowiedzUsuńTaka jesień jak obecna też zdecydowanie wolę oglądać zza szyby. Kocyk na kolanach, kubek ciepłego czegoś w rękach... tak, tak lubię. A bałagan twórczy...kochana, czekaj aż w końcu się odważę pokazać mój! ;)))
OdpowiedzUsuńSzczęśliwy dom, gdzie koty są rozpuszczone na maksa :D (w tej właśnie chwili siedze owinięta dwoma szalami, bo na złożonym kocu śpi Kocica, a przecież jak go spod niej wyciągnę, to się obrazi i sobie pójdzie ;D)
OdpowiedzUsuńSkrzyneczka śliczna, taka ciepło-jesienna :)
pozdrawiam
Koty zawsze rządzą. Nie ma na to rady. taka już ich kocia natura. Ale trzeba im przyznać, że owe przywileje oddają z nawiązką.
OdpowiedzUsuńPrzez ciebie tęsknię za moimi kotami :( .
OdpowiedzUsuńWróbelku a nie możecie sobie zakocić mieszkania od nowa?
OdpowiedzUsuńaaaa :) kot jest świetny:)
OdpowiedzUsuńPiękna skrzynka :)
Aga tak sobie dzisiaj zrobiłam posiadówkę przy twoich pracach, miałam znowu przyjemność zakosztować decoupage w najlepszym wydaniu, uczta dla oka, dzięki.
OdpowiedzUsuńJa tam żadnego bałaganu na biurku nie widzę, wszystko w normie, same potrzebne rzeczy z kotem na czele, skrzynka z wczesną jesienią mi się kojarzy, a tegoroczną jesień z pierwszych dni października uwielbiałam.
OdpowiedzUsuńAleż masz grubasnego tego mruczaka :-))) A cos mnie ostatnio na koty bierze, w sensie: mam ochotę mieć :-)Ja kocham jesień, nawet tę szarą i mokrą :-)
OdpowiedzUsuńmiły jesienny i pełen optymizmu, post:)
OdpowiedzUsuńBurana - ona nie jest gruba. Tylko tak brzydko ją kiedyś zoperowali, że jej teraz skóra na brzuszku wisi.
OdpowiedzUsuńRety, Agnieszko, właśnie odkryłam, że mamy identyczne koty. Bracia, a raczej siostry ksero:) Może to rodzina? Pozdrowienia i nie daj się jesieni za oknem!
OdpowiedzUsuńKot normalnie zadomowiony :) skrzyneczka mi się bardzo podoba, a jesień ma w sobie tyle uroku, że da się z nią wytrzymać, zawłaszcza w domowym ciepełku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ooo, jak dobrze wiedzieć, że są jeszcze domy, gdzie nie wszystko jest białe, nie lśni od środków czystości, a nieład wieczny panoszy się przed oczami... Bo już myślałam, że gatunek na wymarciu jestem ;) Skrzyneczka cudniasta,a mój kot pozdrawia Twojego kota :D
OdpowiedzUsuńme encanta1 precioso!
OdpowiedzUsuńprześlicznie :)
OdpowiedzUsuńAga - koty przyjadą , jak odwiedzimy Polske - na wiosnę
OdpowiedzUsuńPiękności !
OdpowiedzUsuńzanm to....to ze wszystko potrzebne, jak Piotrek siada do komputera wywala mi wszystko na mój blat, a to jakoś tak za chwile samo wraca na poprzednie miejsce, nie wiem jak, nie wiem kiedy :):):):)
OdpowiedzUsuńSkrzynia super, bardzo fajny motyw, a wykonanie, no cóż jak zwykle PERFEKCJA!!!!!
....*☆.¸.☆*'
OdpowiedzUsuń....*☆.@@ ☆*'
.*☆.@@@@☆*'
....@@@@@@
...☆*@@@@`*☆.¸¸
.......\\\||///.
........\\||//.
.........ƸӜƷ.
..........\|/..♥
...........V...
lindos!
Co z nas za artystki by były,gdyby porządek był na biurkach:D.Ja z kanciapki swojej przeniosłam się na dwa inne stoły.Na jednym koraliki,na drugim sznurki,a decu gdzieś pod stołem;)
OdpowiedzUsuńSkrzyneczka i kotka cudna.Uwielbiam koty,a mój Maciek jest identyczny i leniwy grubasek się z niego zrobił;)
Agus wierze Ci w 1000000000% ze wszystkie rzeczy na pod i nad biurkiem sa NIEZWYKLE POTERZEBNE!!!! I tak masz czysciutko w porownaniu ze mna, zwlaszcza gdy nad czyms slecze....I tez uwielbiam jesien te...wczesna a pozna juz tylko zza szyby okiennej:-)))
OdpowiedzUsuńHmmm.... Jeśli masz kocurka, to na biurku posiadasz artystyczny nieład...To wnioskuje, że w związku z tym, że ja nie posiadam kota, natomiast posiadam podobny stan faktyczny biurka, to... to u mnie jest pospolity bałagan;(
OdpowiedzUsuńSkrzyneczka w sam raz na czerwoniutkie jabłka.
Pozdrawiam, Jagodzianka.
Jak zobaczyłam dzisiaj Twojego kota, to padłam. Super zwierz! I love koty wszelkiej maści!
OdpowiedzUsuńAga robie-bo-lubie