1 lut 2019

Nie śmiej się dziadku...

Karma wraca. Serio.
Pamiętam jak kwiczałyśmy z przyjaciółką nad katalogami kosmetyków czytając opisy zapachów: „(…)Inspirację do stworzenia tego zapachu stanowiło nieustanne poszukiwanie harmonii. Wyraziliśmy to w spójnych nutach naszej nowej kompozycji… (…)
Nowy zapach stworzony dla mężczyzny, który dąży do równowagi w swoim życiu… Otwierany przez coś tam, rozwija się w aromatyczny akord czegoś tam…na ciepłej bazie jeszcze czegoś…”
Czad, nie?
I teraz nagle, robiąc opisy na Etsy łapię się na tym, że jedyną drogą do szczęścia jest nabycie etui z sikorkami a kupno wianka wprawi cię w tantryczno-euforyczne doznania wzrokowe.
No.
Ale w odróżnieniu od tego co jest w katalogach my z Moonah piszemy prawdę :D

etui z sikorką

etui z sikorką

etui z sikorką

6 komentarzy:

  1. Ale fajne te sikoreczki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hihihi skąd ja to znam. Opisy to podstawa, a czasami niestety trzeba lekko oczadzić :D to i owo. A sikorki wyszły jak żywe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym mam największy problem. Ze "sprzedawaniem się". Tworzenie - jak najbardziej ale cała reszta - teksańska masakra piłą łańcuchową ;D

      Usuń
  3. Przepiękne! Co do sprzedaży i opisów....czarna magia!

    OdpowiedzUsuń
  4. sikoreczki wymiatają!!!
    a wianka jak nie było
    tak nie ma?!

    ja przywłaszczyłam sobie
    wianek od koleżanki Córki -
    ponoć wszyscy wykazali się
    zrozumieniem dla grabieży

    OdpowiedzUsuń