Kochani
Począwszy od dzisiaj, przez kolejne sześć dni będę prezentowała Wam Baśń
składającą się z sześciu części.
Mam nadzieję, że będziecie towarzyszyli
bohaterowi przez całą, niezwykłą podróż po świecie w którym czas
przestaje mieć znaczenie.
Zapadał mrok. Cienie nakładały się na siebie
tężejąc w malachitową ciemność. Splecione korony drzew przesłaniały
czyste, pozbawione chmur niebo, ale gdzieniegdzie między ciężkimi łapami
świerków prześwitywały kolumny blasku pełni
księżyca. Świetliste filary podtrzymujące mroczne sklepienie lasu
rozbiegały się nagle w pozbawionej drzew przestrzeni, rozlewając się
srebrzystym nimbem na kobiercu młodej, wiosennej trawy i niknąc w cieniu
rozłożystej korony potężnego dębu rosnącego w centrum polany.
Dąb
otulony księżycowym światłem zdawał się być odlany z czystego srebra
przez jakąś mistrzowską rękę, potrafiącą oddać każdy listek, każdy
konar, rzeźbioną stuleciami korę.
Na straży wokół Dębu stało sześć
kamiennych obelisków. Czas dawno zatarł ślad dłuta, miękko spłynął po
ostrych niegdyś rysach twarzy wykutych w szarej skale. Mech wśliznął się
w arterie pęknięć oplatając zielonkawymi palcami nogi posągów, rozkwitł
pocieszną brodą, umaił czupryną przekomarzając się z powojem badającym,
czy już jest na tyle ciepło, by wyruszyć na podbój świata.
A
jednak każda ze zgromadzonych wokół dębu istot wiedziała kogo
przedstawiają posągi, czuła ich istotę i moc, nie dającą się pomylić z
niczym innym. Otaczały kręgiem pień potężnego drzewa. Naprzemiennie.
Trzy kamienne niewiasty i trzech kamiennych mężczyzn.
Dumne, smukłe
elfy, przysadziste krasnoludy, ludzie. Cisi i nieruchomi jak owe
kamienne posągi, choć wśród nich nie było żadnej kobiety. Tej nocy Dąb
gromadził pod swoją koroną wyłącznie mężczyzn. Niektórzy przybyli tu
szczęścia swego owej Wiosny próbować, inni z ciekawości obrzędu, co
odbywał się raz do roku. Nawet Bajarz, choć dziwnie mu było stać między
myśliwymi i rosłymi wojownikami na polanę przyszedł i teraz gapił się
jak urzeczony na srebrzystolistny Dąb, w myślach układając kolejną baśń.
Może właśnie dlatego nie od razu zauważył blask promieniujący
spomiędzy drzew i dopiero gdy światło stało się tak silne, że ci w
pierwszych rzędach zaczęli osłaniać oczy rękoma, spojrzał na skraj
polany. Potężny Jeleń wydawał się utkany z czystych promieni księżyca
rozkwitających u głowy zwierzęcia w pyszny wieniec rogów. Blask falował,
tańczył przy każdym kroku jelenia, burzył się galaktyką gwiazd u
połyskujących racic, osiadając srebrem na zgniecionej trawie.
Jeleń
powoli wszedł na polanę. Przełamał pierwszy, drugi...kolejny rząd
znieruchomiałych w oczekiwaniu mężczyzn i zatrzymał się na wprost
skamieniałego z zachwytu Bajarza. Czarne oczy spojrzały na niego
studniami czasu. Wilgotny od rosy pysk dotknął człowieczego czoła,
pozostawiając u zbiegu brwi migotliwy ślad.
***
-Poszedłem tam
tylko popatrzeć! -jęknął Bajarz, bezwiednie trąc czoło palcami. Teraz, w
opromienionej słońcem izbie wieśmy, noc wydawała się tylko dziwnym
snem. Niknący między drzewami blask, nieco zazdrosne gratulacje
zgromadzonych na polanie towarzyszy i to dziwne poczucie
niesprawiedliwości, wzbierające w nim z coraz większą siłą. -Poszedłem
tam tylko popatrzeć! -powtórzył rozpaczliwie. -Nie jestem myśliwym,
nigdy nie walczyłem orężem! To pomyłka!
-Wojownik, Mag i Mędrzec.
-powiedziała Margolota przerywając obieranie jabłka. Odłożyła pokrojony w
łódeczki owoc na talerzyk i sięgnęła po kolejny, czerwieniejący w
wiklinowym koszyczku. -Naprawdę uważasz, że nie dasz sobie rady w
Labiryncie? -popatrzyła w oczy niknące pod opadającą grzywą kasztanowych
włosów.
Bajarz tylko westchnął ponuro.
-Masz wszystko czego
potrzebujesz. W swoich baśniach. Mądrość, siłę i magię...-uśmiechnęła
się pocieszająco. -A jak koniecznie chcesz, to mogę ci dać miecz, co w
kufrze trzymam. Jeden z rycerzy go zgubił uciekając przed Smokiem.
-Nawet nie dam rady go unieść. -wzruszył ramionami Bajarz. -Naprawdę uważasz, że moje baśnie pozwolą mi przejść przez Labirynt?
-To, czy go przejdziesz zależy wyłącznie od ciebie. Na pewno jesteś na
to gotów. Pan w koronie z jelenich rogów nigdy się nie myli.
Obraz pochodzi z galerii: http://art-of-sekhmet.deviantart.com/
Ja będę towarzyszyła... pierwszy odcinek mnie zachęca :)
OdpowiedzUsuńBajarz ucieszy się z towarzystwa bo wystraszony jest okropnie :)
UsuńBędę z Tobą. Jak każdego dnia od kilku tygodni, od chwili, gdy Muzyka Ciszy mnie znalazła. Zakochałam się w tym zakątku. Jest jak światło świecy ogrzewające chłodną noc.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Przedziwna to świeca. Czasem pełgająca małym, niewinnym płomyczkiem natchnienia a czasem gorejąca jak ognisko kreacji. Nigdy nie wiem czy mi iskrami w oczy nie sypnie niespodziewanie czy też nie sparzy ogniem nieuważnych palców. Baśnie piszą się same i rzadko kiedy zaczynając je wiem jak się skończą. Fascynują mnie i to, że przyciągają innych do swego ognia jest jeszcze bardziej niesamowite.
UsuńLabirynt brzmi tajemniczo. Dużo może się w nim wydarzyć. Jeleń przypomina mi Pana z jednej z adaptacji filmowych (mojej ulubionej) Robin Hooda. Ciekawe co będzie dalej ..... :)
OdpowiedzUsuńBo w tym filmie (i nie tylko) został wykorzystany symbol celtyckiego Cernunnosa
Usuńmuszę wrócić tu jutro bo zanosi się na dłuższe posiedzenie przy lekturze a pora już dość późna...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
No ja myślę! Dawno Cię nie widziałam ;)
Usuńpół godziny przerwy w ogrodowych pracach w ciągu dnia to za mało by się nacieszyć twoimi tekstami, ale pomału mam nadzieję, że dobiegną końca te najgorsze wiosenne działania i wtedy będę dalej śledzić z uwagą resztę tekstów. Labirynt zapowiada eis wyjątkowo atrakcyjnie a te opisy mgły i księżycowego blasku są niesamowicie obrazowe i piękne
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ostatnio mam wrażenie że ruch w blogosferze zamarł no ale. Ogród i mnie pochłania :)
UsuńJak się nagle staję przed faktem zagospodarowania ponad 1000m ogrodu nie wiedząc nawet gdzie go jeszcze zostanie zniszczony a gdzie już nic go nie tknie to wtedy czasu brakuje na wszystko bo pogoda nie czeka na nasz czas.... :)
UsuńSama skromniutko do ogrodu podchodzę ;) Trawa, drzewa i parę centymetrów pielenia grządki ziółkowej ;)
Usuń