-Znowu mi nie wyszło! -Margo z irytacją zmięła
kartkę papieru i odrzuciła ją za plecy. Kartka nim dotknęła trawy
zamieniła się w motyla i przysiadła na żółtym oczku mlecza. Smok tylko
westchnął cicho ale nie za mocno, bo wieśma zaraz by na niego naburczała, że rusza bokami i to przez to nie wychodzi jej rysunek.
Bo smok pozował. Mniej więcej od południa. Dzień był piękny i leniwy,
więc leżenie bez ruchu całkiem mu odpowiadało. Tylko od czasu do czasu
zerkał na motylki margosiowych kartek, które pokrywały już niemal
wszystkie kwiatki tęczowym, skrzydlatym dywanem.
Wieśma nie widziała
przemian. Z zajadłością rysowała coraz bardziej udane smocze portrety.
Coraz wierniejsze, staranniejsze...Na każdej kolejnej kartce udawało jej
się odwzorować więcej szczegółów a nawet policzyć łuski na ogonie.
W
końcu odsunęła ostatni rysunek na długość ramienia i przyjrzała mu się
krytycznie. -Słuchaj. Chyba coś jest nie tak...-mruknęła, z konsternacją
drapiąc się ołówkiem po nosie. -Rysuję coraz lepiej. Właściwie niby
portret jest idealny a jednocześnie ciągle czegoś brakuje...Może ilość
zębów się nie zgadza?
-Darowanemu smokowi do paszczy się nie
zagląda. -smok wstał powoli, przeciągnął się rozprostowując zdrętwiałe
łapy. -Droga do mistrzostwa nie jest zła. -otoczony przez rój motyli
podszedł do Margo i zaglądając jej przez ramię, spojrzał na rysunek.
-Jednak gdy w pogoni za nim tracimy radość tworzenia, umyka nam magia
kreacji a skończone dzieło staje się jedynie popiołem swojej świetności.
Wszystko co robisz, rób z radością a nigdy nie zagubisz prawdziwej
magii. -dmuchnął na kartkę trzymaną przez wieśmę.
Na rysunku nadal był smok...ale teraz na jego nosie siedział tęczowy motyl.
-Magię wyrzucałaś za plecy i nawet tego nie zauważałaś.
To najmądrzejszy smok na świecie! Mam ochote ucaować go w nosek. Ale czy to wypada? Czy Go tym czasem nie obrażę? szcerze mówiąc nie mam pojęcia jak wyraża się wdzięczność smokom.
OdpowiedzUsuńNie miałabym nic przeciwko temu, żeby jakiś zamieszkał z nami, więc jeśli gdzieś jest bezdomy smok, a Wy o tym wiecie, to dajcie znać.
Uściski Aguś
Nochal wielki, nozdrza dymiące ;) Myślę, ze spokojnie możesz go pieszczotą obdarzyć a nawet się nie obudzi. Jest leniwy bardzo ;)
UsuńA tak serio. Chyba każdy z nas ma takiego smoka, tylko różnie go nazywa a czasem nie zauważa, że go ma.
To prawda! Ale pomiziać łuseczki miło by było :D
UsuńBędzie z tego książka ? Czyta się świetnie, smok już jest moim pupilkiem :)
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała, zobaczymy, czy jakiś wydawca odważy się współpracować z małą wieśmą ;)
UsuńTrzymam kciuki.
Usuń