Jako osoba z gruntu przesiąknięta ZUEM i MHROKIEM (zauważyliście już na pewno jak MHROCZNE treści zawiera mój blog), wyrzeźbiłam tego roku dynię. I nawet wystawiłam ją na ganku. Jejku!
Tak. Krwawy był to obrządek. Dwa razy się w palec zacięłam....
Jako przedstawicielka minionej epoki nie uznaję Halloweenu ale dyńka wyszła ci super/i to tylko jednym mizernym dłutkiem dłubana/.W związku z powyższym Sw.Mikołaj czuje się zobowiązany do uzupełnienia braków w Twych rzezbiarskich narzędziach.Duuużo buziaków z Supraśla.
Hah...Mi bliżej do Halloweenu niż do Walentynek. (jeśli już miała bym wybierać) Mikołaja trzymam za słowo!! Może "nadejszła" chwila, by do rzeźbiarstwa wrócić?
Lejdiku - na kominy uważaj, bo będzie z Ciebie okopcona czarownica.
Dziękuję Wam ;) Przy tylu pochwałach i ja "wymienkam"
Cóż, wśród dyń wyciętych w powykrzywiane buźki... zdecydowanie wolę taką, jak Twoja ;) Co prawda szkoda mi samego warzywa (bo to w końcu się weźmie i zapleśnieje/wyschnie) i jakoś nie przemawiają do mnie święta (obojętnie, czy katolickie, judaistyczne, protestanckie, muzułmańskie, harekrisznijskie, czy pogańskie - nie ogarniam religii, to nie mój stopień wtajemniczenia i tyle), ale walory artystyczne dzieła nie do końca konsumpcji przeznaczonego ;) robią na mnie pozytywne wrażenie. Jeśli nie zrozumiałym jest powyższy wywód, przepraszam. Jakoś mnie napadło na zawiłości i zakrętasy ;)
He, no dobra, przy tej moje dwie z wyciętymi gębami prezentują się dość miernie ;P. Ale za to babeczki poszły w kilka sekund! Swoją drogą, nasze dynie były w tym roku tak twarde, że raz wsadzony nóż już nie dawał się wyciągnąć. Tym bardziej podziwiam! Pozdrawiam
Aga, no chyle czoła!!!! Świetny wilk, a z Lejdika tio chyba wiedźma jest, a nie czarownica :):):)KOniecznie spróbuj tego rzezbienia w owocach, n ie pamietem jak na to mówią z curvingiem mi sie kojarzy, ale ze mnie marny poliglota :):)
Jestem pod olbrzymim wrażeniem! Zawsze zachwycały mnie niebanalnie wycięte dyniowe lampiony...i oto właśnie jeden z takowych. Gratuluję tej umiejętności i talentu, jaki za tym idzie.
Wycinanko. -Wyciąć by się dało, tylko byłby problem z wyjęciem miąższu ze środka, bo wszystko było by bardzo delikatne (szczególnie tam, gdzie została by tylko ta biała warstewka). Ludkowie takie cuda z owoców i warzyw rzeźbią, że ta moja dynia to pikuś....
to moja skromna dyńka przy Twojej wymienka... hihi
OdpowiedzUsuńJa ma dwie,ale Twoja jest wyjątkowa i robi wrażenie .Super !
OdpowiedzUsuńKurczę, o ile nie lubię ani halloween, ani dyniowych wycinanek, to ta naprawdę robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńJa nie mogę:)))masakra:))))niewiarygodne jaka dynia:)))))normalnie dzieło sztuki:))
OdpowiedzUsuńWOW - tyle mogę powiedzieć .
OdpowiedzUsuńStrassssszny zwierz...;)Nice,Aguś- nice!!!:))Pozdrowienia od latającej nisko czarownicy;):D
OdpowiedzUsuńpomysłowa i jest superaśna :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny!!!!
OdpowiedzUsuńRewelacja :)))
OdpowiedzUsuńboska!!!! <3
OdpowiedzUsuńJako przedstawicielka minionej epoki nie uznaję Halloweenu ale dyńka wyszła ci super/i to tylko jednym mizernym dłutkiem dłubana/.W związku z powyższym Sw.Mikołaj czuje się zobowiązany do uzupełnienia braków w Twych rzezbiarskich narzędziach.Duuużo buziaków z Supraśla.
OdpowiedzUsuńHah...Mi bliżej do Halloweenu niż do Walentynek. (jeśli już miała bym wybierać) Mikołaja trzymam za słowo!! Może "nadejszła" chwila, by do rzeźbiarstwa wrócić?
OdpowiedzUsuńLejdiku - na kominy uważaj, bo będzie z Ciebie okopcona czarownica.
Dziękuję Wam ;) Przy tylu pochwałach i ja "wymienkam"
impresionante!
OdpowiedzUsuńwow!! dyniowe dzieło sztuki!!!!!!! Cudna jest ta dynia!!!
OdpowiedzUsuńCóż, wśród dyń wyciętych w powykrzywiane buźki... zdecydowanie wolę taką, jak Twoja ;)
OdpowiedzUsuńCo prawda szkoda mi samego warzywa (bo to w końcu się weźmie i zapleśnieje/wyschnie) i jakoś nie przemawiają do mnie święta (obojętnie, czy katolickie, judaistyczne, protestanckie, muzułmańskie, harekrisznijskie, czy pogańskie - nie ogarniam religii, to nie mój stopień wtajemniczenia i tyle), ale walory artystyczne dzieła nie do końca konsumpcji przeznaczonego ;) robią na mnie pozytywne wrażenie.
Jeśli nie zrozumiałym jest powyższy wywód, przepraszam. Jakoś mnie napadło na zawiłości i zakrętasy ;)
He, no dobra, przy tej moje dwie z wyciętymi gębami prezentują się dość miernie ;P.
OdpowiedzUsuńAle za to babeczki poszły w kilka sekund!
Swoją drogą, nasze dynie były w tym roku tak twarde, że raz wsadzony nóż już nie dawał się wyciągnąć. Tym bardziej podziwiam!
Pozdrawiam
Zdecydowanie wolę taką dynie niż uśmiechniętego koszmarka. Robi odpowiednie wrażenie - i klimatyczne i artystyczne :-)
OdpowiedzUsuńChylę czoła przed prawdziwym talentem!
OdpowiedzUsuńAga, no chyle czoła!!!! Świetny wilk, a z Lejdika tio chyba wiedźma jest, a nie czarownica :):):)KOniecznie spróbuj tego rzezbienia w owocach, n ie pamietem jak na to mówią z curvingiem mi sie kojarzy, ale ze mnie marny poliglota :):)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Patrząc na podświetlona dynię byłam pewna, że to zwykły "rysowany" obrazek. Zdolna z Ciebie bestia, niesamowicie zdolna :)
OdpowiedzUsuńJestem pod olbrzymim wrażeniem! Zawsze zachwycały mnie niebanalnie wycięte dyniowe lampiony...i oto właśnie jeden z takowych. Gratuluję tej umiejętności i talentu, jaki za tym idzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Niesamowity taki mhroczny i przesiąknięty zuem :) Podziwiać, coś przecudnego :)
OdpowiedzUsuńSUPER!!! Prawdziwe Dzieło Sztuki.Zakonserwuj to jakoś,bo szkoda by zgniło;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wróć do rzeźbienia! Koniecznie! Nawet jestem w stanie zrezygnować z czytania dialogów z dziecięciem..tylko już rzeźb!Choćby w dyniach:)))
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy dałoby się zrobić coś takiego z pomarańczy?
OdpowiedzUsuńRety, jaka dynia. Aż żałuję, że już po Haloween:) Pozdrawiam Cię Agnieszko bardzo serdecznie!
OdpowiedzUsuńWow! Coś pięknego :) Uwielbiam takie motywy, ale w życiu bym nie pomyślała, że takie coś można w dyni wyciąć :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWycinanko. -Wyciąć by się dało, tylko byłby problem z wyjęciem miąższu ze środka, bo wszystko było by bardzo delikatne (szczególnie tam, gdzie została by tylko ta biała warstewka). Ludkowie takie cuda z owoców i warzyw rzeźbią, że ta moja dynia to pikuś....
OdpowiedzUsuńI raz jeszcze wszystkim wielkie dziękuję :*
ΑΠΙΣΤΕΥΤΟ!!!
OdpowiedzUsuńΜΠΡΑΒΟ!
jak zobaczyłąm pierwsze zdjęcie, pomyślałam, że to jakaś grafika, a potem to już mi szczęka opadła. wspaniale to wygląda.
OdpowiedzUsuńto ci dynia,mega!!! a prace decoupage podziwiam od zawsze :))
OdpowiedzUsuńWow! Ale świetna dynia! Mistrzostwo świata !
OdpowiedzUsuń