23 sie 2011

Królewna

Siedzę sobie na tym pięknym Podlasiu i tak dumam, że za te bory nietknięte toporem, tury, żubry i zające dzikie płaci się brakiem zamków, zameczków i zamczątek wszelakich a co za tym idzie o festynie kiełbaskowym z rycerstwem pomarzyć można. Kiedy bowiem w innych stronach Rzeczypospolitej rycerstwo dumnie pierś prężyło, u nas dzicy ludzie dopiero z drzew schodzili. Dobra. Przesadzam. Ale tylko troszeczkę.
W każdym razie przypomniała mi się taka bajka:

"Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za siedmioma rzekami mieszkała sobie pewna księżniczka .

- &*%&^%$ ! Jak ja wszędzie mam daleko ! -krzyknęła i rzuciła koroną o ziemię .

No bo daleko. Do Liwu prawie dwie godziny, do Lublina jeszcze dalej a o Jurze Krakowsko-Częstochowskiej nie wspomnę przez wzgląd na moje wrażliwe serce. Chyba zbuduję sobie w ogródku własny zameczek, psa nakarmię fasolą to ziać jak smok będzie. Co prawda nie do końca tą stroną co trzeba, ale już Pratchett nam udowodnił, że odrzutowe smoki też istnieją.

Komplet z patynowanym reliefem

Krajka. Kolejna próba, już bardziej udana.


24 komentarze:

  1. Piękne tace:) a i widać dostępy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tace bardzo ładne :)
    Wprawdzie nie wiem, z której częsci Podlasia jesteś, ale z tego co wiem, to w Tykocinie jest odbudowywany zamek, więc może tam coś będzie się działo ;) W tym roku chyba była jakaś rocznica oblężenia zamku- wprawdzie miało ono miejsce w XVII wieku, to tak jakby już nie średniowiecze, ale zawsze coś ;)

    No, a w Lublinie za to jest proantica ;) czyli mój ukochany starożytny rzym i chociaż mam do nich ode mnie z wydziału dosłownie minutę drogi, to jeszcze tam nie byłam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mraugorzato. O tak. Byłam w Tykocinie na tej inscenizacji, jednak sam zamek. Cóż. Przypomina mi Troki - niby jest, ale ten klimat gdzieś się zapodział...

    Mamon. Przesadzasz ;). To na razie walka z materią ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, że Agnieszki trudno przyjmują pochwały, ale to co tutaj widzę jest naprawdę wspaniałe. A turniej może i kiedyś w Białej Podlaskiej będzie. Co prawda zamku nie u nas ma, ale rycerstwo się zjedzie. Tylko im bardziej zaglądam w zmęczone oczy organizatorów innych turniejów, tym dłużej się nad tym zastanawiam. A na Liw dotarliśmy po 3 przesiadkach. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Boguto. Frajdę mi wielką zrobiłaś, że dotarłaś do mojego zakątka :)
    Liw. Planowany i w ostatniej chwili odwołany wyjazd na ten turniej. Do teraz zębami zgrzytam, że nie wyszło ale z pracowni nosa nie wyściubiałam :(
    Zmęczone...Ale czy w tym zmęczeniu widać rezygnację czy jednak radość? Domyślam się, że to heroiczne zadanie zwłaszcza pod względem tzw. "BHP". Ale czy nie warto?

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne prace!!!Krajka naprawdę wypasiona!!! Podziwiam Twój zapał i cierpliwość do tego typu prac, a co do zamków średniowiecznych- MOM w pobliżu dwa, mogę jeden odstąpić;)Ale faktycznie nie wyobrażam sobie już krajobrazu bez tych zamków, chociaż zazdroszczę Ci trochę tego Podlasia...łapci z łyka i hospody pomiłuj:)))Chciałabym i ja kiedyś pożyć klimatem wschodnich rubieży...:))Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak cię tym łapciem z łyka zaraz....

    OdpowiedzUsuń
  8. No tak, zgadzam się, mi Tykocin też przypomina Troki :D Chociaż w Trokach jest trochę więcej zachowanych oryginalnych kamieni :D
    Aczkolwiek ekspozycja w środku i tu i tu jest dosyć skromna.
    A propos, w tym nowym serialu "wojna i pokój" (nie tym z A. Hepburn, tylko tym z 2007 chyba) jest pokazany kawałek zamku w Trokach :)

    Zresztą zamek w Lublinie też ponoć stracił urok po tym, jak go otynkowali. Ja jeszcze za mała jestem, żeby pamiętać, że to kiedyś podobno inaczej było, ale starsza część rodziny z rozczuleniem wspomina tamte czasy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O popatrz. Mnie też te tynki w oczy gryzły a Tomasz utrzymywał, że to jakiś dziwny wymysł z tym otynkowaniem, że tak to być nie mogło....

    OdpowiedzUsuń
  10. no nie narzekaj, nie narzekaj, do Liwa ode mnie rzut beretem, mozesz więc połączyc jedno z drugim, nocleg, atrakcje różne zapewniam :):):)
    a prace te tacowe jak i te dziwne ,,czary mary,, jak zwykle na największym poziomie :):)
    o zesz kurdesz w Liwie to było w ostatni weekend.....

    OdpowiedzUsuń
  11. Ano było...I działo się , działo a nawet armaciało. ;/
    Izary - mówisz masz. Na następną imprezę zgłaszam się do ciebie i wtedy to dopiero będzie płacz i zgrzytanie zębów...

    OdpowiedzUsuń
  12. A zbuduj sobie Aga ten zameczek, przecież Ty wszystko potrafisz, a czego się nie tkniesz to piękne wychodzi:) i zobaczysz miejsca w ogrodzie Ci braknie jak się wszyscy do Ciebie zjadą ;D.
    Cudna ta krajka naprawdę:), tylko jak się zakańcza potem te sznureczki, żeby nie dyndały:)?
    A co do foteli to yyy, ten tego, no... wakacje mi się kończą :D.

    OdpowiedzUsuń
  13. ale pięknie! tace cudne :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Ta...Aga najpierw cacy cacy a potem sprowadza na ziemię. Phi. A już myślałam, że będę miała ładne foteliki ^^.
    Zakończyć krajkę można warkoczykami z tych sznureczków, albo je całkiem obciąć i zaszyć. Można też zrobić ozdobny chwościk. Wszystko zależy od tego, do czego chcesz krajki użyć. Mi jest potrzebna do obszycia sukni słowiańskiej.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kobieta mnie bijeeeeee!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale za to jak klimatycznie...i onuca za tłumik robi.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam jeden zamek ,ale Ci go nie oddam bo nic bym nie miała ,a tak to chociaż jarmark staropolski mam:))))A tak w ogóle na co Ci zamek,co taka pracusia by w nim robiła:)))musiała byś leżeć i pachnieć:)))))a tu jakieś krajki powstają,a i goście się do Cię wybierają..albo Ty w goście...już się pogubiłam:)))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  18. Faktycznie. Zanudziła bym się na śmierć. Choć z drugiej strony, popatrz ile w takim zamku miała bym miejsca na swoje klamoty.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie narzekaj, twój gród też ma historię sięgającą średniowiecza bo już w 1264 bodajże roku wsławił się obroną przed Jaćwingami.Co prawda po grodzisku został jeno zielony "placek" w miejskim parku,aleć zawsze to placek historyczny.A swoją drogą jako pani na średniowiecznym zamku może byś i leżała ale napewno nie pachniała a czas miałabyś zajęty wyłapywaniem pcheł i inakszych insektów.Czego jako macierz wcale ci nie ,zyczę.

    OdpowiedzUsuń
  20. W średniowieczu nie było tak źle. Dopiero w późniejsze wieki "pachnące" ostro były. Stąd i owe perfumowane chusteczki panowie i panie nosili, by zgonu nie zaliczyć albo pawia znienackowego nie uwolnić. :D

    OdpowiedzUsuń
  21. No niestety ja też uważam, że północny- wschód kraju to dziura... Znam ten ból- wszędzie daleko, a w okolicy nic nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  22. :DDD dowcipu o królewnie nie znałam - dobry :D

    Mimo, że wszędzie masz daleko, a może właśnie dzięki temu, stworzyłaś śliczne, klimatyczne tace, więc może bycie Księżniczką_Zza_Siódmej_Góry nie jest takie złe? ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. So elegant and pretty:-)
    Hugs, Biljana

    OdpowiedzUsuń