Co prawda eskapadę rozpoczęłam od przestępstwa, bo namówiona przez przyjaciółkę przejechałam BEZ BILETU od Łodzi Widzew do Fabrycznej. Jechałam prawie że z nogą za oknem a oczy mi wychodziły za uszy gdy wypatrywałam konduktora. Dobrze, że trwało to tylko pięć minut bo dłuższy stres mógłby negatywnie odbić się na mojej niewątpliwej urodzie.
Potem było już tylko dalsze pogrążanie się w ZUO i MHROK o barwie absyntu i zapachu dymu fajki wodnej. Sama się zastanawiam jakim cudem dotarłyśmy do Krakowa.
***
Kuferek zroszony łzą serdeczną. Machnęłam się w przepięknym stylu malując inicjały a zważywszy na to, że były w wersji pierwotnej malowane bejcą, to szlifowanie było tak trudne jak usuwanie tatuażu (i równie bolesne). Spróbujcie przerobić literę A na J. Brrr.
Jednak efekt jaki powstał po zdarciu milimetra drewna był wart krwawego potu.
Ha! Następnym razem postaram się namówić cię jeszcze na spróbowanie mate :D Takiej z rodzynkami i może odrobiną miodu, żeby nie było, że popijamy ekstrakt z popielniczki :P
OdpowiedzUsuńA na kuferek zerkam co chwila bo stoi na honorowym miejscu i upiększa to moje suche wnętrze dodając mu uroku.:)
To ja poproszę mód i rodzynki. Resztę sama pij :P
OdpowiedzUsuńpiękny kuferek
OdpowiedzUsuńale piękny! *_*
OdpowiedzUsuńNic nie widać, że "darłaś", literki jak malowane. Obrazeczek taki ... mmm... pobudzający zmysły, miałam spytać, czy to dla jakiegoś mężczyzny, ale komentarz przeczytałam i już wiem, że nie. Zresztą, mi się tez podoba taki buduarowy klimat... no śliczności Aguś, śliczności.
OdpowiedzUsuńObrazeczek miał być z sziszą i utrzymany w orientalnym klimacie. Chyba warunki zostały spełnione :)
OdpowiedzUsuńkapitalne pudełko! ma ten klimat, o który zapewne chodziło posiadaczce :)
OdpowiedzUsuńNic nie widać!!!!
OdpowiedzUsuńPierwsza klasa!!!! :-)
Opowieść o podróży bez biletu ubawiłam mnie okrutnie. Oczami wyobraźni zobaczyłam rzeczoną nogę za oknem i rozbiegany wzrok hi, hi, hi. Nie mogę powstrzymać śmiechu - ale małpa ze mnie, przepraszam. Pewnie to najdłuższe pięć minut w życiu?!
OdpowiedzUsuńSkrzyneczka super:)
Pozdrawiam Beata
Beatko. Najdłuższe pięć minut przeżyłam kiedyś w zablokowanej windzie, gdzie w dodatku okrutnie chciało mi się siku. :D
OdpowiedzUsuńPiękny kuferek i moja ukochana Loreena..dziękuję Ci:)
OdpowiedzUsuńNie widać Twojego potu wylanego nad literkami,a efekt jest piorunujący!
OdpowiedzUsuńI love it, so pretty:-)
OdpowiedzUsuńHugs, Biljana
Piękne pudełeczko,żałuję że nie mogłam zerknąć "w naturze",bo zdjęcie na pewno nie oddaje pełnego uroku.Dobrze że nie wiedziałam wcześniej o tym absyncie przed podróżą,a dlaczego to wiesz bo mnie znasz.Buziaki.
OdpowiedzUsuńŚwietny kuferek:)
OdpowiedzUsuńΠΟΛΥ ΩΡΑΙΟ ΚΟΥΤΙ ΚΑΙ ΠΙΣΤΕΥΩ ΟΤΙ ΑΔΙΚΕΙΤΑΙ ΑΠΟ ΤΙΣ ΦΩΤΟΓΡΑΦΙΕΣ.
OdpowiedzUsuńΚΑΛΟ ΜΗΝΑ ΑΠΟ ΤΗΝ ΕΛΛΑΔΑ!
Szlifowania nie widać, ale biceps na pewno wyraźnie większy. :)
OdpowiedzUsuńDoprawdy sliczny ten kuferek..Tez takie chce..No sliczne i tyle!
OdpowiedzUsuńAgnieszko, zdradzisz mi jak zrobiłaś to prze piękny tło pod obrazkiem?
OdpowiedzUsuńTo serwetka?
Jak przykleiłaś?
Sztuka!!!
Ach..
Pozdrawiam
T.
TALENT, TALENT, TALENT....
OdpowiedzUsuń:)
Praca jest rewelacyjna
OdpowiedzUsuń