Osoby dramatu: Przyboczny i ja.
Ja: -Kup mydło w płynie, proszek do prania, płyn do płukania i pomidory...
Przyboczny podnosi wzrok znad gazety. (Z nutką łagodnego zainteresowania) -Będziesz prała pomidory?
Mały powrocik do spękań jednoskładnikowych. Te akurat wykonałam za pomocą preparatu Rayher o którym pisałam już wcześniej. Ma u mnie plusa za doskonałą współpracę
Maupo, maupo, oddawaj mi moje słoneczniki!
OdpowiedzUsuńNo dobra, też bym tak chciała...
Boś mnie "natychła" na nie :D
OdpowiedzUsuńmyślimy podobnie - sporządzam właśnie skrzynkę w słoneczniki :) a Twoja taca - cudny projekt.
OdpowiedzUsuńPlus dla Przybocznego za abstrakcyjne poczucie humoru!
OdpowiedzUsuńSłonecznikowa "trumienka" oko rwie nawet z tym jednskładnikowym spękaniem.
Piękne słonecznikowe prace, kraczek super wyszedł
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
a ja tam lubię jednoskładnikowca ,bo jest zawsze skory do współpracy:))))
OdpowiedzUsuń