-Taki mały, taki duży może Świętym być…-słyszę z kuchni piosenkę w której każda sylaba jest dodatkowo akcentowała głuchym uderzeniem.
Mały siedzi na podłodze i w rytm śpiewanej przez siebie piosenki, tłuczkiem do mięsa dezaktywuje jedną ze swoich zabawek.
Zaprawdę powiadam wam. Jest wiele dróg prowadzących do Świętości
I jeszcze zwyczajowo, nutka na dziś. Tym razem granie do kotleta...oups...do pączka ;)
Prekrasan sat...
OdpowiedzUsuńPozdrav.
Jak zwykle, praca śliczna i dopracowana w każdym szczególe:)
OdpowiedzUsuńPrzypadkiem ten zegar nie bierze udziału w konkursie? Głosowałam na niego i tak mi się wydawało, że jest Twojego autorstwa:)
OdpowiedzUsuńzegar pycha ,po prostu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jolinko - głosowanie zakończyło się wczoraj, więc dziś mogłam go oficjalnie zaprezentować :).
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi miło, że Ci się spodobał i bardzo dziękuję za głos.
Dziękuję też wszystkim innym, którzy na mnie głosowali. Specjalnie nie informowałam o tym, że biorę udział w konkursie. Zależało mi na tym, by grać uczciwie.
Piękny ten zegar:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Aga
Agnieszko, piękny zegar i piękna postawa. Życzę Ci z całego serca wygranej.
OdpowiedzUsuńMirko:) Dziękuję. Już sam udział był frajdą :)
OdpowiedzUsuńZegar jak zwykle piękny.
OdpowiedzUsuńA co do śpiewania - moje dziecię ostatnio śpiewało to samo, tylko odrobinkę słowa zmienił. "Taki mały, taki duży może wino pić". Któryś z kolegów w szkole podzielił się świeżo nabytą wiedzą....
Piękny zegar, Agnieszko... A ja nie wiedziałam o żadnym konkursie, cholercia... jak zwykle :D I pączki trzeba kupić :D
OdpowiedzUsuńAllmode - o tak. Przedszkole i szkoła to niewyczerpalne źródło wiedzy...niekoniecznie pożądanej przez rodziców ;)
OdpowiedzUsuńJoanno. -trzeba zrobić a nie kupić :D. ja właśnie walczę z przepisem Dorotus.
Wiedziałam, jak go zobaczyłam od razu wiedziałam, kto zmalował ten zegar :)))
OdpowiedzUsuńŁadny jest :)
pozdrawiam
Marta
Łatwo powiedzieć... zrobić... he...he... Ja chyba jeszcze do pączków nie dojrzałam :D Ale za to faworki (czy też chruściki) mam opanowane do perfekcji. A za Twoje "zmagania" trzymam kciuki :D
OdpowiedzUsuńAgnieszko pieknie zegar wyczarowalas!!!!
OdpowiedzUsuńTwoje decu bardzo mi sie podoba i jestes w tym dla mnie niedoscignionym wzorem, tym bardziej wiec czesto szukam odpowiednich slow by ocenic cudenka wychodzace spod Twoich zdolnych lapek:-))))
Oryginalna masz interpretacje drogi do swietosci:-))))))
Zaprawde uwierz mi, moj Ludzik unicestwia po kolei kolekcjonerskie egzemplarze miniatur (takich ok 40cm dlugosci) aut , ktore Jego Tatus a moj Malz kolekcjonowal latami. Malz widzi i....milczy. Zaprawde powiadam Ci, milczenie prowadzi do swietosci lub.....zawalu;-))))
Pozdrawiam cieplutko!
Mój milczał do czasu....:D
OdpowiedzUsuńLaura. Chcesz ich? Zabieraj! jeszcze dopłacę :D
Laurko. O tak..przez pierwsze dwa dni...:D
OdpowiedzUsuńZegar cudowny.
OdpowiedzUsuńWOW fantastično. Prelijep sat sviđa mi se motiv i boje i kako si sve ukomponirala. Super.
OdpowiedzUsuńLijep pozdrav
Agnieszko zegar wyszedl jak zwykle wspaniale.Mozesz zdradzc co to byl za konkurs?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Popieram przedmówczynie- super zegar! Nowy wygląd bloga (?) też fajny :)
OdpowiedzUsuńMoniko - u Agi Arnold na blogu - walentynkowy.
OdpowiedzUsuńAga cudny zegar , zresztą jestem zachwycona ostatnimi pudełeczkami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń