Miało być o moich rodzicach. No dobrze.
Otóż niewątpliwym przejawem ich wyjątkowego poczucia humoru, było zamontowanie w moim pokoju modnych wówczas aluminiowych karniszy. Ci, co podobnie jak ja zbliżają się do wieku, w którym zaczyna się zdanie od "a za moich czasów..." wiedzą pewnie o jakie karnisze chodzi.
No ale nie odbiegajmy od głównego wątku narracji...
Uczyłam się w LSP (popularnie - Plastyk), która to szkoła znajduje się w mieście oddalonym o około 15km od tego, w którym wówczas mieszkałam. Rad niewola trzeba było wstawać odpowiednio wcześnie. I tu dochodzimy do celowości montażu owych karniszy.
Zaprawdę powiadam wam, energiczne odsłanianie okna, prezentowane przez moją matulę o godzinie 6.00 sprawiało, że człowiek nie tylko się budził, ale budził się w pozycji kota z kreskówki - czyli wczepiony w sufit nad łóżkiem pazurami wszystkich czterech kończyn i ze zjeżonym włosem.
Odgłos jaki wydawały żabki sunące po aluminiowej szynie nie da się porównać z niczym. Może najbliższe temu było by skrzyżowanie paznokcia sunącego po szkle+hamowanie pociągu wyładowanego złomem...a to wszystko skoncentrowane do dźwięku trwającego jedną sekundę...rozlegającego się bez ostrzeżenia w różowej, rozkosznej mgiełce cichego snu....
No. To już wiecie...Boki zrywać, prawda?
Dzień Kobiet tuż tuż... Panowie, nie kupujcie swoim damom aluminiowych karniszy! Lepszy będzie kuferek :D
Przy okazji - nie mogę się napatrzeć na te kwiateczki pisankowe. Aga kurs robi, myślę, że warto się naumieć takich cudowności.
Też wczoraj dałam się nabrać na ten film, ale skorzystałam z jednej z wielu funkcji pilota i przełączyłam :D
OdpowiedzUsuńPamietam te karnisze!!!!!!!! Moja mama wprawdzie tak czesto nimi nie halasowala (ha, Chytruska tak misternie upinala te swoje firaneczki, ze podchodzila do nich delikatnie;-)))))))
OdpowiedzUsuńAczkolwiek ten "odglos" obcy mi nie jest! I wiesz, mozna boki zrywac:-)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Kuferek bedzie trafionym pomyslem na dzien kobiet i nie tylko!!!!!
Pozdrawiam cieplutko!!!
Kuferek superowy. Opowieśc o karniszach przywołała wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
U mnie się to mówi: "a jak jeszcze rycerze pociągami jeździli" - ale to długa historia jest ;)
OdpowiedzUsuńZamiast kuferka poproszę kosz na śmieci - będzie odpowiedniejszy dla mnie na wiosnę! No co? kosz też może być piękny :)))
I co z opowieścią? Bo ja czytać nie mam co!!!
jak ja lubię Twoje poczucie humoru:)))) a karnisze takie miałam i ja...w całym domu:) i nie pamietam żeby kiedykolwiek udało mi się odsłonić okno nie zrywając firan przynajmniej z jednej żabki:) zacinało sie to cholerstwo 'od nowości':)
OdpowiedzUsuńjesteś niemożliwa ,znam te karnisze ale mój tata robił inaczej- wchodził i włączał radio,
OdpowiedzUsuń"no przecież lubisz muzykę" ęęęęęęę
Szkatułka bardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńJak uzyskałaś efekt wokół motywu? :)
Pozdrawiamy! :)
AniKas - to przecierany szablon.
OdpowiedzUsuńUna caja preciosa y los huevos una divinidad.
OdpowiedzUsuńBesitos desde España
A mnie się film podobał:)tylko że ja byłam na nim w kinie:))))...ale dla efektów:)))szkatułka piękna:)a mnie budzili do szkoły okrzykiem WSTAWAJ JUŻ PÓŹNO!!!właściwie to szkoda że nie karniszem,było by bardziej pałacowo-wchodzi lokaj i rozsuwa kotary wpuszczając księżniczce słońce:)))))))
OdpowiedzUsuńΔΙΔΑΣΚΕΙΣ ΤΕΧΝΗ Σ ΟΛΕΣ ΜΑΣ!
OdpowiedzUsuńΕΥΧΑΡΙΣΤΟΥΜΕ ΓΙΑ ΤΙΣ ΩΡΑΙΕΣ ΔΗΜΙΟΥΡΓΙΕΣ.
ΚΑΛΟ ΜΗΝΑ!
Bozenas. -oj, oćwiczyła byś batogiem takiego lokaja :D
OdpowiedzUsuńO biedne dziecię moje,nareszcie wiem skąd twa skłonność ku wampirom,wszystko przez matkę-sadystkę i socjalistyczne karnisze.Zgroza.
OdpowiedzUsuńZnam aluminiowe karnisze,a nawet zamontowaliśmy w pokoju mego 20-to latka,bo żaden budzik na niego nie działa,tylko poranne odwiedziny mamy:D
OdpowiedzUsuńAguś subtelne piękne tło i wspaniały całokształt... proszę o jeszcze, jeszcze!
OdpowiedzUsuńA ja też proszę o jeszcze! I jeszcze więcej słówek :)
OdpowiedzUsuńŚciskam
Już wielbię Twoją matulę, jest cudownie złośliwą istotą, kwintesencja kobiecości po prostu!!)hmm. ja muszę w piwnicy poszukać czy mi taki karnisz gdzieś nie został w domu, mogłabym synusiowi zamontować, retro wszak teraz modne, a ile uciechy można dziecku sprawić;):D:D
OdpowiedzUsuńSkrzyneczka miodzio!:))
Matko jedyna, ja to jestem szczęściarą!!! Moi rodzice mieli wieeele ciekawych pomysłów, ale karnisze mi darowali :D A kuferek prześliczny :D
OdpowiedzUsuńLejdik :D Komentarz mojej matuli do Twojego wpisu: "choć jedna doceniła"
OdpowiedzUsuńPrześliczne robótki.Kiedy ja tak tak będę umiał!
OdpowiedzUsuńU nas też takie karnisze były, ale okna na noc nie były zasłaniane, ponieważ na 8 piętrze nikt w okna nie zagląda. A jak już w wiek wstydliwy wchodziliśmy mięliśmy srebrne żaluzje, jaki to był wtedy hit :)
OdpowiedzUsuńKuferek jest bajeczny, ale mój ślubny jest nie myślący (daj Bóg żeby tego nie widział) i na pewno takiego cudnego rękodzieła mi nie podaruje:(
p.s. Jakie masz piękne noweeeeee ciuszki !!!
oj... czyli ja w takimże juz wieku jestem, skoro je pamiętam :))
OdpowiedzUsuńHa, żebym ja kiedyś tak romantyczny prezent dostała! to nie! na walentynki np. był nowy "przymiar zwijany krótki" :D
Nie wiedziałam, ze to wczoraj było, szkoda - że poziomu artystycznego brak to wiedział, ale na efekty bym sobie chętnie popatrzyła :) no nic, słyszałam że jest już demo dragonage dwójki, to tam sobie ładne rysuneczki pooglądam zaraz przynajmniej :)
buziaki!
A jest jest. A demo Wiedźmina widziałaś? Polacy się starają.
OdpowiedzUsuńCo to jest przymiar?! Jakoś mi się z BDSM skojarzył :>