4 mar 2011

Uważaj na co pozwalasz dziecku!

-Mamo, będę malował nasz dom. -oświadczył Mały wyciągając z szuflady pudło kredek.
-Maluj, maluj...-mruknęłam pospiesznie, bo pilnie musiałam na górę skoczyć.
Gdy wróciłam do salonu, mało nie zeszłam na zawał. Ściana nad kanapą, łącznie z moją ukochaną różaną tapetą była udekorowana spontanicznymi bazgrołami mojego dziecięcia. Paszczę rozdarłam niesamowicie, na co Mały odparł ze stoickim spokojem:
-Przecież mi pozwoliłaś malować nasz dom.
Zatkało mnie...




I jeszcze małe wspomnienie wczorajszego dnia. Uparłam się, że usmażę pączki, coby nie jeść tych glutów ze sklepu. Kolejny raz przepis Dorotus okazał się strzałem w dziesiątkę. Zrobiłami 52 pączków. Dziś już nie ma ani jednego;)




36 komentarzy:

  1. no ale przecież po kimś tą twórczą inwencję Mały ma.. prawda? :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. No jak to... chciał dobrze przecież... i za pozwoleniem :D
    Pączki smakowite, a skrzyneczka cudownie romantyczna :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięćdziesiąt dwa!!!!???? Podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mrirko - też myślałam, że polegnę, ale poszło ekspresikiem.

    Oj tak dziewczyny...tapetę w swoim pokoju już dawno przerobił na pikasiaka;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Pudełeczko prześliczne cudeńko,a pączusie takie piękne, że aż slinka cieknie i smak to można sobie wyobrazić.I tak na marginesie to skąd w Twoim posiadaniu są takie piękne wzory?

    OdpowiedzUsuń
  6. Kutija prelepa a krofne-JOŠ LEPŠE!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pudełeczko jest zachwycające!
    A ja wczoraj tylko dwa pączusie wciągnęłam :( Mąż stwierdził, że dba o moją linię i nie kupił więcej ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy - dziewczynka i różyczki to są serwetki ze sklepu internetowego "cuda niewidy" :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja również robiłam pączki z przepisu Dorotus tylko z innego :) Skrzyneczka - cudo!

    OdpowiedzUsuń
  10. No..zauważam lekkie znudzenie macierzyństwem u koleżanki..że tak to ujmę :) Ale opis jak zwykle niezwykle plastyczny i proszę więcej, więcej..:)
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  11. Brakuje mi w tym wpisie zdjęcia odnowionej ściany;) Pudełko urocze. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Tapety prześlicznej szkoda , ale jak sama powiedziałaś- zgodziłaś się , trzeba uważać co sie mówi przy dzieciach .

    A pudełko prześliczne - dawno nikt mnie aż tak nie zaskoczył .

    OdpowiedzUsuń
  13. No i co? Mamunia przecież pozwoliła! ;-)))
    Ależ piękne te pudełko! Takie w moim stylu. Romantyzm w rozkwicie. Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ori. -fakt. Jak już zmyłam tą tffurczość (na szczęście kredki z Ikei są przyjazne środowisku :D)to pomyślałam, że trzeba było to obfocić. Spóźniona reakcja była chyba wynikiem szoku :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Замечательно выглядит и то и другое! Пончики люблю, можно к вам на чай?

    OdpowiedzUsuń
  16. Я приглашаю Вас сердечно. И чай и кофе:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak to jest z dziecmi, że zawsze nas zaskakują:)))
    A pudełeczko cudowne, piękne, romantyczne.
    Uwielbiam oglądac Twoje prace.
    pączki smakowicie wyglądały i nic dziwnego że zniknęły.
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  18. O, jakie piękne pudełeczko! bardzo romantyczne:-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Moje panny mogły bazgrać po ścianie bez ograniczeń - JEDNEJ! W sypialni! Nie ryzykowały użycia innych, bo mamuśka mogłaby "w nerw" wpaść ;-)
    Pominę milczeniem fakt, że jako dziecina trzyletnia poryłam małymi swymi rączynami ściany w domu spinką do włosów... Ot - taka młodzieńcza forma płaskorzeźby użytkowo-ozdobnej.
    Tak więc nie narzekaj - kredki to nie dłuto ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pudełeczko jest śliczne! Zaraz wiosna, dzieci może na dwór wyjdą :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ata. W sumie racja. Ja pacholęciem będąc przy swoim łóżku wyryłam w ścianie dziurę...palcem. Nie wiem czy to świadczy o mojej determinacji, czy bardziej o jakości ówczesnego budownictwa...

    OdpowiedzUsuń
  22. Chyba to jednak jakość tynków, bo przypomniałaś mi, że i dziurę też mam na swoim sumieniu.
    Cel przyświecał mi jasny - wydrapać dziurę do pokoju obok i bez ograniczeń oglądać w TV filmy dla dorosłych ;-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kochana ,będąc pacholęciem wycisnęłaś z tubek farby swego taty,trochę pogłówkowałaś i w efekcie ściana była ozdobiona pięciopalczastymi dekorami we wszystkich kolorach tęczy....uwierz mi nie pomyślałam wówczas, że to zapowiedż przyszłych talentów

    OdpowiedzUsuń
  24. Mamciu. Najwidoczniej doszłam do wniosku, że zrobię z nich lepszy użytek niż tatko :D

    Ata. -ja przedrapywałam się na klatkę schodową O.o...czy to miała być ucieczka z domu? :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękna szkatułka! :)
    Bystry dzieciaczek :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Hahahaha :)) Oj tak, trzeba uważac co się mówi, znam to dobrze :))
    A malowanie po ścianach... matko, jak ja siebie samej nie cierpiałam, jak już zaczęłam sama sobie odnawiać pokój i przy usuwaniu tapet wyszły na wierzch moje dawne malunki... za diabła sie to zamalować nie dało, nie wiem czym ja te ściany upiększałam :)
    Doczytałam teraz twoją odpowiedź - wiedźmina? Ale dwójki to chyba jeszcze dema nie było? Bo jedynkę to owszem, pszem Pani, cudna gierka :)
    A przymiar to miarka zwijana, budowlana :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  27. :-DDD
    A kto Cię tam wie :-DD

    OdpowiedzUsuń
  28. Ushii -ano, jedyneczka cudna. Katowałam ją swego czasu. Dwójka wychodzi coś tak chyba w maju, ale zwiastun czy jak to się wabi już jest. Paluszki lizać i obgryzać.

    Ata :D aż tak strasznie nie było :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Dziekuje ogromnie za odwiedziny i przemile slowa!
    Wiec masz malego Michala Aniola...bedzie co wspominac!
    Szkatulka cudona, ale musze przyznac, ze paczki mnie zauroczyly...u mnie jedyne paczki jakie mozna kupic to tzw doughnuts okragle z dziura, albo pelne z drzemem popapcianym na wierzch. Jedynie tato jest paczkowo-chrustowy ekspert...moze w nastepny weekend sie da namowic...inaczej wracam tu i bede lizac ekran :)
    sciskam
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  30. ha zapomniałam się odnieść do pewnej sprawy... to "52" tak mnie zszokowało, że aż słowa nie napisałam o tym :)

    OdpowiedzUsuń
  31. 52 paczki sie mowi, nie 52 paczkow.

    OdpowiedzUsuń
  32. O matko z córką..a skąd ja mam wziąć 52 paczki?! Czyż ja jestem Poczta Polska? :D

    ...i nie "się mówi" a "mówi się" :D

    OdpowiedzUsuń
  33. kurcze zabilaś mnie tymi pączkami!potem pudeleczkiem, i jeszcze raz pączkami.52!OMG!

    OdpowiedzUsuń
  34. ABili - zeżarte w ciągu jednego wieczora...ie wiem co jest większym osiągnięciem :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Niestety pisanie na brytyjskiej klawiaturze skutkuje brakiem znakow polskich, stad paczki.

    OdpowiedzUsuń
  36. Piękne, subtelne połączenie na skrzyneczce:)
    I u mnie pacholęcie ostatnio tfurcze jest jeśli chodzi o ściany, planuję zamalować tę tfurczość w lecie ale zastanawiam się czy jest sens, czy dziecię w wieku trzech lat nieco mniej maluje po ścianach;)

    OdpowiedzUsuń