28 mar 2011

Ciąg dalszy o termometrach...

Chciałam poczuć się jak burżuj i kupić sobie ten fajny eutanazyjny termometr. Jakież było moje zdziwienie, gdy pani w aptece poinformowała mnie, że takie do czoła są tylko dla niemowląt i dorosłym nie mierzy się temperatury takim ustrojstwem, bo dla dorosłych to są „takie ło”, i pokazała mi coś w kolorze wściekłego oranżu z podejrzliwie miękką, gnąca się końcówką. Nie wiem gdzie się tym temperaturę mierzy…ale pod pachą miałam 35….Nigdy nie myślałam, że ze mnie taka zimna baba.
Dalszych prób określenia ciepłoty ciała zaprzestałam i popadłam w melancholię. Najwidoczniej bowiem weszłam w etap zdziecinnienia starczego i kierujący na operację położyli mnie na oddziale pediatrycznym (biorąc pod uwagę wyjaśnienia pani magister)…No bo skoro termometr do czoła działał prawidłowo…Hm. Zawsze wiedziałam, że wyglądam młodo. Teraz przynajmniej zostało to potwierdzone naukowo, (szczególnie partie czołowe)…

ps. Może ktoś obeznany z tematem mógłby mi powiedzieć, jaki termometr doczolasty jest najlepszy? Bo na allegro tego kwiatu jest od metra a ja się nie znam.




31 komentarzy:

  1. Oooooo, jakie cudne herbatnice! Przepiękne! Wspaniałe!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Herbaciary świetne :D Co do termometru, to najlepsza własna ręka... he... he... Może nie tak dokładna jak termometr, ale dopóki da się ją podnieść do czoła, znaczy, że żyjesz :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana masz racje termometrów jest od metra, ale ja poleciłabym Ci najzwyklejszy rtęciowy. Wiem że z rtęcią już wycofali ale jest coś w zastępstwie rtęci ale nie wiem jak to się nazywa. Uważam że taki termometr jest najdokładniejszy. Miałam ten na czoło jak Artek był malutki ale cóż dokładny to on nie był;-(.
    Pudełeczka na herbatę śliczne.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Joanno. -a nogę? :D

    Danuto - ale to nie chodzi o ten paseczek tylko taki pistolet. Tak sobie myślę, że jeśli one są w szpitalach to muszą być dokładne.
    Rtęciowe zostały zastąpione właśnie "tym czymś" co mi sprzedano....

    OdpowiedzUsuń
  5. Aga, jak człowiek da radę podnieść do czoła nogę, to znaczy, że dodatkowo jest w świetnej formie :D Ale śmiech śmiechem, a termometr dobry kupić, to naprawdę sztuka...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale piękne herbaciarki.W materii termometrów niestety nie pomogę.Mam kilka i każdy mierzy inaczej. Może to jakaś zmowa, bo każdy w granicach 35 stopni.Nie wiem co o tym myśleć, czyżby globalnie temperatura ciała się obniżyła???? Chyba potrzeba nam jakiegoś przystojnego termoforku. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również niedawno zakupiłam takie cudo i po kilku próbach ustalenia ciepłoty ciała uznałam, ze ja już... stygnę! Po chwili jednak się ucieszyłam bo prawdaż ci to, że niska temperatura konserwuje i może przez czas jakiś jeszcze uda mi się czas oszukać. A w szpitalu takim ustrojstwem podobnym do pistoletu to mierzyli mi temperaturę w uchu.
    Co tu napisać o herbaciarkach, żeby się nie powtarzać? Subtelne pastele i jak zawsze perfekcyjne wykonanie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gabraj -a ponoć efekt cieplarniany jest:P
    Termoforka nie odmówię, tylko takich z certyfikatem jakości kupić nie można;/. Te co są to albo nieszczelne i łózko moczą albo mają jakieś przebicia elektryczne...nie mówiąc o braku regulatora temperatury;/

    OdpowiedzUsuń
  9. O ja przepraszam, a Panie o jakim termoforku mówią? Miałam wrażenie że o takim z rodzaju męskiego ;D ale teraz już nie wiem. Zbiło mnie z tropu to "moczenie się" w łóżku. Jestem w stanie zrozumieć brak certyfikatu, termoregulatora i ewentualne przebicia elektryczne, ale moczenie może być oznaką choroby!
    A herbaciarki, szczególnie ta kwiecista, przepiękne.

    Pozdrawiam, Gemma.

    OdpowiedzUsuń
  10. no proszę to znaczy że ze mną nie jest tak źle jeśli elektroniczny termometr nie wykazuje mi podobnie jak u Was koło 35 stopni - mama się ze mnie nabija że w zacnym wieku jestem a temperatury sobie zmierzyć nie umiem - ostatnio sugerowała włożyć sobie w ... bo tam najlepszy podobno odczyt - ale nie skorzystałam jeszcze z rady - puki co na tyle zdeterminowana nie jestem :)
    pudełka śliczniusie

    OdpowiedzUsuń
  11. Pani Agnieszko, skad u pani ta maniera w pisaniu? Wyrazu typu 'ustrojstwo', 'tego kwiatu jest od metra'... Uwaza pani, ze piszac w ten sposob jest pani bardziej - uzywajac pani stylu - 'kool'? Dla mnie jedyny efekt to to, ze czyta sie pania trudno.

    OdpowiedzUsuń
  12. No cóż...Jest sporo autorów których czyta się "trudno" a mój blog z tego co wiem nie należy do lektur obowiązkowych i do takiego nie aspiruje więc proponuję nie wysilać mózgu i po prostu darować sobie czytanie. ;)
    Dziękuję też za odmłodzenie, bo choć moje pokolenie używa słów typu "ustrojstwo" to "cool" w jego słowniku jeszcze nie było.

    OdpowiedzUsuń
  13. Herbaciarka to jest cudo nad cudami,mam wielką prośbę czy jest możliwość uzyskania inormacji jak została zrobiona pudełko(chodzi mi o fioletowe tło),a co do termometru to nie wiem ja mam jeszcze starą rtęciówkę.serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Niebieskie tło to papier do scrapu. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Agnieszko oczarowałaś mnie błękitną herbaciarką... słowo o termometrach: mam jeden - Brauna, dla dzieci. Przeszłam przez kilka lat intensywnych chorób dziecka i dzięki owemu ulepszonemu wynalazkowi ludzkości, zadawałam lekarzom krępujące pytania (dlaczego dziecko ma różne temperatury w uszach? dlaczego ma gorączkę 39oC pod pachą ale na czole i w uszach już nic? dlaczego lewa połowa ciała ma gorączkę, a prawa nic a nic?). Po latach prowadzenia statystyki temepratur ciała mojego potomka - wiem jedno (i tego się trzymam) elektroniczne termometry zaniżają temp. w dół niezwykle często, ale nigdy nie zawyżają: i tylko tego się trzymam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam anonimowe komentarze! Zjawisko moim zdaniem jest godne pochylenia się nad nim: jakaż to zadziwiająca paralela sprawia, że głos konstruktywnej krytyki zazwyczaj pozostaje niepodpisany? czyżby oprócz chęci zwrócenia uwagi na ważkie problemy, brakowało odwagi podpisania się pod swoimi słowami? (mały kamyczek do ogródka dyskusyjnego: chcąc poprawiać innych w necie używajmy polskich znaków!). PS. opierając się na zasłyszanych opiniach wiem, że Twój blog czyta się na tyle lekko i przyjemnie, że całe rzesze blogerów zaczyna odwiedziny www właśnie od Twojego magicznego miejsca szukając tu iskier skaczących między słowami, tej dobrej energii która emanuje od Ciebie samej

    OdpowiedzUsuń
  17. Jednoskrzydła - dokładnie oddałaś co i ja myślę w kwestii anonimowych komentarzy. Dodam tylko że zacytowane przez anonima określenia nie są ani dziwne, ani nie na miejscu ... więc tym bardziej jestem zdziwiona :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja natomiast uwielbiam Pani poczucie humoru i z tęskonotą oczekuję na kolejne wpisy. Natomiast co do Pani prac, to niestety ..... są piękne :)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Herbaciarki są cudowne, a te elfinki mnie urzekły :) Co do termometru to ja nie lubię tych nowych ustrojstw, wolę tradcyjne z rtęcią. Szkoda, że już je wycofali... Więc jak widać nie poradzę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Witam, herbaciarki cudne !
    Co do termometru. Polecam termometr BRAUN ThermoScan do mierzenia w uchu. Sprawdza się i u dzieci i u dorosłych. Pomiary są zgodne z tym co pokazuje termometr rtęciowy (sprawdzone). Nie zawiodłam się na nim od 4 lat ... a to coś znaczy :)

    Pozdrawiam i życzę zdrowia !
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  21. Magdo - dziękuję. Chyba się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  22. Aga to jak się już skusisz to ja poproszę koniecznie o relację z zastosowania bo jestem bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak wiesz lubię podczytywać blogi.Różne.Są takie do których wracam,do innych więcej nie zajrzę bo mi nie odpowiadają /obowiązkowe lektury są tylko w szkole/.Nigdy nie umieściłam negatywnej opinii o blogu,bo przecież wpis który nie znalazł mego uznania może zachwycić innych.Panią /panem?/Anonimem się nie przejmuj,świat jest pełen frustratów dla których rozrywką jest "dokopanie" blizniemu.A szkatułki śliczne.Buziaki z Supraśla.

    OdpowiedzUsuń
  24. Aguś, mam zapas rtęciówek :-). Po tym jak zamiast 39,8C elektroniczny pokazywał 38,4C u dziecka, załatwiłam sobie dowózkę z Ukrainy, gdzie zabronione nie są.
    Co do Anonima, to chyba z byka spadł. Nie rozumiem czego nie rozumie. A jak się ciężko czyta to czytać nie musi. Bo zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz: może Anonimowi generalnie ciężko się czyta? No ale nic. Był, napisał i znikł. I tak należy to potraktować: co było a nie jest... Resztę zna nasze pokolenie.
    Herbaciarki i wszelkie Twe dzieła mogą mieć jeden kopiowany a jakże nudny, komentarz: rewelacyjne, dokładne, zachwycające, delikatne, subtelne, z wyczuciem... Resztę zostawię na kolejne prace.

    OdpowiedzUsuń
  25. I love colors, simply beautiful:-)
    Hugs, Biljana

    OdpowiedzUsuń
  26. Twoje poczucie czarnego humoru, specyfika formowania zdań jest nieprzeciętnie interesująca. Są dwa powody dla których tu zaglądam to Twoje spostrzeżenia i Twoje prace To wszystko stanowi nierozerwalną całość nie rezygnuj z żadnej z tych rzeczy!!!!!! A anonimowym frustratom mówimy stanowcze "Nie"
    Emila

    OdpowiedzUsuń
  27. Aguś jak cudnie u Ciebie! Lawendowa wróżka przynosi zapach lata :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziękuję Kochani :)
    Jesteście.......COOL :D :D :D (chyba wprowadzę to wyrażenie do swojego słownika na stałe)

    OdpowiedzUsuń
  29. Mhm... cudowne pastelowe herbaciarki :) Szczególnie ta różowa :)
    A Twój blog czyta się lekko, łatwo i przyjemnie :) Nie wiem, czego tu można nie zrozumieć :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. To i ja - jako końcówka banderoli dopiszę się do tych co twojego bloga uważają za "cool" i "O.K." Zresztą z nieokiełznaną przyjemnością. Bo mimo iż twoje prace wskazują na wyższy poziom wtajemniczenia, to z ciebie taka "swojska baba" jest :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Hi from Greece!
    Such a beautiful blog and lovely creations!!!
    Keep going Marta!
    Kisses

    You can find me here:
    http://ploumidi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń