Mały najwidoczniej odziedziczył po matce zdolność do szukania problemów tam gdzie ich nie ma oraz umysł analityczny i nad wyraz podejrzliwy. Na pierwszy ogień poszła jedna z niewinnych (aczkolwiek okrutnych w treści) wyliczanek.
-Chodzi lisek koło drogi nie ma ręki ani nogi. -burczy pod nosem Mały, jednocześnie budując jakąś szalenie skomplikowaną konstrukcję z Lego.
-...Ale ma ogon...brzuch..i pysk też ma...Ale zaraz...mamo? -przerywa analizę i zamyśla się głęboko.
-A lisy mają ręce? One mają nogi. To jak on nie ma ręki i nogi to jak to?? Jednej przedniej i jednej tylnej? To mu tylko dwie zostają po jednym boku? To jak on chodzi? Głupia ta wyliczanka!
W sumie ma rację...
Tak, tak młodzież nasza ma bardzo głebokie przemyślenia nawet na najmłodsza hihi.
OdpowiedzUsuńPiękna szkatułka.
Ależ kochanie,filmik jest związany tylko i wyłącznie z klimatem twojej ostatniej twórczości literackiej,która niestety mi "nie leży" /w przeciwieństwie do śliczności jakie tworzysz w pracowni/.Buziaczki.
OdpowiedzUsuń:))) dialogi..dobre :) a filmik Cię podniósł na nóżki..? ale nie znikniesz?!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję potomstwa z umiejętnością krytycznej refleksji;)
OdpowiedzUsuńŚliczne te ornamenty:)
Kachna. Nie zniknę. Nie ma nadziei...
OdpowiedzUsuńZa to z komentarzami coś się dzieje. Nie chcą się publikować skubane. Coś je wsiorbywuje albo zamarzają...
Ushii no wlaśnie...mam Twój komentarz w "trzewiach" bolgera a tu się nie pokazuje. Myślałam o kabarecie, myślałam. Ale w między czasie doszłam do wniosku, że całe moje życie to niezły kabaret i zaczęłam po prostu pamiętniki pisać. Na starość zaliczę zgon ze śmiechu. To najwspanialsza śmierć jaka mogła by mnie spotkać.
OdpowiedzUsuńPiękna praca, jak zwykle zresztą!:)
OdpowiedzUsuńA poczucie humoru w rodzinie naprawdę wspaniałe:))) Sobie tak myślę, a jakby Twoja mama założyła bloga i spisywała na nim wszystkie diabelskie uczynki córki????;):D:D
ps PytOnG przepadł!!!!:((Zdechł z głodu??:>:D
Mądry dzieciak! :)
OdpowiedzUsuńPiękna szkatułka :)
dzieciecy umysl ma to do siebie, ze widzi swiat z innej perspektywy i rzeczy dla nas oczywiste za takowe nie uwaza :)
OdpowiedzUsuńPani Agnieszko, skrzyneczka niezwykłej urody.
OdpowiedzUsuńPatrzę i patrzę - napatrzeć się nie mogę :)
Cudeńko!!!
Pozdrawiam Beata
Bardzo inteligenty chłopiec. :):):)
OdpowiedzUsuńMam pytanko! Te wzroki na szkatułce są malowane farbą czy zrobione z pasy strukturalnej?
:)
Skrzyneczka znowu mi sie podoba... hmm... czy to normalne, że każda kolejna?
OdpowiedzUsuńA w ogóle to ten blogspot coś kręci. Dlaczego ja dzisiaj dopiero się dowiaduję o poście sprzed trzech dni? Pozdrówki :D
Joanno - strasznie kręci, bo wpis był robiony wczoraj, tylko datę mi bs przestawił. Co dziwniejsze, w ustawieniach mam prawidłową, tylko na stronie wyświetla się stara;/
OdpowiedzUsuńToniu - pasta
ΤΟΣΟ ΑΠΛΟ, ΤΟΣΟ ΛΕΠΤΟ,ΤΟΣΟ ΤΕΛΕΙΟ!
OdpowiedzUsuńSo simple, so thin, so perfect!
Świetna szkatułka ! Proszę zdradzić tajemnicę, jaką pastą/masą robi Pani ornamenty ? Są równiutkie i gładziutkie ... Ech, cudo !
OdpowiedzUsuńCiepło pozdrawiam ! :-)
Bardzo piękną skrzyneczkę pokazujesz, te dekoracje wyglądają na zdjęciach jak intarsja drewnem. He he he niedaleko pada jabłko od jabłoni ...to w temacie rodzinnych pasji :)
OdpowiedzUsuńPiękny szablon i szkatułka,gdzie można taki nabyć?pzdr :)
OdpowiedzUsuńAs. -kupiłam go pół roku temu w drewnianej dolinie.
OdpowiedzUsuńKonwaliowe pole. -to masa szpachlowa Puffas (u Jednoskrzydłej można ją kupić albo w markecie budowlanym)
Agnieszko, ta skrzyneczka jest prześliczna!!! Taka delikatna i pełna ciepła!!
OdpowiedzUsuń