Miast więc rozpaczać nad tym co nieuchronne, przygotowuję spiżarnię na "zimowy załadunek"
Pudełka na suszone owoce- wieko w technice decoupage, boki malowane ręcznie. Zależało mi, żeby imitowały skrzyneczki zbite z desek. Czy mi się udało oceńcie sami.
A tu jeszcze ja...obbandażowana, oplastrowana, poobijana i pokaleczona, ale szczęśliwa (tylko rodzinka jakoś nie ufa w moje możliwości, bo nikt się nie zaoferował, że z jabłkiem na głowie postoi).
I coś dla ucha, na rozpędzenie jesiennych smuteczków:
Pudeleczka na owocki sliczne.Az milej bedzie z tymi suszonymi owocami przetrwac slote i deszcze.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili myślałam, że Ty faktycznie takie fajne skrzyneczki zdekupażowałaś, a tu proszsz! Znowu pani cuda pokazujesz!
OdpowiedzUsuńTrenujesz... Taaakkk... Strach będzie podpaść takiej Amazonce!
Ata ;)
OdpowiedzUsuńTrenuję parę razy dziennie, palce oklejam plastrem bo skóra nie wytrzymuje. Dodatkowo codziennie ćwiczę hantlami, żeby wzmocnić mięśnie;p
Fantastyczne pudełka!:) I takie 'amerykańskie' w dobrym tego słowa znaczeniu:)
OdpowiedzUsuńtrik ze skrzyneczkami" pierwyj sort", nie bandażuj zbyt mocno!
OdpowiedzUsuńAlicja
i w ten sposób moje 4 pojemniki co do których zachodziłam w głowę co do nich wcisnąc ...znalazły przeznaczenie ...bardzo lubię tu bywać ...o ile odłożysz to narzędzie zbrodni :):):)...
OdpowiedzUsuńOj tam...zaraz zbrodni. Na razie li i jedynie Saracena w postaci worka z sianem nader skutecznie dziurawię.
OdpowiedzUsuńESTUPENDA LA CAJA, MUY BUENA IDEA PARA GUARDAR CARAMELOS.
OdpowiedzUsuńUN ABRAZO
jeszcze mam pytanie -czy linie robiłaś maczając sznurek w farbie?
OdpowiedzUsuńAlicja
Rany! Już się Ciebie boję! Te hantle mnie powaliły!!
OdpowiedzUsuńA chłop respekt czuje? Bo może i ja się bardziej wzmocnię w okolicach ramionek?
Tylko po co?? I tak mam więcej siły niż mój ślubny... Przez przypadek mogłabym kogoś ostro poturbować :-(
Alu - nie, to wszystko na żywca pędzlem malowane.
OdpowiedzUsuńAta - ja chucherko jestem. Bez ćwiczeń nie mogłam porządnie łuku napiąć;/
a od linijki ten pędzel? Bo ja to chyba w życiu takiej prostej kreski nie zrobię :). Zwłaszcza po np. naciąganiu łuku.
OdpowiedzUsuńteż mi szkoda lata, tak krótko trwało :/ gdybyś nie napisała, że to imitacja, uwierzyłabym że pudełka są zbite z deseczek - świetny patent. ale masz frajdę z tym łukiem... :D
OdpowiedzUsuńWawrzynko - nie, bez linijki:)
OdpowiedzUsuńo ja... :) respect.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tymi pudełeczkami na owoce , muszę koniecznie podpatrzeć i zrobić sobie podobne. Zdjęcie z łukiem boskie . Wyglądasz jak prawdziwa Amazonka. Koniecznie przydałby się koń .( mogę moich pożyczyć;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
hola
OdpowiedzUsuńque lindos!! me encantaron
te mando un abrazo!!
c@
Aga pieknie pudelka Ci wyszly. Efekt osiagniety! A napisy to szablon? recznie? serwetka?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
xxx KAsik
Kasik - góra to obrazek naklejony na całość wieka. Boki pudełka malowane ręcznie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt, nie sposób odróżnić, gdzie jest obrazek, a gdzie malowanie:)
OdpowiedzUsuńA do łuku, może jakieś rękawiczki skórzane, albo skórzana nakładka na palce by pomogła?
Riona - tak. Zbieram fundusze na rękawicę strzelecką :), na razie muszą plasterki wystarczać.
OdpowiedzUsuńPiękna ta skrZynka! Gdybyś nie napisała, że ma wyglądać jak zbita z deseczek to bym się nie zorientowała, że nie jest:) Podziwiam wytrwałość i upór w dążeniu do celu!!
OdpowiedzUsuńSkrzynki rewelka, rzeczywiście nie da się odróżnić, gdzie pędzlem :D
OdpowiedzUsuńTwój zamysł, co do skrzyneczek, udał się wyśmienicie - dałam się nabrać :)
OdpowiedzUsuńA co do łuczniczych praktyk...czym nas jeszcze ta kobita zaskoczy...??? Pozdrawiam serdecznie.
Skrzyneczki super! Wyglądają jak prawdziwe, zbite z desek. Ale to mnie nie dziwi, bo Ty jesteś mistrzynią pędzla. A teraz jeszcze doszedł kolejny przyrząd - łuk. Zazdroszczę tylu talentów.
OdpowiedzUsuńZamysł z imitacją skrzynki udał się doskonale!!!
OdpowiedzUsuńNa wymarzona rękawicę uzbierasz raz dwa;)))
Wow!!! Skrzynki prześliczne! Myślałam, że to prawdziwe skrzyneczki a nie pudełka:) Rewelacja!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne pudełeczka, podziwiam Twoją precyzyjność ;)
OdpowiedzUsuńŁuku pozytywnie zazdroszczę ;) Nie jestem specem od strzelania, ale powiem, że cięciwę powinien naciągać jeszcze jeden palec - serdeczny. Proszę wytrwale ćwiczyć, będę wspierać ;) Legolas też nie od razu wspaniale strzelał ;D (Uwielbiam "Władcę...")
PS. Czekam na kolejny rozdział "Kręgu Ośmiu"
Pozdrawiam, Kreska
Oj, udał się zamiar stworzenia skrzyni zbitej z desek, udał :) Piękne skrzynie, też nie poznałam, gdzie klejone, a gdzie malowane :)
OdpowiedzUsuń