11 maj 2010

Nowy zawód

Maj w ogrodzie skutecznie odciągnął mnie od komputera i pracowni. Teraz jednak, kiedy już wszystko zostało posadzone i wypielone (nie koniecznie to samo i nie koniecznie w tej kolejności) mogę wrócić do twórczości artystycznej.
A. "Decoupażowej"


B. Kamieniarskiej.
Zamaniło mi się samodzielnie ułożyć kawałek chodnika no i układam. Już zaliczyłam upuszczenie kamienia na rękę i walnięcie młotkiem (na szczęście gumowym) w palec. Rozradowana buzia męża- widok bezcenny.

C. Literackiej
Kończę ósmy rozdział opowiadania i trup ściele się gęsto...

18 komentarzy:

  1. Sztuka wymaga ofiar :),na szczęście to tylko palec :))))
    Zegar piękny
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Palec spuchnie i już obrączki nie zgubisz :D Mąż miał rację :D :D :D
    A tak na poważnie - zegar piękny :)
    I oczywiście czekam na kolejny rozdział opowiadania - straszysz tymi trupami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak Doti miałam nawiązać do poprzedniego posta, zostałam uprzedzona.
    Zegar piękny, delikatny.
    Znowu zastanawiałam się gdzie zaginełaś.

    OdpowiedzUsuń
  4. No ładnie, jeden pracuje dwóch piluje ;)
    Zegar ładny. I te subtelne spękania...

    OdpowiedzUsuń
  5. Zegar subtelny , cudny i zazdroszczę uporządkowanego ogrodu :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze jedno skojarzenie - jeśli to jednak nie ten palec, to uważaj, coby obrączki nie stracić - jednak przekopanie kilkudziesięciu sztuk kostki brukowej to nie to samo, co sześciu kwiatków :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zegar piękny, a prace w ogrodzie - fajna zabawa.. ale uważaj nie możesz przecież okaleczyć tak zdolnych rąk..
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Doti. Oj tak. Nie uśmiechało by mi się zrywanie bruku.

    Destiny. Co moje ręce przeszły podczas nauki snycerstwa, to uodporniło je trwale na wypadki wszelakie ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. A widzę Dziecię dzielnie pomagało! W każdej dziedzinie jesteś niezrównana ;-) Zegar prześliczny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bestyjeczko. pomagało. Hm. Założyło sklep z kamieniami i musiałam każdy kamień kupować. Z głodu farfocel mały nie zginie ;) byle towaru starczyło ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny zegarek, elegancki, wyjątkowy.
    Mam wszystkie wspaniałą pracę, naprawdę masz prawo artysty.
    Zondra Art

    OdpowiedzUsuń
  12. Ese reloj es bellísimo!!!
    Besos, desde Buenos Aires,
    Sandra

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tez bym wolała w ogródku niż przy pędzlu i lakierze jakbym takowy miała (ogródek znaczy) ;)
    Piękny zegar

    OdpowiedzUsuń
  14. Agnieszko, cudniaty zegar! A ogródek pewnie też... . Czy nie musisz walczyć z kretami? Albo mrówkami? Ja tych małych drani dosyć już mam!!!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Anulko - kretów nie, ale za to "mrówków" ci u nas dostatek;/

    OdpowiedzUsuń
  16. Tylko zazdrościć nowych umiejętności oczywiście , miło się patrzy jak inni pracują, zegar cudnej urody.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zegar przesliczny.
    Jak zwykle fajnie piszesz.
    I bron Boze nie smieje sie "z cudzego przypadku"..
    Pozdrowienia z Australii.
    Ps. U nas mrowki gryza i to bolesnie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Młody pomysłowy :-) A waluta wymienna jaka była, ja się zazwyczaj zgadzam na każdy sklep :-P

    OdpowiedzUsuń