Niniejszym przedstawiam pierwszą pracę na preparatach Rayher. :) . Musze przyznać, że polubiliśmy się. Szczególnie krak jednoskładnikowy, który zawsze darzyłam sentymentem. Spękania wyszły dokładnie takie jak chciałam. Regularne, o niewielkich oczkach. Przy nakładaniu drugiej warstwy farby preparat nie waży się, nie "ściąga", współpracuje wręcz IDEALNIE. Mimo, iż jest traktowany troszkę po macoszemu przez wytrawnych decoupażystów - ja jednoskładnikowca lubię, bo mimo, że czasem wygląda kontrowersyjnie na innych materiałach to świetnie nadaje się do dekorowania drewna.
Faktycznie, efekt widoczny na zdjęciu robi jak najlepsze wrażenie! Ciekawe, czy to zasługa kraka, czy po prostu Twojej kompozycji?:>;)))Stawiam na to drugie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
оригинально
OdpowiedzUsuńNo bardzo, bardzo! ja też lubię jednoskładnikowca. Tyle, że mam Stamperię. Jak wypaprzę, to się przerzucę na Rayhera :-)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wyszło
OdpowiedzUsuńŁadna praca i fajnie skomponowany wzór :) ja jednoskładnikowca srednio lubię, może dlatego, że ogólnie do decoupażu żadko używam crackle. Jak już to 2-składnikowca, albo wcale.
OdpowiedzUsuńTobie wyszło super !
właśnie przymierzam się do zdobienia szkatułki tym słonecznikowym motywem :) spękania rzeczywiście idealne - będę pamiętać o tym preparacie ;)
OdpowiedzUsuńFajnie że opisujesz materiały i doświadczenia z pracy z nimi. Wiadomo od razu czego się można spodziewać. Wspaniała tabliczka wyszła.
OdpowiedzUsuńw sumie to jeszcze jednoskładnikowca nie używałam, bo jakoś się boję, że źle namaziam pędzlem i sknocę cały efekt! :) ale przyznaję, że na drewnie ten właśnie krak naprawdę fajnie wypada :)
OdpowiedzUsuńa tabliczka-niezapominajka jest śliczna!!! :))
it s really beatiul, I love it.
OdpowiedzUsuńhugsssss from peru
helen
W Twoim wykonaniu wszystko nabiera uroku:)))
OdpowiedzUsuń