Lubię martini z wodą i cytryną.
Lubię patrzeć w ogień płonący w kominku. I zawsze mi się wtedy przypomina powiedzenie mojej babci "nie patrz w ogień bo sikać będziesz". Do dziś nie mam pojęcia co ma jedno z drugim wspólnego. Ktoś wie?
Lubię pościel w różyczki.
Lubię jednoskładnikowe preparaty do spękań. Lubię je na drewnie. Pasują.
Obejrzałam twoje prace...cudeńka. Tylko pogratulować talentu i wyobraźni. Pozdrawiam. Nalia
OdpowiedzUsuńRównież nie wiem, co wspólnego ma ogień i sikanie - ale też to często słyszałam. Ponoć te same efekty przynosić miała zabawa zapałkami. Jakoś nigdy nie przydarzyło mi się - a ogień uwielbiam. Patrzeć na niego, grzać się przy nim.
OdpowiedzUsuńTwoje prace są piękne - bardzo lubię je oglądać. Dobrze, że muza się już obudziła.
Cudeńko, a motyw urzekający!
OdpowiedzUsuńpiękne, cudowne rzeczy tworzysz ;)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jakoś te spękania takie naturalne są.
OdpowiedzUsuńŁadne lustereczko, trochę jak wyciągnięte z babcinego kuferka :))
Moja mama też mi tak mówiła o ogniu i sikaniu, a ja też uwielbiałam wgapiać się w ogień.
Pozdrawiam serdecznie
Śliczne lusterko, jak wszystko co tu oglądałam. Od rana "kartkuję" Twój blog z paszczakiem otwartym z zachwytu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudne lustereczko!
OdpowiedzUsuńoj , tylko pomyśleć o ogniu a już mi się chce do ubikacji, chyba jednak ogień jakoś działa na mózg, może żeby go gasić hi, hi, a cytryna, pomyśl o niej a ślinianki zadziałają podwojnie
OdpowiedzUsuńPotwierdzam pasują :).
OdpowiedzUsuńA ogień trzeba jakoś ugasić... ;)
Hola
OdpowiedzUsuńestá muy lindo, me gusta mucho
cariños
c@
Ja dla odmiany nie lubię jednoskładnikowca, bo trudno jest z niego zrobić coś przyzwoitego (wbrew powszechnemu mniemaniu), ale Tobie wyszedł świetnie. Masz rację, bardzo pasuje do drewna i chyba wtedy wychodzi najbardziej naturalnie :)
OdpowiedzUsuńAga, o sikaniu słyszałam. Ciekawa jestem na ile to regionalne. Kakao prawdziwe i gorzka czekolada to jest to! Zresztą wszystkie "prawdziwe" mnie urzekają. Twoje prace są prawdziwe, żadngo udawania. Tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuńAguś spęki są Pefetto? ;o) oj cudowność zrobiłam (mniam) i jeszcze ta patynka przy ptaszkach - z tym sikaniem nie kumam, ale ja nie przesądna jestem :) fajnie jest się nie przejmować takimi "przygaduszkami" wyściski
OdpowiedzUsuńi nie "zrobiłam" ale "zrobiłaś"... oj paluszki zmęczone...
OdpowiedzUsuńOj lubię oglądać Twoje prace....i ptaszki lubię i porzekadło o ogniu i sikaniu, przypomina mi dzieciństwo, ale o co w nim KAMAN- też nie wiem;/
OdpowiedzUsuńLustereczko bardzo kobiece, delikatne - super :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci tort kawowo-czekoladowy: http://www.kuchnia.tv/kuchnia_przepis_0-0-1223_tort-kawowo-czekoladowy.html - przepis sprawdzony, PYCHA!!! :)
oj piękne..z resztą wiesz dobrze, że inne nie może być spod Twojej reki. A co do czekolady...ja uczulona jestem na kakaowca i kawowca...zjem i się drapie a kawy nie piłam, nie pije i nigdy nie wypije...mam odruchy wymiotne jak czuje zapach kawy. Ale tort śmietankowy to bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńCudne te ptaszki na ramce, jeszcze słodsze niż prawdziwe kakao wypite w pościeli w różyczki;-)
OdpowiedzUsuńPrzestrogę o sikaniu też znam i też nie potrafię jej rozwikłać...
Me encanta el espejo, te ha quedado muy fino y elegante.
OdpowiedzUsuńMUCHOS BESOS.
Hi,
OdpowiedzUsuńThis work on the frame is really fantastic, I love it. I also like to work with frames and decoupade. I like to work with glasses too.
Your blog is amazing, congratulations.
Bye,
Lúcia
www.fazemosdeconta.com
Zapraszam po wyróżnienie http://zakatekelizy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA ja lubię te ptaszki. Ogólnie lustereczko wszyło bardzo romantycznie ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie :) www.ambart.opole.pl/prace
OdpowiedzUsuń