Za nami ciężka noc z towarzystwie obturacyjnego zapalania krtani u Małego. Na szczęście podobne "jazdy" miałam ze Starszym, więc system działań ekstremalnych mam opracowany.
Dziś działam wyłącznie na kawie ale zdążyłam mimo wszystko obfocić koszyczek na orzechy i...
.....upiec na śniadanie przepyszne bułeczki cynamonowe z muesli które wypatrzyłam na blogu Llooki. Niniejszym potwierdzam - bułeczki są przepyszne i przeszły do historii w ciągu pół godziny. Jutro robimy powtórkę z pieczenia.
Koszyk piękny , bułeczki baaardzo apetyczne a wytrzymałość organizmu godna pozazdroszczenia. Podziwiam i pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńAga-ja takich koszyczków szukam właśnie na orzechy! Gdzieś Ty je nabyła?? (jeśli to nie sekret zawodowy:) ) Mam taką bardzo głęboką tacę która przypomina niemalże koszyczek przez tę głębokość ale bez pałąka to jednak nie to...koszyczek super a po przepis lecę bo poczułam zapach tych bułeczek!! Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńEwo - koszyczek kupowałam chyba w serwetniku (dawno temu) - ale teraz przewaliłam wszystkie sklepy i nigdzie go nie ma :(
OdpowiedzUsuńNareszcie dobiłam się do Ciebie.Komputer mi szwankuje.Za oknem szarugi jesienne,a u Ciebie cieplutko,przytulnie i smakowicie.Koszyczek,jak i inne prace poniżej śliczne.Pozdrawiam :c)
OdpowiedzUsuńŚwietny koszyczek, a te bułeczki?!!! To chyba one swoim zapachem wyciągnęły mnie spod kocyka, ale mówisz, ze juz po nich wspomnienie? uuuuu,
OdpowiedzUsuńduzo zdrowia dla Młodego,
no i zapraszam po odbiór wyróżnienia :)
Przecudny koszyczek.. Twoje prace powalają mnie na kolana!
OdpowiedzUsuńBułeczki apetyczne i pewnie tak samo pyszne :)
Pozdrawiam i życzę zdrówka całej rodzince :)
chyba cos pojde zjesc;-) narobilam sobie tylko u ciebie smaka
OdpowiedzUsuńzapalenia krtani nie zazdroszczę i życzę szybkiego powrotu do zdrowia :D
OdpowiedzUsuńKoszyczek sliczny i sliczne zdjęcia :D
pozdrawiam
Dawno nie zaglądałam na Twojego bloga. Przeczytałam i humor mi się poprawił. Za oknem szaruga, a u Ciebie radość. Wspaniale się czyta.
OdpowiedzUsuńPiękny koszyczek. Ponieważ mój 2-latek też ma skłonności krtaniowe (po mamusi), chętnie poczytam, jakie metody stosujecie. U nas 2 razy skończyło się zastrzylem hormonalnym. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMilu - przede wszystkim - otwieramy okno, żeby oddychał zimnym powietrzem, no i mamy kupiony inhalator elektryczny a w apteczce Metypred.
OdpowiedzUsuńKoszyczek rewelacyjny. Widzę, że tworzysz same cudeńka. Gdzie się zaopatrujesz w przedmioty drewniane?
OdpowiedzUsuń