Uf puf...
Skończyłam komplet w psiakrewróżyczki. Zawsze pazurami się bronię przed robieniem pierścieni na serwetki...a tu musiałam wydziergać aż 12 sztuk. Jak dla mnie to traumatyczne przeżycie zrobić 12 identycznych rzeczy.
W dodatku fotografowało się toto fatalnie. Białe tło odpadło w przedbiegach bo padła bym zimnym trupem podczas korekty w komputerze. Machnęłam więc ręką i zrobiłam zdjęcia na czarnym kartonie. Przynajmniej jako-tako widać spękania.
Wklejam więc foty owe i mówię, "A kysz, a kysz! Zgiń przepadnij maro nieczysta, w różyczki za kolce szarpane!!!"
Imponujący komplecik!!!
OdpowiedzUsuńWierzę, że "psiakrewróżyczki" wyłażą Ci bokiem, ale efekt wart zachodu:) Nie życzę kolejnych tego typu zamówień...;-D
Efektowne-zgadza się:) i śliczne!
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda ten komplet :)
OdpowiedzUsuńMoże i monotonne i mało twórcze ale jaki efekt :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńłączę się w bólu po psiakrewjabłuszkach :o)))))))) ! ale warto było zagryzać zębiska, komplet nad kopleta!
OdpowiedzUsuńMogło byc gorzej - rodzina (wielopokoleniowa) mogła liczyc 24 sztuki :) Ty sobie narzekaj a my będziemy podziwiać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoże i trochę poprzeklinałaś, ale... jaki efekt :) Komplet przepiękny, bardzo romantyczny :)
OdpowiedzUsuńA nie zamówiono także podkładek pod naczynia? Szczęściara z Ciebie, mimo wszystko, a Ty, psiakrewróżyczki, narzekasz!
OdpowiedzUsuńŻużaku,co tam 12 sztuk!!! Ja na komunię mojej córki robiłam 50 (pięcdziesiąt!!!) obrączek plus kilkanaście "skrakanych"...to było dwa lata temu-odtąd nie tknęłam obrączek,choc mam ich cały karton...A Twój komplecik piękny...pozdrawiam serdecznie,Maja
OdpowiedzUsuńCzepisz się. Bardzo ładny komplet :)
OdpowiedzUsuńO matko, to się narobiłaś.... ale efekt super!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Napracowałas się ale efekt znakomity, spękania świetne.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prace....
OdpowiedzUsuńJakie to śliczne! Jestem pod wrażeniem całego bloga.
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam przygodę z decoupage i nie mam się za bardzo czym pochwalić, ale ten blog jest dla mnie inspiracją ;)
Pozdrawiam serdecznie
zielonogórzanka
Śliczny komplecik:)
OdpowiedzUsuńTak jak już tu napisano - piękny komplet, zdecydowanie warty wysiłku. Bardzo mi się podobają te pierścienie na serwetki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Pięknie! Wprawdzie powtarzalność jest nudna, ale efekt końcowy powala :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że jest coś, co nas łączy... Też nienawidzę pierścieni i robić takich samych rzeczy. Czymś zawsze muszą się różnić :)
OdpowiedzUsuń