Przy okazji przypomniałam sobie czego mnie na studiach uczyli...więc drobna refleksja kobity od urodzenia mieszkającej w bloku:
Niestety. Szczególnie, jeśli posiadamy swoje M w budownictwie socjalistycznym, możemy z metrażu łazienki wywnioskować, że w oczach ówczesnych budowlańców (tak, budowlańców, bo wtedy mieszkań nie projektowali architekci) przestrzeń kąpielowa była ze wszech miar luksusem krwiopijczych kapitalistów i należało ten trend zdusić w zarodku. Konsekwentnie więc teraz większość z nas dusi się we własnej łazience.
Jaka by nie była, pamiętajmy by urządzić ją tak, aby odpowiadała potrzebom wszystkich domowników. Super, gdy mamy w domu parę łazienek, wtedy poszczególne możemy dostosować do osób najczęściej z nich korzystających. No ale taki komfort dany jest nielicznym…
Żeby nawet w malutkiej łazience przebywało nam się wygodnie, powinnyśmy zadbać o to, by umieścić obok siebie odpowiednie urządzenia. Przede wszystkim starajmy się oddzielić od siebie część łazienkową (wanna, prysznic, umywalki) od toaletowej (wc, bidet). Znakomicie w tej funkcji sprawują się niskie ścianki które świetnie strefują przestrzeń.
Domyślam się, że to co teraz napisze większość z was przyprawi o palpitacje serca ale muszę wspomnieć o normach architektonicznych. Zaopatrzcie się więc w valium i czytajcie:
Wygodne korzystanie ze wszystkich dobrodziejstw zapewni nam odpowiednia ilość przestrzeni przy każdym z urządzeń. I tak, przed umywalką powinnyśmy mieć wolny prostokąt 100 x 70 cm, przed wanną – przestrzeń 100-120 x 70-100 cm, aby wygodnie wyjść spod prysznica powinnyśmy mieć przed nim wolny prostokąt 80-100 x 90-110 cm. Musimy też sprawdzić czy drzwi kabiny nie zderzą się z drzwiami wejściowymi czy drzwiczkami szafki. Przed sedesem zostawiamy 80 x 60-80 cm a przed bidetem 100 x 70 cm.
Pamiętajmy, że w wypadku przeprojektowywania łazienki i toalety nie możemy zupełnie beztrosko przestawiać jej głównych urządzeń. Jesteśmy uzależnione od pionów kanalizacyjnych. Wannę, prysznic, toaletę musimy umieścić w bezpośrednim jego sąsiedztwie ( toaleta - do 1 m, wanna i prysznic – 3m). Minimalna odległość między sprzętami łazienkowymi powinna wynosić 15-20 cm. Niestety, wszystkie te normy aż nazbyt często pozostają jedynie pobożnymi życzeniami ergonomistów..
Wanna czy prysznic
Jeśli jesteśmy mało szczęśliwymi posiadaczkami salonu kąpielowego, który jest bardziej wysoki niż szeroki, to może wartowałoby trochę pozamieniać sprzęty?
A może już dawno dojrzałyśmy do tej decyzji, za każdym razem wychodząc z wanny w miskę klozetową? Tak drogie panie. Z ergonomią to te nasze łazieneczki mają cokolwiek na bakier.
Wymieniając wannę na kabinę prysznicową zaoszczędzamy sporo miejsca (szczególnie przy wersji narożnej). Możemy wtedy posunąć się dalej i spróbować znaleźć optymalne miejsce dla umywalki, toalety (może też narożną?) lub wstawić super luksusowy i coraz bardziej popularny bidet. Głęboki brodzik prysznica pozwoli nam zwiększyć jego funkcjonalność – niektóre posiadają nawet specjalne ławeczki nie mówiąc o sterowanych panelach. Co prawda nie możemy w kabinie się odprężyć w kąpieli bąbelkowej, ale cos za coś. Dla desperatek pozostaje zwinięcie się w kłębek w wyżej wymienionym głębokim brodziku.
Umywalk..(a) czy…(ki)?
Oczywiście najlepiej, jeśli w łazience są przynajmniej dwie umywalki. Wtedy unikamy porannej przepychanki w stylu: golenie-malowanie. Przy malej powierzchni pomieszczenia radziłabym jednak pozostać przy jednej – za to usytuowanej mało kolizyjnie i w miarę większej (panie domu wiedzą cos o komforcie umywalkowych drobnych przepierek, kiedy nie trzeba pochylać się nad wanną.
Znany, nieznany bidet
Minęły już czasy, kiedy bidet w szkolnych wypracowaniach mylono z widetą. („Stanął jako ułan na bidecie”) teraz, przynajmniej dla niektórych stanowi już standardowe wyposażenie łazienki. Jednak pamiętajmy, że wraz z toaletą wymaga zarezerwowania około 1,2 m² co najczęściej nie jest możliwe w małych mieszkaniach. Smutne.
Frania do prania
Pralka być musi. Szczególnie gdy mamy w domu małoletnich producentów plam wszelakich. Gdy nie dane jest nam cieszyć się luksusem w postaci oddzielnej pralni, mamy dwie opcje. Pralkę wstawiamy do kuchni lub do łazienki. Na zachodzie, gdzie kuchnia jest najczęściej pomieszczeniem tak wielkim, że pani domu pomyka po niej na rowerze, praleczki instaluje się właśnie w ciągu szafek kuchennych. Szczęśliwcy mogą się zaś poszczycić oddzielną pralnią. W szarej rzeczywistości urządzenie to ląduje w łazience i stanowi jednocześnie przewijak, szafkę, toaletkę...
Najlepiej, jeśli pralkę możemy ustawić we wnęce czy pod blatem (wnęka powinna być szersza od urządzenia o +- 10cm, ze względu na jej wibracje podczas pracy jak i możliwość ewentualnego wysunięcia. Pralka jako urządzenie elektryczne powinna być (wg norm) oddalona od wanny czy umywalki o 60cm.
A co zrobić, jeśli nie możemy nic przestawiać, kuć, wyrzucać z łazienki? Zawsze prostym i w miarę tanim sposobem możemy zmienić jej wnętrze za pomocą koloru lub nawet paru dekoracyjnych drobiazgów. W tym miejscu znów będę was namawiała na decoupage.
W małej łazience uniwersalnym sposobem na dobre wnętrze będzie minimalizm. Jasne barwy powiększą optycznie pomieszczenie, a rezygnacja z nagromadzenia drobnych wzorków i bibelocików też pozwoli nam głębiej odetchnąć. Wrażenie przestronności uzyskamy podwieszając większość urządzeń i mebli do ścian. Nie wszystkie podstawowe elementy wystroju musimy utrzymywać w jasnej tonacji, parę akcentów doda łazience wysublimowanego smaku – może być to komplet do mydła, ciemniejsze ręczniki…Małą łazienkę powiększymy optycznie, stosując jeden materiał na podłodze i ścianach, podobnie zadziała użycie dużych, jednolitych kafelków.
Wystrój w stylu klasycznym ma wielu zwolenników wśród posiadaczy większych łazienek. Odpowiednio stylizowane meble, mosiężna armatura… nadaje łazience charakter ciepłego angielskiego saloniku. Jednak jeśli bardzo lubimy ten styl, a brak nam potrzebnej przestrzeni znakomitym sposobem może być dodanie do współczesnego wnętrza jednego, bogato zdobionego elementu – np. lustra w rzeźbionej ramie. Jeśli już jesteśmy przy tym temacie. Lustra znakomicie powiększają małą przestrzeń, dla własnego komfortu psychicznego powinnyśmy jednak dobrze przemyśleć ich usytuowanie, bo nawet jeśli nie przemawiają do nas zasady Feng Shui, to niejedna z nas dostanie migreny gdy zobaczy swoje odbicie np. naprzeciwko toalety w trakcie jej użytkowania. (sprawdzone, zdecydowanie nie polecam). Jeśli uda nam się wygrać bój z pozostałymi członkami rodziny (szczególnie męską częścią) możemy pokusić się o urządzenie łazienki w stylu romantycznym. Taki charakter nadamy jej przez zastosowanie milusich dodatków – haftowanych ręczników, pastelowych dywaników, dekoracyjnych pojemników i pojemniczków.
Swietnie wyglada to wszystko razem! Wyscielenie koszyczkow tez sama wyprodukowalas?
OdpowiedzUsuńA u mnie na blogu masz nagrode, zapraszam. :)
Wiedzą swoją powinnaś się dzielić z osobnikami , ktorzy za wielkich projektantów chcą uchodzić ... wierz mi znam takich i na własnej łazience doświadczyłam kiedy pani " projektantka " szafkę podumywalkową sobie projektując nie wzięła pod uwagę takiego drobiazgu jak grzejnik ...skutkiem czego nie dało się otworzyć szuflady :))
OdpowiedzUsuńróżana szafka urocza :) Pozdrawiam gorąco
Sasilla, jak wielokrotnie pisałam, igła mnie "gryzie". mam dwie lewe ręce do szycia. Odkąd przeszyłam sobie na maszynie paznokieć omijam ją z daleka. Szafka i koszyki z wyściełaniem kupiłam w komplecie.
OdpowiedzUsuńNo to sobie poczytałam. Pękłam ze śmiechu i doszłam do wniosku, że obie moje łazienki są do... tego znaczy... nie odpowiadają standardom :-D.
OdpowiedzUsuńSzafeczka superancka - jak wszystko w Twoim wykonaniu. W skrajną zazdrość popadam. Ale zanim całkiem padnę, to powiedz mi proszę jakiej farby używasz? Znaczy o firmę mi chodzi. Dulux czy Decoral?
Laura - ja wiem co Twoja mama może powiedzieć: szczęk nożyczek przyprawia ją o gęsią skórkę ;-)
Moja pralka (przewijak) ma stać 60cm od wanny?? To znaczy w przedpokoju chyba, hahaha!! W kuchni nie mam miejsca nawet na zmywarkę, buuu... Ech, te nasze mieszkania... Dobrze, że możemy sobie same zrobić do nich coś ładnego na pociechę :)
OdpowiedzUsuńNo ja tez się ubawiłam tymi standardami :D
OdpowiedzUsuńMoja łazienka jest długa, wąska i kolega który kład kafle spie.... hmmm... no nie wiem jakiego parlamentarnego słowa użyć bo się nie da... Efekt tego taki, że ile razy wchodzę do łazienki, to się wkurzam! Wrrr....
A szafeczka cudna.
pozdrawiam serdecznie
Dziewczyny - piszę raz jeszcze - szafeczkę kupiłam;) nie robiłam jej;)
OdpowiedzUsuńJa w zachwycie to prosto ďîňđ˙ńŕţřĺ, delikatne i dystyngowane, brawo....
OdpowiedzUsuńHue, zachodnie standardy z pralką w kuchni to sobie można w buty, za przeproszeniem, wsadzić. W mojej kuchni i owszem, jest pralka, za to nie ma miejsca na szeroko pojęte kuchenne wyposażenie, kurde, nawet chleba za bardzo nie mam gdzie trzymać! A łazieneczka w trzydziestosześcioletnim bloku w Bielsku to naprawdę salon w porównaniu z 'brytyjskim komfortem'. Serio serio.
OdpowiedzUsuńTo taki post na poprawę humoru?
OdpowiedzUsuńSzafeczka i dodatki przeslicznie razem wyglądają
pozdrawiam serdecznie
Szafeczka śliczna, gratuluję nabytku.
OdpowiedzUsuńCo do wymogów łazienkowych...ja osoba, która od lat zamieszkuje w ograniczonych metrażach protestuję...nie życzę uświadamiania sobie , jak być powinno, zaakceptowałam , pogodziłam się z losem a Ty mi mówisz że tak nie powinno być...idę napić się piwa;))))