Moje mężostwo wróciło wczoraj z Bawarii bogatsze o wrażenia, zdjęcia i bawarski katar, który mam nadzieję nie będzie się rozprzestrzeniał po rodzinie. W sumie wolę katar od tyrolskich spodenek których na szczęście nie kupił;).
Magnolka, która miała rozkwitnąć na powitanie trochę zwleka i wygląda tak:Co poza tym?
Cudem ominęła mnie szansa na niespodziewane założenie oczka wodnego na trawniku...włączyłam zraszacz i udałam się do pracowni... przypomniałam sobie o nim dopiero wtedy, kiedy kota wróciła do domu bardzo mokra i bardzo zdegustowana, że mimo wielkiego akwenu o znaczeniu niemal strategicznym - ryb nie udało jej się nałapać.
***
Nareszcie dostałam pozwoleństwo na opublikowanie zdjęcia Muminkowej wizytówki którą malowałam na zamówienie pewnej sympatycznej pani. Obdarowani ponoć zadowoleni:)Przy okazji, wcześniejsze Muminki, w większości malowane ręcznie:
Zrelaksowany i zapracowany Tata Muminka
buchachacha....;)
OdpowiedzUsuńSpodenki były piekielnie drogie i w dodatku skórzane, jakby je wdział to w tym upale nabiał by mu się zagotował ;)
A "etuje" to zwykłe etuje chińskie, malowane farbami akrylowymi. Gdzieś mam obrazkowy kurs zrobienia takowego (swój oczywiście) ale zapodział mi się totalnie. jak znajdę to wkleję
Oł jea! Co prawda brakuje mi Mamy Muminka i Ryjka (conajmniej), ale mój ulubieniec, Włóczykij, się załapał :-)
OdpowiedzUsuńA czy Twój mąż na serio rozważał nabycie skórzanych gaci?
Całe szczęscie,że mężulek przywiózł tylko katar,a nie jakąś świńską grypę.Dla pewności wyślij go na badania.
OdpowiedzUsuńMasz wielki talent do rysowania,muminki super fajne.
Daisy, Mama Muminka też jest, ale nie miałam już zdrowia do wstawiania zdjęć;)
OdpowiedzUsuńArkadia... nie chrząka, ryjek też mu nie rośnie a jak świnia nie zachowywał się nigdy ;) (...więc chyba katar;)
OdpowiedzUsuńBrakuje tylko paszczaka! :)
OdpowiedzUsuńJestem fanką Muminków i b. mi się te prace podobają :)
Tak po prostu wzięłaś sobie pędzelek i namalowałaś... Tjaaa... Dlaczego Bozia mnie talentem nie obdarzyła??
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle - uwielbiam Muminki :-))
Ata - to się bardzo łatwo maluje - same kontury przecież, pędzelek zerówka albo jedynka i jedziesz.
OdpowiedzUsuńMuminki ponadczasowe stworzonka są , lubiane chyba przez wszystkich a dzisiaj gdzies przeczytałam , że wznowiono Malutka czarownicę , po muminkach to była moja ulubiona książeczka :)) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńaha , widać że masz tzw. kreske architekta :)) tak po prostu zwykły zjadacz chleba nie narysuje ...
a tam panie gadacie. To tylko prosta kreska. Wystarczy dobrze łokieć oprzeć i samo się maluje. Można wcześniej ołówkiem narysowac
OdpowiedzUsuńMów co chcesz, dla Ciebie prosto,łatwo, wystarczy pędzelek, dla śliczności.Lubię muminki. Uszyłam kiedyś muminka z misiowego płaszczyka córki.
OdpowiedzUsuńAleś mnie zaskoczyła - sama rysujesz?! a ja z uporem maniaka szukam serwetek i papierów z Muminkami ;) hihi, dobrze że mogę już przestać ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoją serię muminkową - ma niesamowity urok
Agnieszko, CUDNE Muminki :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńMirabelko - można kupić dwie serwetki z Muminkami - mama Muminka i druga - z Milblą i Muminkiem.
OdpowiedzUsuń