Ekologiczna kosiarka do trawy

Od paru dni, przez przymrozki, moje poranki i wieczory toczą się ustalonym rytmem: zakrywam badylki, odkrywam badylki, zakrywam...itd. Na szczęście nie jest tego zbyt wiele, więc mogę się z nimi popieścić jak z jedynakiem. Mam tylko nadzieję, że mi tą miłość odwzajemnią. Magnolia ma dwa bardzo obiecujące pąki które wyglądają mi na kwiatowe, dziś posadziłam hortensję, jukki (prezent od kuzynki - bardzo, bardzo dziękuję) i masę czegoś co już nie pamiętam jak się nazywa ale jest śliczne i sentymentalne (jak moja mama to czyta, to niech poratuje sklerotyczną córkę i w komentarzach napisze, co za sadzonki mi dała).
Aha...
Obwieszczam wszem i wobec - mamy ekologiczną kosiarkę do trawy. Wystarczy Małemu od czasu do czasu stołeczek przestawić...

Ps. Z ostatniej chwili- od mojej rodzicielki (skopiowane z GG):
"umieszczenie komentarza na blogu przekracza moje nader skromne umiejętności, a te romantyczne delikatne to orliki,te bardziej przaśne to pierwiosnki.
Kosiarka jest super ale biorąc pod uwagę jej pozostałe umiejętności tata do Supraśla jej nie wypożyczy" (chodzi o min. urwanie przez Małego nowej rolety).