1. Robię zdjęcia,
2. Idę do komputera Młodego Gniewnego
3. Przez 15 minut wyplątuje się z kabli od słuchawek, "dżojstików" i innych niezbędnych urządzeń.
4. Usiłuję znaleźć sobie 4-5cm wolnej przestrzeni na jego biurku
5. Kładę się na podłodze, bo "wtyczki" do kabelków moich aparatów są na samym dole obudowy komputera i to pod klapką, która otwierając się do góry uniemożliwia jakiekolwiek zerkanie z pozycji innej niż horyzontalna.
5. Wtykam kabelki, przegrywam zdjęcia.
6. Walczę z programem graficznym - bo przecież nie ma słońca więc zdjęcia są potwornie ciemne;/
7. Wgrywam zdjęcia do internetu
8. Idę na drugi komputer i robię opisy, bo klawiatura Młodego jest niekompatybilna z moim mózgiem.
KONIEC
A teraz:
-bombka do dekoracji (tutaj użyłam bombki plastikowej, stamperii)
-primer (też stamperii)
-farba akrylowa
-lakier akrylowy
-sypki brokat
-konturówka
- klej
-motyw do naklejenia
-taśma atłasowa
-pędzle i gąbka do tepowania
Najwygodniejsza do dekoracji jest bombka składająca się z dwóch części, ale dekorując je osobno musimy pamiętać, że po złożeniu krawędź należy zamaskować - ja zrobiłam to taśmą atłasową.
Powierzchnię bombki zagruntowałam primerem i pomalowałam kilkoma warstwami farby akrylowej.
Powierzchnię bombki zagruntowałam primerem i pomalowałam kilkoma warstwami farby akrylowej.
Z serwetki "wydarłam" interesujący mnie motyw i rozwarstwiłam go pozostawiając tylko część z nadrukiem.
Ostrożnie nakleiłam obrazek zaczynając od środka i rozprowadzając klej promieniście.
Bombkę zabezpieczyłam kilkoma warstwami lakieru akrylowego i pokryłam konturówką te miejsca, które zostaną ozdobione brokatem.
Posypałam brokatem mokrą konturówkę i pozostawiłam do wyschnięcie.
Potem wystarczy już tylko złożyć ze sobą obie połówki bombki, miejsce styku zakryć wstążką, zrobić kokardę i gotowe.
Powodzenia:)
ps. Tak, mnie też denerwuje brak kwiatków na moim blogu, ale zanim komputer nie wróci z naprawy nic nie mogę z tym zrobić. Przepraszam.
Agnieszko, jestem fanką Twoich prac. Dziękuję równiez za przybliżanie tym mniej wprawnym dobrego warszatu decu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ewaluc
No i kolejny kursik tak zrobiony, że tylko łapać się za robotę!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguś :-))
Aga, boski i treściwy kurs!!! Ja już się parę razy przymierzałam do bombek tą techniką, chyba w końcu się zdecyduję :D
OdpowiedzUsuńMyślę, ze po Twoim kursiku przybędzie wiele, nowych pięknych bombek:)
OdpowiedzUsuńCo do komputera - masz przynajmniej nadzieję, ze niedługo go odzyskasz, ja muszę dzielić swój z resztą rodzinki zawsze... co czasem strasznie trudno pogodzić!!!
Piękna...
OdpowiedzUsuńMuy linda esa bola, gracias por el paso a paso.
OdpowiedzUsuńSaludos
aaaaa,jak dobrze,że do Ciebie zaglądam....:))poszłam w piątek do pasmanterii z zamiarem kupna kul styropianowych(kurde jeszcze przed chwilą były,ale wybyły:((),ale pani zaczęła mi pokazywać takie plastikowe w połowie rozkładane...i dzwonki i choinki...zupełanie nie wiedziałam co mogłabym z nimi zrobić,więc odpuściłam...a tu widzę,że muszę lecieć koniecznie po nie bo znowu mi wybędą...kursik cudowny,nawet taki matołek,jak ja da sobie radę,tak myślę:))i wiesz doskonale znam Twój ból bo ja ciągle walczę na kompie u dzieci,więc ogarniam umysłem to,co przeżywasz:))
OdpowiedzUsuńCudna. Sama przymierzałam się do bombki z tym motywem, ale ciągle się wahałam. Ślicznie się prezentuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ja chyba bym się poddała przy takich perypetiach :o) mocowanie się z kablami nie jest moją mocną stroną
OdpowiedzUsuńkurs suuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper, a bombka niemożebnie mi się podoba - te reliefy, brokacik: ach przez Ciebie mi się zimy teraz chce!
A ja jak mam lakierować cokolwiek kulistego to mnie coś zalewa - podziwiam Twoją pracę i w co nie wątpię, anielską cierpliwość bombkową :D
OdpowiedzUsuńktoby tam kedys pomyslal ze jest taka metoda i babki nia mozna robic ,zdolne masz raczki .)
OdpowiedzUsuńWitaj,no właśnie,jakoś "łyso" na Twoim blogu bez tych różyczek-już się do nich bardzo przyzwyczaiłam:-)Życzę więc szybkiego powrotu Twojego sprawnego kompa ;-) Dobrze,że ja nie muszę korzystac z komputera mojej córki-największy problem byłby z tym znalezieniem kilku centymetrów wolnego miejsca na biurku ;-) ;-)Ona sama odrabia często lekcja na łóżku albo...na podłodze,bo na biurku jest wszystko,oprócz miejsca do nauki ;-( Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńtrzeba mieć prawdziwy dar, żeby z kawałka platiku i papieru stworzyć coś tak pięknego. rozpływam się w zachwycie na widok Twoich bombek.
OdpowiedzUsuńJak tak patrze,kurna to jeszcze bym pomyślała że to taaakie proste...a jek prubóje coś zrobi- to targają mną takie niefajne emocje że mi się odechciewa.śliczności
OdpowiedzUsuńM.
próbuje-sorki za błąd:))
OdpowiedzUsuńM.
Dziękuję za kurs :) Piękna bombka... i tak jak Ani, też mi się zimy aż zachciało (a nie lubię zimy i śniegu) - jak Ty to sprawiłaś? ;)
OdpowiedzUsuńHola!
OdpowiedzUsuńmaravilloso gracias!!
me gustan mucho tus trabajos,
te felicito
haces cosos muy lindas!
abrazo desde Chile
c@
Witaj Agnieszko.Tu Małgosia.Dzięki za instrukcję wykonania bombki, mam nadzieję, że dzięki niej i ja będę miała coś pięknego i nowego na święta. Te kursy decoupage są wg mnie za drogie, bo jak człowiek już trochę umie, to szkoda mu płacić ponad stówę za jakąś jedną techniczną informację, nie sądzisz? Więc dzięki, że się dzielisz pięknem.Nigdy jeszcze nie uzywałam brokatu, więc nie wiem, czy się na to zdobędę... No i strasznie mnie rozśmieszyło Twoje poczucie humoru w komentarzach o Twojej rodzince! Pozdrawiam : )
OdpowiedzUsuńTO JEST PIĘKNE! Dzięki za dzielenie się wiedzą.ANNA
OdpowiedzUsuńBombka wyszła pięknie. Fajnie, że robisz kursy, przydadzą się z pewnością :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna bombka :)
OdpowiedzUsuńGratuluję :) pomysłu, wykonania i pracowitości.
Dziękuję że się dzielisz i przygotowałaś kurs.
Z przyjemnością skorzystam :)
Pozdrawiam :)
Cudo! Dzięki Tobie Agnieszko znów poznałam coś nowego.DZIĘKUJĘ I POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńWitam :) oglądam te cuda i oczy wychodzą z mi z orbit (i zazdrości i z podziwu oczywiście)... jako całkowicie zielona w tym temacie, poproszę o podpowiedź jakiej firmy powinien być lakier i klej? Wiem, że to może śmieszyć, ale to by bardzo mi pomogło...W sklepach oferują zestawy startowe ale zastanawiam się, czy wszystko jest rzeczywiście potrzebne...na początek chciałabym wykonać zawieszki na choinkę (powierzchnia płaska). Bardzo rada bym była i dozgonnie wdzięczna za podpowiedź. Dziękuję.Marzena
OdpowiedzUsuńUkłon w stronę mistrza.
OdpowiedzUsuńDotychczas robiłam choinki, kule itp. z orzechów, różnego rodzaju szyszek. Wychodziły piękne i nastrojowe (wkładałam w to przecież serce;)).
A bombki robione metodą decoupage wydawały mi się nieosiągalne , jeśli chodzi o wykonanie.
Aż trafiłam tu i...wszystko stało się jasne.
Obdarowujemy nimi wszystkich, których lubimy i tych, których lubimy jeszcze za mało;)
Bardzo dziękuję, bardzo!!!
Piękna bombka! Zapraszam na mój decu-blog www.monidecor.blogspot.com :-)
OdpowiedzUsuńSuper kursik , szukałam takiego:)Dziękuję:)
OdpowiedzUsuń