Jestem zbieraczem. Zbieraczem selektywnym. Mam to we
krwi.
Tata przynosił ze spacerów kieszenie pełne znalezionego
złomu który potem upychał w wielkiej szafie stojącej w korytarzu. W szafie w
końcu powyginały się półki a drzwi można było domknąć jedynie na klucz ale
swoich skarbów bronił jak lew. Bo przecież taki na wpół zardzewiały gwóźdź na
pewno się kiedyś przyda!
Mama i ciocia zbierały dary lasów i łąk. Pachnące zioła,
szyszki, patki i patyczki…
Z kolei mnie wystarczyło posadzić przy kupie żwiru, by
mieć rodzicielski spokój do następnego wydawania paszy. Bo kocham zbierać kamienie! Takie z zaklętymi muszelkami i
żyjątkami o których dawno zapomniał czas. Ale Ziemia pamięta. Otula je kamiennym
snem, pozwala mi czytać ich historię opuszkami palców. W Kotlinie Kłockiej mąż kategorycznie
zabronił mi odwiedzania hałdy na której rokrocznie odbywają się zawody szukania
minerałów. Wiedział, że utknę. Przynajmniej na tydzień :D Pamiętał wycieczkę do
Anglii, gdzie uparłam się zabrać ze sobą połowę plaży. No dobrze. ¼…
I równie kocham zbierać ptasie pióra.
Na ramie mojego łóżka złocą się piórka rudzików, srok i
jastrzębi. Do zdjęć pozują pióra czarnego koguta i od niedawna… kruka - za sprawą
zaprzyjaźnionej Wiedźmy Zbieraczki. Lena, raz jeszcze dziękuję!
Piór nie mogło też zabraknąć na grafice którą ostatnio
stworzyłam.
Szamańskiej. Wilczej. Bardzo mojej.
Tak mi w duszy gra. Właśnie tak.
Lela
Lela
Grafika jest wspaniała! Pięknie jest na Twoim blogu. Będę zaglądać częściej, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję i bardzo się cieszę, że będziesz zaglądać ;)
UsuńPiękna grafika :-)
OdpowiedzUsuńSzukałam jakiegoś fajnego gotowca w necie - z prawami komercyjnymi ale nic nie znalazłam...i musiałam się zmotywować ;p
UsuńPreciosa, me encantan los lobos!!!
OdpowiedzUsuńMasz talent!!!To ni ulega wątpliwości :D
OdpowiedzUsuńMhm. Do wszystkiego. Np. do doprowadzania innych do rozpaczy xD
Usuńgra i wyje w duszy mej też tak!!!
OdpowiedzUsuńkamienie i skamieliny zawsze mnie
frapowały - do dzisiaj nie mogę
przeboleć zguby kamyka - pozornie
nijakiego - ale po wrzuceniu do
akwarium przeistaczał się w kawał
miesiwa - czerwonego z żyłkami -
krab miał nie lada zagadkę z nim...
Szamańska wizja wyszła na tym uroczym pudełeczku :)
OdpowiedzUsuńA wiesz , mój Tato był taki sam .... wszystkie rupiecie były mu potrzebne i nikt nie miał prawda do nich zaglądać !!