Podobno chwytliwy tytuł to połowa sukcesu :D
Nie tak dawno czytałam na blogu Joli o różnym spojrzeniu na świat. O zmiennej perspektywie, pryzmacie pozwalającym wybrać właściwy obraz. Właściwy dla nas.
Nie tak dawno czytałam na blogu Joli o różnym spojrzeniu na świat. O zmiennej perspektywie, pryzmacie pozwalającym wybrać właściwy obraz. Właściwy dla nas.
Przypomniał mi się ten tekst kiedy maksymalnie wkurzona
ogryzałam farbę ze ścian pracowni. Czemu? Bo kiedy już dopieściłam etui i
miałam położyć pierwszą warstwę lakieru odkryłam, że ozdobiłam je odwrotnie.
Mówiąc kolokwialnie od…pupy strony – czyli od zawiasów.
Prawdę mówiąc dostałam szału. Bynajmniej nie twórczego.
A potem, gdy już wydyszałam z siebie całą wściekłość i przestałam
spopielać roztocza zalegające w kontach pakamery przyszła filuterna refleksja.
Nareszcie będę miała fajnego etuja na swoje osobiste okulary. Że odwrotnego? I
co z tego. Czopka zakładać mu nie będę, więc kierunki nie mają znaczenia.
No. Czyli nie ma tego złego!
Lela
Lela
Po pierwsze: piękne etui :)
OdpowiedzUsuńPo drugie: patrzę i patrzę, i jakoś wcale mi nie jest odwrotnie ozdobione. Może to kwestia prawo-leworęczności? Widzę na zdjęciu, że dwa etui tworzą lustrzane odbicia, ale jakoś mi to nie odwraca świata ;)
W każdym razie, jeśli je zatrzymasz, to będziesz miała coś bardzo ładnego :)
Pozdrawiam :)
Gdyby nie ten napis do góry nogami (na tym pierwszym) wszystko byłoby okej ;)
UsuńObojętnie z jakiej strony ale jest piękne:))))
OdpowiedzUsuńroślinność dla Twego serca
OdpowiedzUsuńnapis dla oczu cudzych :)
piękne przytulisko dla szkieł ♥
Hihi a widzisz i dorobiłaś się etui. I tak miało widocznie być. To właśnie zamiana złości w radość. Czysta dobra energia. A zobaczysz ile razy wyłożysz to etui w miejscu publicznym, to ile osób zapyta, gdzie pani takie cudo kupiła. Nikt nie zauważy "odwrotności" :D
OdpowiedzUsuńAha zapomniałam dodać. Mój mąż jak mi coś nie wychodziło mawiał, że to jak znaczek kancer, rzadkość, unikat, czyli coś z wyższej a nie niższej półki.
OdpowiedzUsuń