24 lut 2014

Ojcowskie kłopoty

Mróz odpuścił niespodziewanie. Tak, jakby dostawszy naraz bardzo ważne wezwanie od Urzędu Skarbowego spocił się ze strachu i zwiał przeglądać zeznania podatkowe z czasów minionej epoki lodowcowej. Zostawił po sobie chrzęszczące kry, pękające z głośnym „ziii” i sunące wolno w dół rzeki, zostawił zaspy topniejącego śniegu i bałwana na margosiowym podwórzu, z coraz smętniej opadającym, marchewkowym nosem.
Leśna droga wiodąca do wsi zamieniła się w brudną kaszę memłaną kopytami koni i przemoczonymi butami wędrowców. Tą właśnie drogą zmierzał do wieśmowej chaty samotny jeździec. Choć nie tylko twarz ale i całą jego sylwetkę skrywał gruby, wełniany płaszcz to z samej wyniosłej pozy można było zgadnąć, że ów człek nie jest takim znowu zwykłym pachołkiem, za jakiego chciałby się uważać. Bystre oko dostrzegłoby też ukradkowe błyski głowni miecza wyzierające spod zielonkawej wełny jak i rząd konia jakiego nie powstydziłby się szlachcic. Sam wierzchowiec nawet zdawał się mieć świadomość, że niesie na grzbiecie nie byle kogo. Stąpał w mętnej brei jak baletnica po adamaszkowym dywanie, łeb trzymał prosto, czarnym ślepiem spozierał dumnie wokoło, jakby oczekując oklasków.
Wieśma co prawda klaskać nie zaczęła, ale zauważywszy jeźdźca wyszła na próg chaty, wycierając mokre dłonie w róg fartucha.
-Ty jesteś Margo? -mężczyzna zeskoczył z siodła i zaplątawszy wodze na witkach chruśniaka, podszedł do Margoloty.
-Hoho. Samego Władcę roztopy przyniosły. -stwierdziła wieśma, gdy tylko nieznajomy odrzucił w tył wełniany kaptur.
-Zaiste, czarownicą jesteś, skoro z miejsca mnie rozpoznałaś. -król nie potrafił ukryć zdziwienia.
-Nie czarownicą a wieśmą, Wasza Wysokość. -Margo szerzej otworzyła drzwi przed niespodziewanym, jakże szlachetnym gościem. -I nawet wieśmom czasem talarami płacą, na których wypisz wymaluj twoja panie gęba wygrawerowana. Srogi musisz mieć kłopot, skoro porzuciwszy wygody pałacu, sam się do mnie pofatygowałeś.
Król westchnął tylko, pomijając milczeniem fakt, że wieśma nie tylko nie odpowiedziała na trzy wezwania do stolicy ale i zwróciła ostatniego posłańca w stanie nieco nadwątlonym przez smoczy kieł. -Ano mam...-westchnął raz jeszcze, ciężko siadając na gościnnym krześle. -Z córką...
Margo milczała taktownie czekając, aż gorycz sama spłynie z królewskiej wątroby. Tylko drożdżówki nakroiła i zakrzątnęła się wokół herbaty, by jakoś Władcy życie osłodzić.
-Zgodnie z tradycją, powinienem wydać ją za żebraka. -Król podrapał się z frasunkiem po siwiejącej skroni. -Ale to dziewuszysko zakochało się w księciu i ani słyszeć nie chce o kultywowaniu monarszej tradycji! Nic tylko bale, stroje, gabinety odnowy biologicznej...Mówi, że chce czerpać z życia pełnymi garściami i że żebrak nie zapewni jej bytu o wysokim standardzie! -Król o mało nie płakał.
-Myślisz schematycznie, Wasza Wysokość. -uśmiechnęła się Margolota. -Działaj niestandardowo a i tradycji stanie się zadość i córka będzie zadowolona. Wydaj ją za Księcia, mój Władco. Zaręczam ci, że rozrzutność królewny w mig uczyni z niego żebraka.




Obraz znaleziony w sieci. Niestety, nie znam autora.

***
Poratujcie nieszczęsną wieśmę.
Czy jest jakieś ustawienie na blogerze, pozwalające otrzymywać info o dodanych odpowiedziach na komentarze, które zostawiam na Waszych blogach? Moja skleroza galopuje żwawiej niż Cienistogrzywy Gandalfa..i zapominam gdzie co napisałam :( 

12 komentarzy:

  1. Jakże prawdziwe ;)
    A jest taka opcja? Chętnie skorzystam z rady :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuro Neko troszeczkę niżej wyłuszczyła co i jak :)

      Usuń
  2. Trudno sie nie uśmiechnąć, choć w zasadzie to smutne jest...
    W kwestii powiadomień, niestety nie pomogę, bo nie wiem.
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj:) W niedzielę zajrzałam na Twojego bloga i trudno było mi się oderwać, tak mi się spodobały opowieści o wieśmie :) Wiedźma wiedźmę wie jak przyciągnąć ;)
    A co do Twojego pytania o blogerra to wystarczy być zalogowanym i w tym okienku, gdzie się wpisuje komentarz wystarczy w dolnym, prawym rogu zaznaczyć biały kwadracik przy napisie " Powiadamiaj mnie". Nie koniecznie też trzeba dodawać komentarz, aby tą opcje zaznaczyć. A powiadomienia o nowych komentarzach będą przychodzić na maila blogowego.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szalenie mi miło gościć Cię w Margosiowym domku :)

      Aaaa! Faktycznie! Szkoda tylko, że na blogowego :(

      Usuń
  4. Ale się uśmiałam :) :) :) Twoja Margo nie tylko mądra, ale i dowcipna. Uwielbiam Ją :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) Nie zawsze będzie zabawnie, ale chyba tak być powinno. Dla kontrastu. Jak w życiu.

      Usuń
  5. na technice internetowej i opcjach to ja się nie znam ni w ząb więc nie pomogę, ale pamiętam, że kiedyś gdzieś widziałam coś podobnego tylko nie wiem czy to na pewno na tym blogu :/
    Natomiast morał opowiastki jest rewelacyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Król mi się bardzo podoba :)

    OdpowiedzUsuń