„Wieśma” -Sporych rozmiarów deska przybita na
chruśniaku przyciągała wzrok rzeźbionym napisem. Litery wyglądały tak,
jakby stoczyły bój z powojnikiem (i przegrały), ale ogólna wizja
artystyczna pozostawiała głęboki ślad w korze mózgowej patrzącego.
Margo była wiejską wiedźmą, więc w sumie „wieśma” należycie spełniała
swoją symbolikę informacyjną. Prócz tabliczki i chruśniaka miała długi,
sięgający pośladków warkocz o barwie dojrzałego kasztana, wesołe,
zielone oczy, niedostatek w dziedzinie zakrzywionego nosa i brodawek,
kozę, kota, chatkę, dróżkę i...SMOKA. Choć w sumie w wypadku kota i
smoka nigdy nie było wiadomo, kto tak naprawdę kogo miał.
***
Ciepły, zdecydowanie nie zimowy wiatr liznął ucho Margo, załaskotał w
policzek kosmykiem niesfornych włosów. Nie zwróciła na to uwagi. Z
niesłabnącym napięciem wpatrywała się w szyszkę wiszącą u kosmatej,
świerkowej gałęzi.
Smok wyciągnięty leniwie na zrudziałej trawie
spojrzał najpierw na kobietę, potem, podążając za jej wzrokiem, błysnął
złotym okiem w kierunku linii drzew.
-Coś tam zobaczyła? -wymamrotał, tłumiąc ziewnięcie.
Margo nawet nie drgnęła. Jedynie ściągnęła brwi i zrobiła zeza,
koncentrując spojrzenie w jednym, nieruchomym punkcie. -Szyszkę.
-wymamrotała. -Chcę sprawić, by spadła na ziemię!
-To wstań i ją zerwij. -smok wzruszył skrzydłami.
-Nie. Magicznie chcę!
(W tej samej chwili w odległej krainie z zupełnie innej sosny zupełnie
inna szyszka spadła nagle na ziemię, trafiając po drodze w nos pewnego
księciunia. O mało nie skończyło się to wojną domową.)
-Mówię ci, podejdź i zerwij. -westchnął smok. -Zanim jeszcze bardziej narozrabiasz.
Zdjęcie pochodzi z galerii: http://imaginism.deviantart.com/
Może to przez tego zeza...?
OdpowiedzUsuńA może chciała uzyskać skupienie wiązki spojrzenia ;) ? Jak w ...eeee...pryzmacie?
UsuńKiepskie toto z fizyki niestety...