Trochę decoupage, trochę rysunku odręcznego i odrobina malarstwa.
-Co to jest?! To nic nie jest! -tak kiedyś skwitował mój obraz profesor od malarstwa i widząc moją minę zbolałego spaniela dodał na pocieszenie. -No. Nie płacz. Widzisz. To dobre ale...-chwilę szukał właściwych słów, które nie pchnęły by mnie ostatecznie w otchłań rozpaczy. -To jest, mała, szkic. Ten obraz wygląda tak, jakby był i uciekł i tylko cień został. Umiesz malować, tylko się boisz. Boisz się kolorów.
Umiesz żyć, mała. Tylko się boisz. Boisz się kolorów...
Śliczna skrzyneczka! Jak dla mnie nic w niej nie brakuje
OdpowiedzUsuńTyle w niej uroku, bardzo ładna
OdpowiedzUsuńI na tym tle barwy wyglądają jeszcze bardziej soczyście.
OdpowiedzUsuńe tam, każdy ma swój styl, nie wszystko musi być zaraz kolorowe :)
OdpowiedzUsuńczern i biel, czy tez szarosc to tez jakis kolor ;)
OdpowiedzUsuńA mi sie podoba i juz!
OdpowiedzUsuńSkrzyneczko-szkatulka jest inna niz dotychczasowe Twoje dziela - oryginalna i...nie widze w niej, bys sie czegos bala. Widze w niej swiadomosc i to mi sie podoba!
Pozdrawiam cieplutko!!!
BOSKA!!! :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa praca
OdpowiedzUsuńBei lavori. Colori interessanti. Complimenti!
OdpowiedzUsuńPiękna praca. Ciekawe kolory. Gratulacje!
A mnie taka kolorystyka wcale nie dziwi ;-) Zawsze się w takiej odnajdywałaś - w graficznej. Kolory Cię przerażały. Talk to pamiętam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdeczni i dziękuję za ostatnie zdanie... Szczególnie za ostatnie...
Rzucało się w oczy, prawda? (dla niewtajemniczonych - uczyłyśmy się razem)
UsuńAga, gdybyśmy nie spędziły kilku wieczorów na malowaniu martwej natury do dyplomu, to pewnie bym nie zauważyła, w końcu to zupełnie inne profile były i z założenia ja musiałam być "kolorystką" a Ty graficzką ;-)
UsuńNie przypominaj. Nigdy nie lubiłam malować martwych natur (oglądać też)bo odstręczają mnie swoją bezzasadnością.
UsuńWidzisz, a ja się czułam "bezpieczna" w martwej naturze. Każda z nas jest inna :-)
UsuńPiękna skrzynka ... motyle niezwykłe :-) Ja też zawsze wolałam rysować, niż malować i tak mi zostało :-))) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńbardzo ładne i eleganckie pudelko
OdpowiedzUsuńA pokazałaś panu profesorowi malunki na pudełku? Ja bym pokazała:))) Ehhh, sztuka !
OdpowiedzUsuńOj;) To były moje "szkolne" czasy...czyli zaraz po wymarciu dinozaurów.
UsuńБраво! Шикарная работа!
OdpowiedzUsuńSwietna piękny kolor -to chyba bejca?
OdpowiedzUsuńTak. Wodna bejca o kolorze "popiel"
Usuńpiękne pudełko! ja też lepiej sie czuję w ołówku i bieli :)
OdpowiedzUsuńШикарно!
OdpowiedzUsuńAga , to jest piekne . SPARROW .
OdpowiedzUsuńPudełko jest przepiękne... Lubię kolory, ale co tam, nie wszędzie być muszą:)
OdpowiedzUsuńZwróciłam uwagę na to pudełko,ponieważ ... zobaczyłam tam piękne kolory... właśnie :)
OdpowiedzUsuńMój profesor kiedyś, na widok tego co namalowałam na płótnie rzekł cyt jeszcze nie przekroczyłaś pewnej granicy ... koniec cytatu. Brzmi to tajemniczo, do tej pory pamiętam i ciągle jestem przed albo po przekroczeniu pewnej granicy :)Życie.....
Moja Pani Profesor powiedziała by że to grafika. Ja dodam, że wysmakowana i niewiele jest tak barwnych kolorów jak szarość. To nie jest cień - to jest tchnienie...
OdpowiedzUsuńRóżyczko, kolejna Twoja rewelacja :)
OdpowiedzUsuńRóżyczko, czarujesz :) Kolejno cudeńko w Twoim wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńSzkatułka jest tak piękna, że aż boli! Odwiedzam Pani blog od kilku miesięcy, podziwiam Pani prace ale ta mnie naprawdę zachwyciła. Czasami właśnie taka oszczędna forma daje niesamowite efekty. A życie to nie tylko pełnia barw, czasem to zamglone półcienie. Jomajka
OdpowiedzUsuńA daj Boże wszystkim taki strach przed kolorem! Oniemiałam na widok tego pudełeczka kolorowego inaczej. Cudo!
OdpowiedzUsuńTakie kolory to ja lubię, nieziemska jest ta skrzyneczka, i ciągle ta bejca popielata, której kurde nigdzie nie mogę dostać! Chyba muszę złożyć u ciebie zamówienie:)
OdpowiedzUsuńAga czy to bejca firmy Syntilor?????
OdpowiedzUsuń