Nie ogarniam mojego kota.
Tak. Wiem, że „nie ogarniam” to bardzo modne wyrażenie, ale akurat do tej sytuacji jak nic mi pasuje. Kiedyś pokuszę się o sfilmowanie całej, powtarzającej się codziennie sceny, ale wczesne godziny w jakich się rozgrywa jak do tej pory skutecznie mnie zniechęcają. Może historyjka w stylu kota Simona?
Najpierw opis sytuacyjny.
Bezpośrednio przy sypialni mam łazienkę, w której moja kota posiada tak zwany zestaw reanimacyjny ratujący kota przed nagłym zejściem śmiertelnym, czyli krótko mówiąc – miseczkę z kocimi chrupkami. Zwierz pazerny nie jest, nie je więcej niż mu potrzeba ale jak to dama, lubi sobie coś na kieł od czasu do czasu wrzucić więc taki stały punkt programu w łazience ma. Zaznaczam, (to ważne!!) że miseczka jest zawsze pełna.
Akcja.
Codziennie (ba, żeby to dziennie –czwarta, piąta rano to pora jak najbardziej upiorna, z dniem nie mająca nic wspólnego) czuję na nosie dotyk kociego nosa i irytujące, łaskotliwe końcówki wąsów. Otwarcie oczu jest kwitowane radosnym „mrauk” i kocim spidem do łazienki. Nic. Leżę usiłując zasnąć, bo może akurat dziś nadejdzie ten cudny dzień, kiedy kota da mi spokój. Akurat…
Następuje spektakl pod tytułem „Ojejku! Ojejku! Jestem głodna! Umieram z głodu!” polegający na mruczeniu, łaszeniu się, maukotaniu, siorbaniu, ugniataniu i dobitym pokazaniu mi, że moja obecność w łazience jest NIEZBĘDNA! No dobra. Zwlekam się z łóżka, kota zachwycona pędzi przede mną do wyżej wspomnianej łazienki, staje nad miseczką i upewniwszy się, że NA PEWNO patrzę…zaczyna jeść….
Po paru sekundach mogę spokojnie wrócić pod kołdrę….
Precioso!
OdpowiedzUsuńsuper originalan motiv za kutiju:)))...
OdpowiedzUsuńpusa:))...
M
Przepiękne cuda tworzysz!!!
OdpowiedzUsuńPiękna skrzynka na zabawki, ja z bratem mieliśmy jakąś plastikową ;)
OdpowiedzUsuńSkrzynka przepiękna!
OdpowiedzUsuńlubię takie dekorowanie :)
a co do kota, to proponuję zamknąć drzwi od sypialni ;)
Pozdrawiam
Ika. ;) Ale ja lubię mojego kota. Jak zostanie na korytarzu to nie tylko ja ale cały dom nie będzie spał ;)
OdpowiedzUsuńRysownik kota Simonsa jak widać doskonale zna kocie obyczaje,przecież to wypisz-wymaluj twoja Freja /tyle że bez tego kija/.Uściski łapy dla koci od Czarnego.Skrzynia bardzo pomysłowa.
OdpowiedzUsuńUff, jak dobrze ze mam t y l k o psy ...
OdpowiedzUsuń;)
Anavilma - psa tyż mam...a co do kota. Jak tak patrzę jej w oczy, to pewnie gdyby tych chrupek w miseczce zabrakło to i kij by się pojawił :D
OdpowiedzUsuńDziękować za łapkę czarnego. Byle bez pazurów.
Muahaha :D
OdpowiedzUsuńNo sama napisałaś, że to dama, a damie nie godzi się śniadać samotnie :D Towarzyska bestia :)
A kuferek cudny :)
Twoja kotka po prostu nie lubi jeść sama, towarzyskie stworzonko, a skoro już nie śpisz... ;)
OdpowiedzUsuńSkrzyneczka urocza :)
pozdrawiam :)
Fakt. Dobrze, że nie każe sobie obrusa rozściełać i świec zapalać...ani zmyślną konwersacyją podczas posiłku zabawiać.
OdpowiedzUsuńNiektóry zwierzaki potrzebują takiej zachęty i pogonienia do jedzenia. Mój pies też tak ma, ale zazwyczaj na wieczór :) I całe szczęście!
OdpowiedzUsuńfajna skrzyniusia, ciekawy obrazek i śliczne cieniowania. eh, zrozumieć kota... mam dwa, są niestety pazerne, więc zostawić im miseczkę z chrupkami na noc oznacza, że rano nic z nich już nie będzie. również wczesną porą odstawiają podobne popisy, by je nakarmić :)
OdpowiedzUsuńŁączę się w bólu, mój też tak ma:(
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że tylko moja kota tak ma. Ostatnio 4.38, z drugiej strony jasno już było i wstała - co tak będzie sama siedzieć. Skrzyneczka świetna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Issa
Filmik ubawił mnie do łez , idealnie uzupełnił Twoje kocie opowieści.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
no i cóż mam powiedziec? Moja kocica nie miała takich pomysłów, moze dlatego, ze nie była damą, chociaż nie....miała jedną akcję, Wyjęłam nereczkę z zamrazarki ( to był jej przysmak ) i poszłam sobie spac, a w nocy zerwałam się, bo najpierw byly szurania, jakies trzaski, a na koniec przywlokła mi zapakowana nereczkę, bo pewnie nie mogła jej obrać z folii i z tym mięsiwem wskoczyła na łóżko, pominę wszystkie swoje okrzyki i inwektywy jakimi ja uraczyłam,
OdpowiedzUsuńA skrzynia świetna, motyw zaj****** no i mistrzowskie wykonania, ale u Ciebie to już standard :)
Moja kotka "też ma poranne bicia". Punkt piąta i zaczyna podgryzać to za rękę, to za nogę (w zależności co spod kołdry wystaje) i dopóki nie dostanie jedzonka, to nie skończy!!!. Posłusznie wstaje mój Luby, by nakarmić zwierza i musowo odsłania do połowy roletę, bo za oknem przecież tyle się dzieje (ptaki, psy, liście) A z nami same nudy... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhih...padłam z tej "czapeczki" moja skubanica tez tak robi. Przynajmniej w zimę mam ciepło w uszy.
OdpowiedzUsuńPocieszyłyście mnie, bo sądziłam, że tylko Freja ma takie odchyły.
Ha ha, piękne. A mój kot będzie miauczał wniebogłosy przy pustej misce, nie ustąpi, aż mu nie dasz jeść. A jak już wsypię jedzenie do miski, powącha tylko i pójdzie spać. Nie jest głodny, ale najbardziej nie lubi widocznie świadomości, że miska jest pusta:) Pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńNo tak koty są bardzo pomysłowe.Mój Cezary od bladego świtu drapie w okno ,mrauczy i podgryza po rękach ,żeby go wypuścić na dwór.Jednak do szewskiej pasji doprowadza mnie fakt,że nie potrafi w cywilizowany sposób napić się wody.Najpierw wyciąga miskę spod wyspy kuchennej,następnie rozlewa z niej wodę, i dopiero rozlaną zlizuje z podłogi.Nie muszę Wam dodawać ,że miska i rozlana woda lądują na trasie naszych kuchennych wędrówek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mela - a to z tym moja kota też ma problem. Nie potrafi pić z miski - jak chłepcze to sobie nos zalewa. najbardziej odpowiada jej właśnie jakaś kałuża. Może być i na podłodze ;)
OdpowiedzUsuńJustynko - faktycznie :D po prostu uważa, że przezorny zawsze ubezpieczony ;)
:)))Koty rządzą!
OdpowiedzUsuńKoty są niesamowite:) Mam ich cztery i każdy ma swoje dziwności. Jeden z nich Np krzyczy na mnie, gdy nie dam mu wody w kubeczku, bo z miski wspólnej nie ma zamiaru pić. Gdy wypuszczę je na ogródek to potem mam jazdę pod drzwiami, siedzą i miauczą w niebogłosy, że chcą jeszcze. Takich dziwności można by opisywać bez końca.
OdpowiedzUsuńSkrzyneczka ślicznie klimatyczna.
Pozdrawiam serdecznie
O tak. Moja kota niemal cały czas na podwórku siedzi. Jak garnie się do domu, to znak, że będzie zaraz padało ;)Jest lepsza od pogodynki.
OdpowiedzUsuńZnam, znam, znam tego kota! Wezmę sobie, jak dasz, Siostro :-)
OdpowiedzUsuńgreat motive,fantastic boy box
OdpowiedzUsuńSkrzyneczka ma bardzo podobający mi sie klimat. Twoje prace zawwsze są doprowadzone do perfekcji.
OdpowiedzUsuńMoja suczka miała do spania swój materacyk i kocyk.Każdego wieczora przykrywałam ją i każdej nocy około 2 ta mała potwora budziła mnie pojedyńczym drapnięciem w drzwi sypialni i wędrowała do siebie w oczekiwaniu aż ją przykryję.Jeśli nie reagowałam powtarzała procedurę do skutku, czasem kilka razy w ciągu nocy.Wszystko się skończyło kiedy kupiłam jej mniejszy wiklinowy koszyk- z dnia na dzień ustały pobudki. A ja już wpadłam w rytm jak matka karmiąca...:))
O widzisz, a ja ze swoją mam kłopot tylko wtedy gdy jest burza ;)
OdpowiedzUsuńBeautiful... Absolutly beautiful!
OdpowiedzUsuń