Słońce nareszcie, ciepło nareszcie!
Kwitnie migdałowiec i bratki, magnolia zastanawia się czy warto...nawet pokochałam mlecze na trawniku. Wszak to takie miniaturowe słoneczka.
Piję sobie na tarasie kawę z panem Wędrowyczem i cieszę się, że moje dalie i piwonie nie zmarzły.
Czy dalia i piwonia to jest to samo? A georginia? Wiem, że jedno się wykopuje na zimę a drugie zostawia. W ubiegłym roku palcem mi pokazano które wykopać...ale nie wiem czy to były dalie czy....O...i begonie jeszcze są...
Etam....
Normalnie jakby się tak dało to wyciągnęłabym łapkę przez monitor i porwała tą przecudną konewkę:)))
OdpowiedzUsuńPhe, jak zrobiłaś tło do konewki, gadaj zaraz!
OdpowiedzUsuń:D ułożyłam brzozę w stosik:D
OdpowiedzUsuńA tak na serio to ona skubana już była zielona. Ja tylko troszkę maki podcieniowałam.
Dalia - Georginia
OdpowiedzUsuńhttp://www.ogrod-gardener.pl/1/3/11/dalia.php
Piwonia - Peonia
http://www.swiatkwiatow.pl/piwonia-piwonie-peonia-id229.html
Pozdrawiam, Gemma
o! Dziękuję Gemmo. Zawsze wiedziałam, że można na Was liczyć :)
OdpowiedzUsuńDalie to inaczej georginie i wykopuje się je z ziemi, a piwonii broń Boże!!!
OdpowiedzUsuńMoja bogata wiedza botaniczna poległa w walce z hordą psich łap i pyszczków, więc tylko tęsknię za daliami i piwoniami.Pozdrawiam też mocno słonecznie
U nas już też nareszcie ciepło,jak dla mnie to nawet za gorąco,"mleczaki" cudne,szkoda tylko że w domu od razu zamykają swoje słoneczne buzki.A co do rodzajów kwiatów...begonie to całkiem inna bajka.Buziaki z Supraśla.
OdpowiedzUsuńPrecioso trabajo. Un efecto muy logrado.
OdpowiedzUsuńBesos.
nice
OdpowiedzUsuńI love it!!
from Chile
c@
ja się na sadzeniu kwiatów nie znam, wpadłam by popodziwiać konewkę i wyrazić swój zachwyt dla niej i Twoich talentów;))
OdpowiedzUsuńjaka cudna konewka! jaaaaaaa^^
OdpowiedzUsuńŚliczny ta konewka z mleczami. :))
OdpowiedzUsuńPiwonie kocham...
U nas bardzo zimne są noce i straty będą. Niby przykrywam i wnoszę do foliaka na noc, ale cóż fasola ozdobna przemarzła i groch też. Więc muszę jeszcze raz się zabrać za sadzenie, ale teraz to zrobię 15 maja.
OdpowiedzUsuńMlecze też lubię;-)))
Pozdrawiam
Danuto. Sama nie wiem, jakim cudem przetrwały, bo na trawie przez parę dni rano była warstewka lodu. Może dla tego, że przy samym domu cieplej?
OdpowiedzUsuńWpadam, żeby podziwiać Twoje wytworki i przy okazji dostałam olśnienia, że nie wsadziłam jeszcze dalii...!!! Leżą sobie biedne cebule i pewnie ryczą z żalu. Mówisz u Ciebie już wylazły z ziemi... No to trochę jestem w tyle. Ogrodnik ze mnie marny, mam nadzieję, że jak jutro je posadzę to jeszcze nacieszę oko latem...???
OdpowiedzUsuńCudna koneweczka i maczki moje ulubione:)))
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie mroooczne konewki :) ale pokaż (błagam na kolanach) zegar! ja już czołem biję i bić długo nie przestanę ;)
OdpowiedzUsuńdo you make these? they are so beautiful!
OdpowiedzUsuńhehe...był "Kapelusz pełen deszczu" to może być "Konewka pełna mhroku" :D Ołrajt!
OdpowiedzUsuńCross
OdpowiedzUsuńYes, this is my work. Thank you for your kind words
pozwól że i ja popieję z zachwytu nad konewką:))))cudnie jej do "twarzy"z mleczem:)))
OdpowiedzUsuńAga, może w przyszłości kup włókninę- to takie specjalne "płócienko" do okrywania roślin dla ochrony przed przymrozkami. Można używać wielokrotnie, jest tania- w sklepach ogrodniczych.
OdpowiedzUsuńFajny masz ogródek, wcale nie wierzę, że się nie znasz na roślinach....
Pozdrawiam, elka 209
Konewka przepiękna a mlecze prezentują się w niej niezwykle oryginalnie
OdpowiedzUsuń