I pisanka też. Nie mam pojęcia, czy uda mi się jeszcze w tym roku urodzić coś w tej materii, co różniło by się od tych już zniesionych. Bóle porodowe są coraz mniej przyjemne a efekty przestają mnie zadawalać. W związku z tym samodestrukcyjnym nastrojem pękłam parę wydmuszek i wyniosłam się do ogrodu przycinać róże.
W ramach niezrozumiałego "pałeru" posadziłam bratki, odchwasciłam skalniak, irysy, i własne nogi (już w łazience a nie w ogrodzie, bo tknięta miłością bliźniego postanowiłam zaoszczędzić sąsiadom uroków obserwowania depilacji).
Aha. Na skalniaku, pod niewiarygodnym gąszczem zielska odkryłam kwitnące irysy[krokusy!! -patrz komentarze]. Biorąc pod uwagę warunki w jakich bytowały mogę z całą pewnością stwierdzić, że zajadłość mają po mnie.
Howg.
Widzę piękne pisaneczki, moje powiedzmy pierwsze koty za płoty, ale mogą być:))) Twoje za to sa pierwszej klasy:)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać Twoje posty. Siedzę wtedy i suszę zęby do monitora.
OdpowiedzUsuńJaja ...ahh, podziwiam za cierpliwość zabawy z tasiemka.
Cuda!
Nie wiem jak piosenka /niestety z angielskim nie zdążyłam się zaprzyjaznić/,ale konik jest absolutnie pozytywny.Pisanki takoż.Ale na skalniaczku to chyba kwitną ci krokusy,bo na irysy ciut za wcześnie,o czym z Supraśla donosi twoja rodzicielka.
OdpowiedzUsuńPiękne pisanki, a koń :))))))
OdpowiedzUsuńPisanki są przepiękne i takie eleganckie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No właśnie...pewnie, że krokusy. Ogrodnik ze mnie jak z koziej rzyci trampolina.
OdpowiedzUsuńPiękne,wiosenne jajuszka:)
OdpowiedzUsuńΛΑΤΡΕΥΩ Ο,ΤΙ ΚΑΝΕΙΣ ΓΙΑΤΙ ΤΟ ΚΑΝΕΙΣ ΜΕ ΠΑΘΟΣ ΚΑΙ ΔΕΞΙΟΤΕΧΝΕΙΑ!!!
OdpowiedzUsuńΚΑΛΟ ΠΑΣΧΑ!
Ach, jo...
OdpowiedzUsuńPisanek robiła nie będę, prędzej piórami porosnę, niż zabiorę się za coś tak precyzyjnego....
Ale dzięki za Oldfielda, obejrzeliśmy sobie teledysk z Kubusiem, macie od niego pozdrowienia, to kiedy znowu przyjedziecie? :-)
Замечательные анютини глазки!
OdpowiedzUsuńPisanki takie sobie (hihi żarcik), koniczek powala.
OdpowiedzUsuńPisanki piękne i dopracowane jak zawsze:) A koń - by się uśmiał;)) Boskie:) Całusy!
OdpowiedzUsuńPisanki cudowne.. a koń - to się nazywa uśmiech.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uns ovinhos simplesmente lindos!
OdpowiedzUsuńBj
Milai
piekne
OdpowiedzUsuńMuy lindos esos huevos, los motivos son preciosos.
OdpowiedzUsuńBesos y Feliz Pascua,
Sandra
oł je, i pisanki i pioseneczka wery wery że tak powiem noo ;D super!
OdpowiedzUsuńBratkowe jajka są prześliczne, zresztą i tym z narcyzami niczego nie brakuje ;)
OdpowiedzUsuńMoże i już patrzeć nie możesz na pisanki, ale robisz je tak cudne, że inni chcą na nie patrzeć bez końca, toteż stąd musisz ich aż tyle zrobić. Tak, wiem, ida na łatwiznę i zamiast pomęczyć się samemu wolą mieć je gotowe u Ciebie, ale skoro robisz takie cudne, to co się dziwić...
Koń fikuśny, jakiś pozytywnie zakręcony :D
pozdrawiam :)
Pisanki cudowne. Odwzajemniam się cudownym uśmiechem :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
hola
OdpowiedzUsuńNICE!!
súper lindo
me encanta
c@
Agus czepiasz sie i tyle! Ale tak jest zawsze w przypadku Osob, ktore osiagnely wyzszy stopien wtajemniczenia:-)
OdpowiedzUsuńZycze Ci i Twojej Rodzince wspanialych Swiat!
A bo ja czepliwa jestem :D
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego z okazji nadchodzących Świąt Wielkiej Nocy :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Agnieszka
Wesołych Świąt i mokrego podkoszulka w Dyngusa :)
OdpowiedzUsuń