30 paź 2010

The Neverending Story

...czyli placki drożdżowe.
Nie mieliście wrażenia, że smażenie drożdżowych racuszków przypomina niekończąca się opowieść? Smażysz...smażysz a w misce wciąż tyle samo ciasta.

No dobra. Dość filozofii kulinarnej. Wracamy do lawendy:



13 komentarzy:

  1. Very nice and pretty:))
    Hugs, Biljana

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, tak niekończąca się smakowita opowieść - hmm nabrałam apetytu ;:
    A lawendę uwielbiam w każdej postaci - cudeńko

    OdpowiedzUsuń
  3. I smaku mi narobiłaś, a ja łakomczuch jestem!

    Lawenda... chciałabym lato. Chociaz Twoje prace umilają jesienne dni!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczny blog! Nie dość, że piękne rękodzieła, którymi można cieszyć oko bez końca, to jeszcze cudownie lekko i zabawnie pisany, co czyta się z przyjemnością, a czasami nawet rechotem pod nosem :). Gratuluję! Ja na pewno od teraz będę tu częstym gościem:).
    Pozdrawiam serdecznie!

    http://tucudanakiju.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tymi plackami, to jeszcze: smażysz, smażysz, a tu ani jednego placuszka dla kuchareczki do zjedzenia. Żarłoki połykają w mig ;-)
    A lawenda- śliczna, czysta i ... lawedowa ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam wrażenie, że powstanie nowa wersja Jacka i Placka - czyli o dwóch takich, co skradli Agnieszce obrączkę! Nowy nurt w literaturze:political fantasy z podtekstem kuchennym. Czekam na ciąg dalszy z utęsknieniem podziwiając tymczasem lawendową tacę...

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudeńko..... Sama też uwielbiam lawendę i decu :):):) Jestem tu baaardzo często :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudeńko... Sama też kocham lawendę i decou ;)
    Bardzo podobają mi się twoje prace i jestem tu bardzo często... Mam takie pytanie... Na niektórych pracach mimo że są pomalowane widać słoje drewna, jak ty to robisz ???? Pewnie jakiś lakier, hmmm może zdradzisz? :) A i jeszcze jedno, w tej pracy urzekły mnie te przetarcia na przegah i nie tylko ;) Pozdrawiam Tolka

    OdpowiedzUsuń
  9. Agula - zapraszam, zapraszam. U mnie chata plackami i opowieściami bogata:)

    Aga- oj tak. Prawdziwy magic-destrojer.

    Roma - rechoczę z tego komentarza... Ale możliwe, że już jej nie zgubię bo jak zwykle na zimę troszkę apetyt mi się poprawił. Może w palce pójdzie?! ;)

    I jak zwykle - wszystkim bardzo dziękuję za odwiedziny, miłe słowa i ślad pozostawiony

    OdpowiedzUsuń
  10. Tolko - Słoje uwidaczniam przecierając farbę drobnym papierem ściernym. W drewnie iglastym rysunek jest dobrze zaznaczony, więc wystarczy odrobinę zeszlifować i już :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ładne te lawendowe prace :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak zwykle piekna praca.Lawenda zawsze bedzie piekna .Pozdrawiam i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń