Osoby dramatu: Mój ukochany Mąż (m) i Ja (j)
Miejsce i pora: Dom rodzinny, słońce chyli się ku zachodowi, znaczy się, po polskiemu - wieczór.
Przyczyna dramatu: Internet padł i nie ma co robić, bo w TV jak zwykle "szajs".
(j) -Kotek, nie mogę znaleźć "13 wojownika"...
(m) Chwilę szeleści płytami w szufladzie i wyciąga jedną.
-Kochanie, "13" nie ma, ale jak koniecznie chcesz na Banderasa popatrzeć, to ci znalazłem "Małych Agentów".
No koments....
o, masz:)))w przyrodzie nic nie ginie:)a M czyżby nie znał twoich gustów ,nie może być!!:)
OdpowiedzUsuńskąd ja znam ten brak zrozumienia :-) u nas często w domu się to zdarza, a dziecięcy komplecik wprost wymiata
OdpowiedzUsuńAnonimowy...
OdpowiedzUsuńMoże zazdrosny jest? :D
w rzeczy samej, w rzeczy samej!!:)
OdpowiedzUsuńza wcześnie kliknęłam i nie przedstawiłam się
POZDRAWIAM ALICJA
cudny komplecik
OdpowiedzUsuńa z mężami tak bywa ,nistety :)
Pozdrawiam słonecznie
japacyki w Twoim wykonaniu są piękne!!! natchnęłaś mnie na komplet na chrzciny synka:) A mąż...no chciał dooobrze:P
OdpowiedzUsuńno co jest dzisiaj..drugi blog odwiedzam i kolejna rysa w związku... no tutaj tak naprawdę może nie jakaś wielka ale jakoś tak czuję, że trochę Ci było przykro..
OdpowiedzUsuńTabu - nienie, nic z tych rzeczy. Mój mąż wesoła bestyja, ja takoż samo. Żadnych rys, chmur, deszczów nic nic :)
OdpowiedzUsuńHi, hi :) Mój mąż po moim wpisie na blogu o naszej ostatniej eskapadzie kinowej spytał:
OdpowiedzUsuń"To my tam poszlismy oglądać aktorów, bo ja myslałem, że film chciałaś obejrzeć?"
Fantastyczne sceny z zycia rodzinnego! Aga uwilebiam czytac Twoje teksty z tym fantastycznym poczuciem humoru!! A komplecik słodki. pozdrawiam serdecznie-ewa
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoje kompleciki dzieciowe, są superaśne! Pośmiałam się troszkę z wpisu Twojego i Hafiji :))) Lubię do Was zaglądać. Zapraszam do mnie na candy.
OdpowiedzUsuńjako świeżo upieczona ciocia małego chłopca uważam że ten zestaw jest cudny bez dwóch zdań :)
OdpowiedzUsuńNo to ja się wybudziłam ze snu i przyszłam podziwiać co takiego pięknego zrobiłaś w ostatnim czasie. No i chyba sobie odgapię bo zanosi się na córeczkę/chłopczyka. A jeśli chodzi o filmy - no to ja zdecydowanie mam słabość do Cagea, a teraz poleci "Uczeń czarnoksiężnika"z Nicolasem więc chyba się wybiorę popatrzeć ;)
OdpowiedzUsuńDramat zaś u mnie jeszcze większy - bo ktoś zwinął trzeci tom trylogii o złotym błaznie z biblioteki i nie mogę doczytać co było dalej, co było dalej...
Jakieś znajome te pajacyki.... :)
OdpowiedzUsuńufff. ulżyło mi...to dobrze..wszystkiego dobrego Wam życzę :)
OdpowiedzUsuńLauro, ja go sklonowałam...tylko klon ma na razie 5 lat XD
OdpowiedzUsuńAga, uważaj bo się za chwilę okaże, że zaczną żądać prokreatora do kolejnych klonowań:D:D:D
OdpowiedzUsuńPajacyki zajebiocha, imię Hendrik już mniej mi się...ale nie mój klon, nie moja brocha;)
Pozdrowienia
Lejdik :D
OdpowiedzUsuńA Hendryś "zamieszkiwuje" obce kraje, stąd takie miano nosi.
lejdik to chrześniak mojego męża i na wybór imienia przez rodziców nie mieliśmy wpływu:) A imię niemieckie i taka pisownia.
OdpowiedzUsuńKomplecik dotarł z nami na chrzciny i zrobił ogromne wrażenie i dopytywanie , kto w Polsce takie śliczności robi:)
Lubię facetów z takim poczuciem humoru :-)))) Widzę, że się dobraliście jak w korcu maku :D Przeczytałam felieton o Grunwaldzie, obejrzałam zdjęcia, wszystko hurtem dzisiaj. Komplet japacykowy genialny!
OdpowiedzUsuńpierwszą czy drugą część? ;-)))
OdpowiedzUsuńBardzo proszę!!! Powiedz mi jak się robi napisy, jak Ty robisz na swoich rzeczach decoupage. szkofia@hotmail.com
OdpowiedzUsuń