15 lut 2010

Wiosenna pieśń radości

Idzie sobie wiosna.
słychać świergot ptaka,
ładna to piosenka,
tylko głupia taka...

Już przyleciał bocian
i w kałuży dłubie,
mi to nie przeszkadza
dalej będzie głupiej.

A aaaaa już jest wiosna!
A aaaaa dłuższe dnie!
A aaaaa kwiaty rosną!
A aaaaa głupie, nie?
Ogłaszam nadejście wiosny. Wyobraźcie sobie - posprzątałam pracownię!! Mój mąż przyszedł, popatrzył i skomentował:
"-Kochanie, nie czujesz się przypadkiem odrobinę zagubiona w tak wielkiej przestrzeni? "

Kluczniki mnie opadły....
Niestety, przy braku dobrego oświetlenia nie udało mi się dobrze sfotografować delikatnych spękań na dekoracji drzwiczek. Uwierzcie mi na słowo. SĄ TAM!

Słońce raźniej świeci,
dym się w polu snuje
- zupełnie bez sensu,
ale się rymuje...

Budzi się przyroda,
już zielono wszędzie,
bać się nie ma czego -
znowu refren będzie:


ps. Zapraszam do lektury kolejnego rozdziału mojego opowiadania

14 komentarzy:

  1. Może faktycznie jakieś sprzątanie pomoże na odegnanie zimy...
    Klucznik jak marzenie, ale po co ja to piszę?? Przeca każdy ma oczy i tak jak ja się zachwyca!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Boska ta wiosenna piosnka Aaaaa...
    Bocian nie przyleciał
    Kwiatek nie zakwita
    A nas znowu w polu
    Matka Zima wita Aaaa...

    Radosna twóczość własna przynajmniej kwitnie.
    Cudowny klucznik. Taką białą zimę kocham, aż się boję przez co będziemy musieli przejść zanim wiosna przydrepta (te odwilże, kałuże, spadki, wzrosty ciśnienia chyba bardziej dadzą mi po d...). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z przyjemnością zaglądam do Ciebie Agnieszko za każdym razem, kiedy w małym okienku "Ulubionych" pokaże się nowy wpis. Robisz piękne rzeczy a teraz widzę, że masz też podobne mojemu poczucie humoru. Ta piosenka bawi mnie niezmiennie od jakichś ... 20 lat. Pierwszy raz słyszałam ją na żywo w klubie studenckim Rotunda w Krakowie. Stare dzieje, dzięki, że mi je przypomniałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mileno :)) doobre!
    Miro - ja też po raz pierwszy słyszałam ją na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham Potemów!! Nie ma i nie będzie drugiego tak genialnego kabaretu :)... ach, mam do nich ogromny sentyment :) Dzieki za przypomnienie:) Na opowiadanie z przyjemnością zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aha!! No i klucznik śliczny!! Właśnie w podobnej kolorystyce robie sobie kuchnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. cudnie poprawiłaś mi humor i...prawie zobaczyłam tę wiosnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Agnieszko, śliczny ten klucznik, zresztą pozostałe prace tez są piękne. Pozdrawiam taagaa

    OdpowiedzUsuń
  9. Agnieszeczko:)) Klucznik P R Z E M I L C Z Ę !!
    (ale jest prepięknie angielski, wiktoriański)
    Poczułam wiosnę "na tonącej w 2-metrowych ZASPACH Bawarii" - Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiosna już założyła kalosze i idzie od nas wielkimi krokami, już to czuję!
    A klucznik cudowny, jak wszystko co tworzysz!:)

    OdpowiedzUsuń
  12. a gdzie w........ło mój kometarz? buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu :( ja się tak nie bawię, u mnie śniegi spowodowały w pokoju dziecka zacieki na całej ścianie przy stropie :( odłazi tapeta, jeszcze parę takich akcji i dom popadnie w totalną ruinę :(
    wyczarowuj Aguś wiosnę, byle bez roztopów, jak się ociepli to dopiero popłyniemy...

    OdpowiedzUsuń
  13. Aniu - Wiosna będzie super. Roztopy w formie kaszy nas ominą bo będzie się topiło i suszyło słoneczkiem.

    OdpowiedzUsuń
  14. ps. u mnie tez zacieki na veluksach;/

    OdpowiedzUsuń